jak dlugo zajeło wam opanowanie angielskiego??

Temat przeniesiony do archwium.
Jak długo czasu i jakim poświęceniem zajeło wam dojście do obecnego poziomu znajomości angielskiego?? Z jakich sposobów nauki korzystaliście i jakie polecilibyście ?? Czy mając 24 lata i będąc na pre-itermediate mam realną szansę na płynne posługiwanie się angielskim (szczególnie w mowie i rozumieniu)?? Czy warto jest uczyć sie za granicą?? USA, UK, NZ itp?? Pozdrawiam Wszystkich
To zależy tylko od samozaparcia i motywacji oraz zdolności uczącego się. Jeden może nauczyć się w ciągu roku lub dwóch do poziomu CPE, inny nawet po 30 latach nauki nie osiągnie poziomu FCE.

Ty mając 24 lata z powodzeniem możesz osiągnąć poziom CPE, jeśli tylko zechcesz.
Dzieki za slowa otuchy, samozapacie mam, slomianego zapalu moja nauka nie przypomina wiec moze kiedys spelni sie mzonka o CPE.
Pozdrawiam
nie znam czlowieka ktory zaczynal od 0 , zdalby CPE w okresie krotszym niz 2.5- 3 lata. Ale jak wiadomo mowie o normalnych ludziach a nie jakichs wybrykach natury typu geniusz.
3 lata, ale to mieszkajc w anglojezycznym kraju i poswiecajac 3 godz dziennie 5 razy w tyg na nauke intensywna.
W Polsce pewno dluzej....

