Jak nauczyć się płynnie mówić?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam!

W jaki sposób wg was najlepiej uczyć się płynnego mówienia po angielsku? W bardzo dobrym stopniu rozumiem angielski czytany i mówiony ale mam problem z mówieniem czegoś od siebie. Czasem w konwersacji brakuje mi słów, ale częściej znam słowa, lecz nie potrafię ich "zlepić" w sensowną całość.

Czy pomogłoby tutaj uczenie się na pamięć całych fraz, zdań, np. korzystając z serwisu www.isel.edu.pl ?
Albo może by wkuwać różne przykładowe zdania aby nauczyć się angielskich czasów w praktyce.

A może konwersacje poprzez GG/Skype, choć w tym przypadku obawiam się tego, żeby się "źle" nie nauczyć angielskiego, bo raczej niewielu zarejestrowanych w bazie na ang.pl mówi perfekt po angielsku i jest w stanie poprawić rozmówcę i wyłapać każdy błąd. No chyba, że to nie jest przeszkodą. Może lepiej nauczyć się mówić niegramatycznie, ale mówić? Ale raczej mi się wydaje, że to nie jest dobre rozwiązanie. Native-speakera żadnego nie znam.

Co moglibyście doradzić? W jaki sposób wy uczycie lub nauczyliście się mówienia po angielsku?

PS. Zna ktoś publikację "Angielskie formuły konwersacyjne" wyd. Złote Myśli? Przydatne są w konwersacji frazy tam zamieszczone? Zastanawiam się nad tym e-bookiem.
Mam dokładnie ten sam problem. Jestem na 1. roku, uczę się w ch**** słownictwa, gramatykę od niedawna znam całą, ale nadal nie potrafię mówić płynnie. Podczas mówienia często brakuje mi wyrazów, które doskonale znam :D Po prostu nie myślę po angielsku i nie identyfikuję jeszcze konkretnych wyrażeń z odpowiednią sytuacją (niby w teorii wiem, kiedy co się stosuje, ale w praktyce muszę się zastanawiać). Kiedy mówię po polsku, używam skomplikowanego języka, a w ang. nagle muszę się przestawić na "niższy poziom", z nawyku szukam oratorskich sztuczek, nie zauważając prostych angielskich odpowiedników, jakie mam w głowie. Zbyt duża rozpiętość między znajomością ojczystego a obcego.
Reasumując, mam trudności z tych dwóch powodów:

1. Słaba "praktyczna" znajomość kontekstów, w jakich używa się dane słowa/zwrotu/struktury.
2. Niewystarczający zasób słownictwa, lub zbyt sztywne trzymanie się "odpowiednika", jak na złożoność myśli i "bez językowego" słownictwa (czyli abstrakcyjnych znaczeń, jakie mam w głowie, które "wcielam" w dany język - taka moja osobista teoria :D).
1. wkuwasz słówka bez kontekstu? takie pojedynczy słówka? to musi być bardzo nudne.
2. niewystarczający zasób słownictwa, które potrzebujesz (może się uczysz słówek z kosmosu wziętych zamiast takich bardziej przyziemnych, które normalnie ludzie używają) oraz zbyt sztywne.../tłumaczenie z polskiego.

Zacznij rozmawiać sam ze sobą po angielsku - twórz całe dialogi i zmuś się do myślenia po angielsku. Na pewno sobie coś tam myślisz po polsku, prawda? To jak sobie to pomyślisz, to potem raz jeszcze pomyśl to samo po angielsku - tylko nie tłumacz słowo w słowo z polskiego tylko wyraź tę samą myśl po angielsku. Może być krócej i prostszymi zdaniami na początek.
ja polecam ogladanie seriali/filmow (tak z 50h na poczatek :-)) z angielskimi napisami i sprawdzanie kazdego pojedynczego nieznanego slowka (chyba ze jest ich naprawde duzo). potem rzecz jasna nauka nieznanych slowek.
Na stronie http://www.goldenline.pl/o-nas znajduje sięopis metody Szylara, nie ma lepszej metody nauki płynnego mówienia.,
>Czy pomogłoby tutaj uczenie się na pamięć całych fraz, zdań, np.

Chociaż to jest bardzo dobra metoda nauki, to pomogłaby na tyle na ile byś je pamiętał. Ale jak byś miał tworzyć inne zdania to już mógłby być z tym problem.
Takich wątków na tym forum już kilka było, więc zachęcam żebyś się z nimi zapoznał. To forum to kopalnia bezcennej wiedzy o uczeniu się języków. Korzystaj z wyszukiwarki. Ja mam podobny problem i ostatnio doszedłem do wniosku, że jedną z przyczyn jest niedostateczna znajomość gramatyki. Niby rozwiązywanie testów mi nieźle wychodzi, ale jak mam coś powiedzieć to się często zastanawiam jaka forma jest poprawna, co bardzo negatywnie wpływa na płynność mówienia. Też o tym ostatnio już pisałem więc na pewno to znajdziesz w moich postach (wystarczy kliknąć na nick).

"Może lepiej nauczyć się mówić niegramatycznie, ale >mówić? Ale raczej mi się wydaje, że to nie jest dobre rozwiązanie."

Też mi się tak wydaje, bo jak nabierzesz złych nawyków to trudno będzie je skorygować. Ucz się gramatyki aż do pewnego automatyzmu czyli swobody w jej stosowaniu, wzbogacaj zasób słownictwa (razem z kontekstem, kolokacjami itd), dużo słuchaj podkastów i głośno powtarzaj.
1. Rzeczywiście dobrze jest mieć pewien zakres zwrotów w głowie dopasowany do odpowiedniej sytuacji np. rozmowa przez telefon czy zakupy. Po prostu to sobie opracuj pod tym kątem.
2. No to zwiększaj zasób słownictwa. Ja jestem fanem programów supermemo i profesor Henry. Do tego dobry słownik - są za darmo on-line. Poza tym spróbuj sobie przejrzeć rozmowy z danego dnia i zastanów się o czym z ludźmi mówiłeś i jakbyś to powiedział po angielsku i zapisuj takie dialogi. Dobrze jeśli ktoś będzie mógł je sprawdzić. Rozmawiając w realnych sytuacjach zwykle powtarzamy z różnymi ludźmi to samo: co słychać, co ostatnio oglądałeś, co myślisz na jakiś temat... itd. Poćwicz tzw. small talk - czyli taką gadkę towarzyską.
Jeszcze mi przyszło do głowy, że dobrze jest poznać np. słówka z Oxford 3000. To są odstawowe najczęściej używane słowa, w oparciu o które sa pisane definicje w słowniku ang-ang. Bardzo dobra ich znajomość sprawia, że można wiele powiedzieć używając w sumie niewielkiego zasobu słów.
http://www.oup.com/elt/catalogue/teachersites/oald7/oxford_3000/oxford_3000_list?cc=gb
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa