W zyciu człowieka można wyróznic kilka etapów. uważam, że najszczesliwszym jest okres dojrzewania.
Mogło by sie wydawac, ze jest to okres najtrudniejszy... Mamy wtedy zupełnie inne problemy, zmartwienia niz dorosli. Często niezrozumiałe dla nich, z czasem równiez dla nas. Wtedy to podejmujemy wiele decyzji choć nie znamy na tyle życia, siebie, aby podjąć pewne, własciwe decyzje, najkorzystniejsze dla nas. Nie rzadko zdarza się, ze podejmujemy je pod wpływem impulsu, nacisku z zewnarz, czesto swoich równieśników (to oni w tym czasie czesto maja ogromny wpływ na nas).
Z drugiej strony odnajdujemy w tym etapie pewien urok. Mamy duzo z dziecka, choc juz nie jestesmy dziecmi. Jeszcze nie jestesmy wtedy na tyle dorosli, zeby na siebie zarabiac. To jest czas przejsciowy. Rodzice nadal wpływaja w duzym stopniu na nasze zycie. Jestesmy od nich zalezni. Poznajac zycie, bo wtedy własnie tak sie dzieje, popełniamy wiele błedów, ale dzieki pomocy dorosłych, w jakims stopniu naprawiamy je lub czesto dzieki najblizszym nie popełniamy ich wcale. Zreszta moim zdaniem łatwiej zrozumiec błedy młodych, niz dorosłych. Uczymy się dopiero życ. Po za tym trudno nie wspomnieć o pierwszej miłości, szaleństwie, sponatnicznosci, zabawie jaka tawarzyszy temu etapowi. Niestety okres ten trwa stosunkowo krótko i to jest jego najwieksza wada.
Podsumowując młodość (okres odjrzewania) jest najpiekniejszym etapem w zyciu człowieka. Niech potwierdzeniem tego beda słowa Marka Twaina "Życie byłoby nieskończenie szczęśliwsze, gdybyśmy mogli rozpocząć je w wieku lat osiemdziesięciu i stopniowo zbliżać się do osiemnastu."
rozprawka po polsku... Czy ktos mógłby mi to przetłumaczyć?