Najwazniejsza jest regularnosc i systematycznosc.
A jako ze samemu wiekszosc ludzidopinguje sie w doskokach to najlepiej zapisac sie gdzies na zajecia i po prostru LAZIC tam codziennie, uczestniczyc w zajeciach i byc obecnym nie tylko cialem ....... a samo pzryjdzie
Staram sie byc systematyczny jak tylko moge, moze dlatego ze to dopiero poczatki, wiec nauka nie meczy gdyz co dzien poznaje nowe \"rzeczy\". Podobno dosc ciezko jest w pozniejszym okresie, postep w nauce nie jest juz tak widoczny jak w poczatkowej fazie.
Wlasnie mocno mysle o wyjezdzie do UK i podjecia nauki w polaczeniu z praca (chcialbym dostac tam prace w charakterze live-in - oczywiscie ze wzgledu na jezyk)
Pozdrawiam uczacych się i nie marnujacych czasu w okresie wakacyjnym :)
a poza uczeszczaniem na zajecia 5 razy w tygodniu, poswiecalas czas poza zajeciami na nauke?? (filmy, telewizja, radio, znajomi angljezyczni czy moze ksiazki czy praca ??)
A tak wogole to gratulacje, w 3 lata CPE, ja bym sie chyba musial uczyc po 4 dodatkowe godziny po kazdych tych 5 zajeciach w tygodniu ...
Zapewniam cie ze jezeli nie jestes jakis wyjatkowo tepym czlowiekie, a raczej zdolnym jak kazdy przecietny student to bedac w Uk czy USAetc. 3 lata ci wystarcza jezeli bedzie to CALE 3 LATA po 3 godz dziennie zajec z nauczycielem mon-fri. tzn. Nie mozesz opuszczac zajec i aktrywnie w nich uczestniczyc, dopytywac o wyjatki, idomy itd. Mam kolezaniki ktor epo 3 latach nawet CAE nie zdaly ale to dlatego ze byly zapisane na zajecia el na nie nie chodzily, albo jak przyszly to siedzialy w milczeniu i Bog wie o czym myslaly...
Oczywiscie, ze poza zajeciami czytalam ksiazki, gazety, i caly czas ogladalam TV. Anglojezyczni przyjaciele tez sie pojawili ale to dopiero pozniej gdzies w pdo koniec pierwszego roku, jako ze jest zbyt wielka latwoscia pzryjaznic sie z dukajaca po ang osoba jaka bylam w pierwszym roku:))) T V polecam od samego poczatku czy rozumiesz czy nie mniej wlaczony i nizech gada w tle. Podswiadomosc sie przyzwyczaja do dzwiekow i wymowy, nawet jesli nic jeszcze nie rozumiesz. Ja tak robie obecnie z francuskim i choc na poczatku nie rozumialma NIC to teraz po 1.5 roku nauki rozumiem 70%.
A co do kwestii tego czy poczatki sa latwiejsze czy tez pozniej jest trudniej, to w moim osobistym doswiadczeniu juz z kilkoma jezykami poznanie poczatkwo zawsze bylo dla mnie najtrudniejsze, najtrudniejsze jestz zaznajomienie sie ze SZKIELETEM gramatycznym i podstawowoym i zwrotami.
Pozniej bylo dla mnie latwej, bo ja lubie budowanie na tym SZKIELECIE, wprowadzanie nowych slowek, znaczen...
z J angielskim powiedzialabym wg mnie. najtrudniejszy poziom to ten ciut przed FCE az do CAE...
Ja angielskiego uczę się od 14 lat i jestem teraz na poziomie past-CPE (cokolwiek po tym CPE jest:). A z poczatkow pamietam, ze 3 lata w liceum to bylo przejscie z poziomu begginer na upper-intermediate. Za to moja kolezanka w USA, gdy wyjechala na wakacje na 3 miesiace tez zrobila przeskok z begginer na upper:)))
wreszcie wrocilem do domciu, dluuugo mnie nie bylo, oczywiscie odpoczywalem z ksiazka od angielskiego (2 godzinki dzien w dzien), nawet majac \"hangover\" sie uczylem i wiecie jakos mi te niestrawnosci i mdlosci przeszly ...
Jak sobie policzylem to w sumie aby osiagnac poziom CPE wymagane jest okolo 5000 godzin ( w tym okolo 2500 h to zajecia na kursie) - czyli okolo 4,5h CODZIENNIE !! - no nic trzeba bedzie wygospodarowac taki czas, nie ma wyjscia :), a jak czytam nieraz te brednie na niektorych stronach o tematyce egzaminow cambridge itd ze niby na FCE trzeba raptem okolo 600h a na CAE chyba z 850h czyli na CPE delikatnie ponad 1000h to mi sie plakac chce ze takie brednie mozna znalezc ... gdyby to byla prawda to juz niebawem bym CPE osiagal .... boooze az sam sie wlasnie wystarszylem ile ja powiniennem juz umiec !!
Pozdrawiam Wszytskich
ja sobie mieszkam w usa od dluuuzszego czasu ponad 7 lat i zaluje ze sie nie uczylem angielskiego od poczatku pobytu tam. Dzis mam spore mam spore problemy nie tyle w rozumieniu co w wyslawianiu sie, wiec jesli juz ktos jest w anglojezycznym kraju polecam wytezona nauke - czas szyyybko leci ..., a swoj poziom oceniam ze sluchu to pewnie cae, ale wyslawianie sie to fce na C moze C - jesli tak na \"sucho\" moge siebie ocenic ;)
c moze b mialo byc
:)
Pewnie ze masz, ja zaczynalam nauke angielskiego w wieku 27 (wymog w pracy), wczescniej uczylam sie go troszke prywatnie - co nie przynosilo wspanialych wynikow poniewaz poprostu rodzice chcieli zebym sie uczyla a mi inne rzeczy w glowie byly hi hi
teraz mam 33, a cpe zdalam na B po 4 latach nauki (dosc sporo czasu mnie to kosztowalo i bylam ostatnie 2 lata w republice irlandii), naprawde polecam wyjazdy.
dajcie kase to bede wyjeżdźał i chodził na dodatkowe zajecia
wiesz co!!!teraz to przesadzasz.ja byłam wiele razy w USA.Jeżdzialam tam do pracy a w tym roku pojechałam do Londynu.(też do pracy).Co potrzebowalam to samozaparcie i chęć uczenia sie języka.Zapisałam sie na kurs i nie wyciągałam ręki.
A ja przez pierwsze trzy lata uczyłam się wyłącznie w przeciętnym liceum. Ale uczyłam się DUŻO. A jak już wyjechałam, to okazało się, że w zasadzie nie mam żadnych problemów z komunikacją.

