Ależ oczywiście, że można czasami to nawet dobra metoda.
Kiedyś jechałam do Francji, a mój francuski był wtedy bardzo bardzo słaby i.... nauczyłam się całych zdań i zwrotów z rozmówek francuskich ( tak z pół książki).
Więc jak szłam do sklepu nie musiałam się zastanawiać jakiej formy gramatycznej użyć, tylko recytowałam, że 'poproszę o drożdżówkę'. Kupno chleba też nie było problemem, bo poprostu podstawiałam inne słowo w wykutą frazę.
Muszę powiedzieć, że zdało to egzamin, bo dogadywałam się z ludźmi, którzy nie mówili innym językiem niż swój własny:)) Co prawda odpowiadać musieli mi wolno, a cyfry czasami pisać na kartce, ale....poza tym było ok.