ok - postaram sie pomyśleć... ... ...
trudno mi jest pisac o wlasnych doswiadczeniach, bo niewiele mialem w zyciu pierwszych lekcji angielskiego :)
Jezeli o mnie chodzi bylbym bardzo zaciekawiony gdybym na pierwszej lekcji dowiedzial sie np. o tym ze istnieją różne odmiany angielskiego (USA, UK, itd) i ze mozna sie nim porozumiewac na calym swiecie (chodzi tu glownie o \'nieletnich\' uczniów).
Chcialbym tez uslyszec ze coraz wiecej jest zapożyczeń w języku polskim z tego języka i że można czasem błysnąć w towarzystwie znajomością tego i owego.
A tak w ogóle to teraz wpadłem na pomysł, że już od pierwszej lekcji trzeba pokazać uczniowi że j. angielski (czy jakikolwiek inny) jest językiem żywym, że wystarczy włączyć CNN zeby sie o tym przekonać. Na wlasnym przykladzie moge powiedziec ze przez dlugie lata angielski był dla mnie tabelką z trzema formami czasowników i filozofią stosowania czasu present perfect. A tak na prawdę to wszystkie te reguły zostały stworzone (albo lepiej: wyewoluowały) w jednym konkretnym celu - komunikacji. Myślę że uświadomienie tego uczniom juz na pierwszej lekcji i utrzymywanie ich w tym przeświadczeniu jest wręcz wskazane :))
Ojej, gdybym mial wiecej czasu zostalbym filozofem chyba :p
Postaram sie moze jeszcze jutro cos wystukać jak tylko zaświta w glowie :)
Pozdrawiam