Chcieć to móc.
Jak opanuje to Ci odpowiem ;o)
ja poziom cpe mialem po okolo 6 latach nauki i uczylem sie bardzo duzo, tak srednio nauki 2-3 godzinki dziennie, fce (na A) mialem po 2 latach od \"zera\" a po kolejnych 4 cpe na B (w tym rokczek bylem w kanadzie - naprawde mi pomoglo, w sumie wlasnie za granica poznalem tak naprawde angielski (potoczny)
no właśnie tak naprade to aby dobrze nauczuć się języka powinno się pomieszkać w kraju gdzie tego języka używaja. tak więc ja odpadam - kasy brak, no i jestem mamą a bez małego łobuza nie wytrzymam tygodnia.
tak więc pozostaje mi nauka tu - w kraju ojców.........no chyba, że turystycznie do Londyny, do przyjaciół..........ale jak narazie to i na to kasy brak...........no chyba, że się wkurze totalnie na ojczyzne (a to nie takie trudne) to wyjade.
do Londyny? tak Londyna to fajne imie!
o tak Londyna to fajne imie........też mi się podoba.
jasne, duzo osob sie wkurzalo i wyjezdzalo i ... szybko come back na stare smiecie
a co do glownego watku to sie wypowiadac nie mam co, dopiero do fce sie przygotowuje .... a ucze sie juz hmmm ze 4 lata, ale jezyk nie zajac, przyjdzie czas to sie \"wezme w garsc\" i naucze, tak mi sie wydaje przynajmniej
czy to dostales cokolwiek w zyciu za free?? ja nie i moze dlatego umiem zadbac o siebie i nikogo o kase nie prosze
a ja niestety zdobylem tylko cae - nie starczylo sil na wiecej, nauka angielskiego zajela mi okolo 8 lat - jakos sie nie przykladalem wystarczajaco :(, a tak wogole to przez ten okres 8 lat to zdobylem dodatkowo Prufung Wirtschaftsdeutsch internatinal, czyli mowiac krotko PWD dla bardziej wtajemniczonych

angielski troche mi umknal (w koncu to juz 2 lata jak zdalem egzamin i praktycznie od tamtej pory sie nim nie poslugiwalem), sporo juz napewno zapomnialem i czas sobie odswierzyc material
z ta nauka jest roznie, przykladowa ja sie ucze od ponad 5 lat w sumie i sadze ze fce nie zdalabym na grade B, natomiast moja wielce inteligetna ... siostra rodzona na dodatek po 3 latach nauki ma CAE na b jesli mnie pamiec nie myli - tak wiec jest roznie, zalezy kto jak sie przyklada, a ze ona to najwiekszy kujon w szkole to inna sprawa
pozdrawiam wszystkich procz mej siostry - jestesmy na wojennej sciezce :(
ja zdaję fc w czerwcu 2005, i czasami już tracę motywację. Boję się tego bo w czerwcu bronię też pracy licencjackiej i wszystko mi się kumuluję.
w lutym chcę wyjechać na wolontariat i mam nadzieję ze bariera dukania pęknie
wazne by wyjechac i uczyc sie jezyka - nie jest latwo za garnica i czasu mniej, obowiazkow wiecej (praca, mieszkanie, zakupy, gotowanie...), znam takich co wyjechali siedza juz 3 lata i niestety fce nie maja i daleko im brakuje ..., a ja po 1,5 roku fce zrobilam od podstaw - ale uczylam sie b. duzo, czasem bardzo zmeczona z pracy przychodzilam i do nauki !!! - koszmar - ale udalo sie
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka