Praktycznie w każdej księgarni z szerszym asortymentem są fajne gry czy kalambury językowe dla dzieci. Jak chodzi o angielski to jest tego najwięcej. Najlepiej szukać albo w księgarniach typowo zorientowanych na naukę języków, albo w sieciówkach typu Matras itp. Prawda jest taka, że tam wybór w tym względzie jest z reguły szerszy, czasami kosztem nieco wyższej ceny, ale coś za coś. Trzylatka można już spokojnie uczyć podstaw, a może lepiej podsuwać mu podstawy angielskiego. Moja siostra ma córkę 4-letnią i jak była w ubiegłym roku na obozie Just Speak to usłyszała tam, że już dwulatków warto zacząć osłuchiwać z anglojęzycznymi piosenkami, na pewno są takie typowo pod kątem nauki. Dziecko jest bardzo chłonne, dużo zapamiętuje i w naturalny sposób formuje poprawną wymowę, jeśli będzie osłuchane z mową native'ów. Dlatego poza zabawami edukacyjnymi również o tym bym pomyślał :) Mam nadzieję, że naprowadziłem na jakiś trop :)