ESKK - tempo

Temat przeniesiony do archwium.
Zastanawia mnie czy ktoś przerabiał kursy ESKK - angielski
jeśli tak to ile Lekcji robił tygodniowo i jaki poziom?
Moje pytanie powstało stąd, że mam podejrzenie, ze jest zajebisty i jakoś szybko to robie:D
Była tu spora dyskusja na ten temat. Jeśli robisz to szybko, to znaczy, że wybrałeś/aś za niski poziom. Prawidłowe tempo to dwie lekcje (czyli jedna przesyłka) miesięcznie. Osoby bardzo mocno zmotywowane mogą przerabiać to w tempie 2 przesyłek (4 lekcji) miesięcznie.
Nie bardzo rozumiem co ma tempo przyjmowane przez uzytkownika do tego proponowanego przez kurs.... Nie kazdy ma ochote bawic sie z jednym i tym samym materialem miesiac i krazyc wokol jednego tematu. Jezeli ktos ma motywacje , zdolnosci i czas to moze przerobic wiecej w krotszym czasie. Samo sleczenie nad jednym i tym samym zeszytem eskk, gdzie ciagle powtarza sie te same zdania, przez caly miesiac bedzie na pewno bardzo nudne i nauke taka lepiej wspomoc innymi materialami.
Wbrew pozorom w jednym zeszycie ESKK jest wystarczajaco duzo materiału do nauki na cały miesiąc. Oczywiście mam na myśli studenta, który uczy się z właściwego poziomu. Zaawansowany w angielskim student, który niewłaściwie dobrał poziom traci tylko czas i peniądze.

>... Samo sleczenie nad jednym i tym samym zeszytem eskk,
>gdzie ciagle powtarza sie te same zdania, przez caly miesiac bedzie na
>pewno bardzo nudne i nauke taka lepiej wspomoc innymi materialami.

Tu masz rację, ale nauka jezyka jako taka jest nudna. Zgadzam się też z tym, że lepiej ja wspomóc innymi materiałami. Na początku mogą to być np. książeczki z płytami z serii "czytamy w oryginale".
Dla jednego materialu bedzie w sam raz, dla innego zbyt duzo. Jeden przerobi i nauczy sie szybciej 10 slowek z jednej czesci lekcji i tych paru regul, inny zas student wolniej. Wszystko uzaleznione od czasu. Zgodzilbym sie z teza, ze w ciagu dnia lub za jednym zamachem nie warto przerabiac wiecej niz pol lekcji (lekcje dzielone sa na polowki). Slowka nie sa trudne i mozna w ciagu dnia 10 opanowac. Zatem 1 zeszyt = 2 lekcje podzielone na polowki wiec = 4 polowki. Przerobienie 4 polowek w tygodniu, ktorych kazda ma 20 min, przynajmniej dla mnie nie jest wyczynem (niemiecki sr zaawans, poziom odpowiedni dla mnie) Nie jestem geniuszem a jednak spokojnie 4 zeszyty da sie zrobic w ciagu miesiaca, nie narzucajac zbytnio szybkiego tepa. Przeto samo odsluchanie jednej lekcji to 20 min, duzo? Nie + od 1 do 2 godz na utrwalenie = do 2,5 godz dziennie , a w tygodniu do 10 godzin na zeszyt, duzo ? Dla czlowieka o przecietnej inteligencji zapewniam, ze nie, nawet w sytuacji kiedy przerabiany material jest calkiem nieznany. A tak na marginesie kursy ESKK sa troche starodawne, nieaktualizowane, lekko konserwatywne , prace domowe mozna przepisac, bo identyczne zadania sa w trakcie lekcji ... Moze i to ESKK jest ok ale jako dodatek tylko i wylacznie. Opinia potwierdzona przez wykladowcow anglistyk uniwersyteckich.
Nie ma reguł obowiązujących w nauce jezyków. Ja pozostaje przy swoim. Jeśli kurs jest dla kogoś za łatwy i jedna lekcja wystarczy mu na 2-3 dni, to powinien zmienić poziom. Można oczywiście co miesiąc kupować nowy podręcznik dla początkujących i po roku dojść nawet do niezłej wprawy posługiwania się 1000 słówek i 3 czasami, ale chyba nie o to chodzi.
Trzeba też pamietać, że kursy korespondencyjne przeznaczone są głównie dla dorosłych, pracujących, często wręcz zapracowanych, którzy nie moga sobie pozwolić na kursy stacjonarne.

>... Opinia potwierdzona przez
>wykladowcow anglistyk uniwersyteckich.

A to zazdrośniecy ;))). Wykładowcy innych "...styk" uniwersyteckich piszą skrypty dla kursów ESKK.
Kwestia , przynajmniej w moim przypadku, nie jest poziom. Nie moge przeskoczyc do wyzszego bez opanowania wczesniejszego bo beda braki. Gdyby opanowanie jednego zeszytu ESKK mialo zajmowac mi miesiac i w takim tempie przyswajal wiedze, wowczas w zyciu nigdy nie zdazylbym przygotowac sie w tym oto tempie do jakiegokolwiek egzaminu. A na studiach jest ich nawet sporo.
Jedna osoba nauczy sie 10 slowek i paru regul nauczy szybciej a inna potrzebuje wiecej czasu, ktos ma wiecej wolnego na nauke a inni mniej, kwestia stopnia motywacji tez jest wazna i miedzy innymi stad rozny czas jaki jest poszczegolnym osobom potrzebny.
Koncze i pozdrawiam
ja robie 4 lekcje, czyli 2 zeszyty na tydzien ;D
poziom sredniozaawansowany, material nie znany :D:D:D;D
ech pewnie myslicie, ze zartuje z tym tempem;/
Za moich czasów o takich studentach mówiło się, że uczą się metodą
"na 4 Z" - zakuć, zdać, zapić, zapomnieć.
>ja robie 4 lekcje, czyli 2 zeszyty na tydzien ;D
>poziom sredniozaawansowany, material nie znany :D:D:D;D

Wysyłasz prace kontrolne?

Ile pamiętasz z 15 lekcji?
nie wysyłam prac kontrolnych, bo mam stary kurs ESKK
a pamiętam wszystko, bo powtarzam także przerbiony wcześniej materiał
Mamo, Mmo chwalą nas!
Kto, kogo?
Wy mnie, a ja was!

Kaseta dołaczona do dwóch lekcji zawiera 60-80 minut nagrania. By się nauczyć tego materiału trzeba ją 2-3 razy przesłuchać. Poza tym trzeba przerobić zawarte w zeszytach ćwiczenia. To zajmie Ci, lekko licząc 5 godzin. Na powtórki potrzebujesz, powiedzmy, połowę tego czasu. Musisz się więc uczyć 7,5 godziny. A do tego trzba jeszcze doliczyć drugie i trzecie powtórki.

Nie kwestionuję, broń Boże, Twoich zdolności językowych i motywacji, ale zalewasz jak nie wiem kto.
a więc muszę się uczyć 7,5h, żeby zrobić 2 lekcje i je powtórzyć
jedna powtórka zajmuje mi połowę czasu przerobienia 2 lekcji czyli 5h/2 = 2,5h
z tego wynika, że na drugą i trzecią powtórkę potrzeba mi dodatkowe 5h,
co łącznie daje 12,5h na przerobienie 2 lekcji z 3-krotnym powtórzeniem
jako, że tygodniowo przerabiam 4 lekcje (2 zeszyty), to potrzeba mi 2*12,5 = 25h/tydzień
co daje 3h 35 min nauki na dzien, wiec nie wiem czemu miałbym zalewać?
to w cale nie tak dużo
Moje wyliczenie było bardzo pobieżne. Jeśli jedna kaseta zawiera 60-80 minut nagrań i dodatkowo czytanie materiału ze skryptów zajmuje trochę czasu, to to wszystko da więcej niż 7,5 godz. na kasetę. takiego tempa, o jakim piszesz, chyba nikt nie wytrzyma. Oczywiście jeśli nie masz żadnych obowiązków oprocz nauki z materiałów ESKK, to gotów jestem Ci uwierzyć.

Na tym kończę dyskusję w tym wątku. Nie chciałbym sprawiać wrażenia, że jestem jakimś przeciwnikiem kursów ESKK, nie wierzę jednak szefowi tej szkoły, że wystarczy 15 min. nauki dziennie, by opanować język. Nie wierzę też nikomu, kto twierdzi, że jest w stanie opanować materiał dwóch zeszytów w tydzień.
Jasne, że 15 min nie wystarczy dziennie...

A ja wiem, że 2 zeszyty jest się w stanie opanować pod warunkiem, że nic innego się nie ma na głowie i ma się wakacje, w końcu jest sierpień:D
"Nie wierzę też nikomu, kto twierdzi, że jest w stanie opanować
materiał dwóch zeszytów w tydzień."

Ludzie są bardzo różni. Niektórzy mają naprawdę rewelacyjną pamięć, potrafią się więcej nauczyć w godzinę niż przeciętny człowiek przez cały dzień. Ale jak chcesz to sobie myśl, że wszyscy są przeciętni.
z tego co ja wiem bejotka, to mezczyzna, ktory wyklada na Uni- obrazasz nie wlasciwa osobe.
Boshe!! A ta bejotka znowu z tym swoim ESKK. powiedz nam moj drogi , ile Ci płacą za to?? Przeciez to ESKK to pic na wodę. Zeby nauczyc się języka trzeba mieć kontakt z lektorem, trzeba mówić, być poprawianym ( czytaj świadomym popełnianych błędów, żeby móc je wyeliminować) A Ty tak się upoarłeś i wałkujesz ten temat ESKK. Pewnie na codzien chodzisz w jakiejs firmowej koszulce ESKK- 4 zeszyty w tydzien"
buahahahah kolejny anonimowy opluwacz.
Tylko przeczytaj najpierw wszystkie jego posty w tym wątku a potem się fafluń hahaha
Boshe...
I niektórym wystarcza self-study, to tak na marginesie.
Bart..., nie odpowiadaj. Pani ta juz w zeszlym roku tu byla, klocila sie ze wszystkimi ( tylko klocila). Zostaw to bez dyskusji.
Nie wiedziałem że to kobieta
Temat przeniesiony do archwium.