Zdecydowanie radze najpierw podszkolic jezyk w Polsce.
Nawet dla osoby znajacej jezyk "dobrze" - kontakt z nowym otoczeniem i akcentem, jest bardzo trudny. Potrzeba naprawde czasu zeby sie przyzwyczaic. Osoba ktora nic nie rozumie bo nic nie umie, nie skorzysta wogole.
Dla mnie najwiekszym szokiem w szkole jezykowej w Usa bylo to ze na podstawowym kursie ludzie czasami NIE UMIEJA CZYTAC. I to nie jest dowcip.
Siedzi sie kolo pacjenta, ktory nie umie nic we wlasnym jezyku a co dopiero w obcym. A jesli ma sie podstawy to przynajmniej sie domyslasz, czego oczekuje nauczyciel. Zawsze tez mozna napisac co sie chce i wtedy jest o wiele latwiej.
Intenstywne kursy sa bardzo drogie. Tu. gdzie mieszkam, kwoty to kilka - kilkanascie tysiecy dolarow. Plus utrzymanie przez okres pobytu. Ale caly czas mowie o Usa. Kursy jezykowe w Europie sa ciekawe. Tylko ze to jest raczej szlifowanie umiejetnosci nabytych wczesniej.