Moja wersja po angielsku.. BARDZOO PROSZE:(:( ja nie potrafie tego inaczej przetlumaczyc a musze.. facetka sie wkurzyla dowaliła nam takie cos i co ja mam zrobic? to przekracza poziiom..;( pisalismy po polsku w szkole i kazala to napisac po ang. bo sie na nas wkurzyla..;( i jak ja mam to zrobic?? :(:( Jak nie podoba wam sie mozecie napisac cos podobnego ehh ;((
I live in Alaska. It beguile it diary begin leading hope that sometime though it will read one person. I live in small in poor village igloo. Power not mum beguile have in order to stand up and hunt something for feed , neighbors help me will be there so long but if? I am weakest not know that case if write something in this week ladies advice Few steam tyg. It has smiled for I fate Pożniej. Thursday is according to my calendar today. Weeping has woken up me early So, I have left) before igloo and I have seen brown small Teddy-bear . There was such beautiful. I have taken care him Big becomes Teddy-bear . I do not know that miracle, but it has grown imitate to survive we. I am not already solitary it my child! Feed brings me, it helps me as personal son. Certain dayIt has fallen a lot snow Very sad because it has not returned child!. They wanted to eat my child how they for I people from village future! It understands my son my beloved Well, that there was not he in iglo. People have broken up for houses. It has run into I some hunter for few hour and it cried joyfully. It has been placed - ! It has saved life . We have that eat. I have informed about whole case My has found great seal. Now whole village has to eat that and all are happy. But I am from my teddy-bear most pride . Now there is at I and I talk for it He understands it for its beautiful brown eyes
a to po polsku:D
Witam jestem stara wdowa, mieszkam na Alasce. Zaczyna prowadzić ten pamiętnik mam nadzieje że kiedyś chociaż jedna osoba to przeczyta. Mieszkam w małym igloo w biednej wiosce. Nie mam siły aby wstać i upolować sobie coś do jedzenia, sąsiedzi mi pomagają ale czy tak długo będzie? jestem co raz słabsza nie wiem czy dam radę napisać coś w tym tygodniu.
Parę tyg. Pożniej
Los się do mnie uśmiechnął. Dzisiaj według moje kalendarza jest czwartek. Rano obudził mnie płacz. Wyszłam więc przed igloo i zobaczyłam mała brązową kulkę. To niedzwieć był taki piękny. Zaopiekowałam się nim.
Niedziweć staje się duży. Nie wiem jakim cudem, ale urósł udało nam się przetrwać. Niedzwieć to moje dziecko nie jestem już samotna! Przynosi mi jedzenie, pomaga mi jak własny syn. Pewnego dnia zasypało cała nasza wioske. Bardzo się zmarwtiłam bo móje dziecko nie wróciło. Przyszli do mnie ludzie z wioski chcieli zjeść moje dziecko! Jak oni mogą tak myśleć. To mój syn mój kochany! Dobrze, że nie było go w iglo. Ludzie rozeszli się do swoich domów. Po paru godz. Wpadł do mnie pewien myśliwy i radośnie krzyczał.
- To on znalazł się! Uratował nam życie. Mamy co jeść. Pożniej dowiedziałam się o całej sprawie. Mój niedzwiadek znalazł wielką fokę. Teraz cała wioska ma co jeść i wszyscy są szczęsliwi. A ja najbardziej jestem duma z mojego misia. Teraz jest przy mnie i rozmawiam do niego. On mnie rozumie widze to po jego pięknych brązowych oczach