A nieprawda

Temat przeniesiony do archwium.
31-43 z 43
| następna
I w angielskiem nie ma tego pieprzonego "der die das" bo trudno mi zrozumiec czemu to jest "ten szafa" ;)) Tego trzeba sie nauczyc na pamiec bo nie wszystko ma taka osobe jak w j.polskim.

Moim zdaniem angielski jest jezykiem przyjemnym do nauki;)) latwym w wymowie... z doc latwa gramatyka.

Gramatyka niemiecka tez zbytnio nie sprawia mi trudnosci... Ale sam jezyk raczej tak. Nie lubie mowic po niem.. ani sluchac jak ktos mowi;] to przyprawia mnie o mdlosci;] dobrze ze juz sie nie bede tego uczyc w szkole bo na studiach wybralam sobie inny drugi jezyk (hiszpanski od podstaw) mimo ze niemiecki juz w pewnym stopniu znam. Wole robic cos co lubie a nie sie meczyc;]

Ale to zalezy od czlowieka jaki jezyk mu pasuje.
To ja dodam jeszcze dwa trudne wyrazy (ktore potrafie wymowic ale kiedys mialam problem) - "interior" i "exterior" ;]
Do To_ja: das Bild - obraz (nijaki) hehehe Picasso by się obraził...
w kazdym razie rodzajniki to czysta pamięciówka są trudniejsze w niemieckim nie da się ukryć... a poza tym niemiecki ma 4 przypadki a angielskim mamy formę podstawową i dopełniacz saxoński rzeczy banalne - nie trzeba odmieniać rodzajników ani kuć żadnych tabelek...

angielski vs. niemiecki - 2:1

Pozdrawiam
Tak, a w angielskim pies ( najlepszy przyjaciel czlowieka ) jest rodzaju nijakiego. Do czego to podobne? Ale jak juz wczesniej pisalam: WYMOWA i mamy:

angielski vs. niemiecki - 2:17

i mysle, ze to juz koniec gry ( tym bardziej, ze ja nie jestem obraczynia niemieckiego i w te dyskusje wplatalam sie przypadkiem).
>Tak, a w angielskim pies ( najlepszy przyjaciel czlowieka ) jest
>rodzaju nijakiego. Do czego to podobne?

Ale logiczne! Rodzaje (męski i żeński) przysługują tylko ludziom. Z pewnym wyjątkiem a girl - r.ż., a boy - r.m., ale a child to już rodzaj nijaki. Natomiast, gdy Anglik chce podkreślić "płeć" psa, mówi he-dog lub she-dog.

Porównywać niemieckiego z angielskim nie będę, jakoś nigdy mnie nie pociągnął.
Nie wiem czemu angielska wymowa was tak przeraża. Dla mnie trudniejsze jest odczytanie, jak ja to nazywam niemieckiego ciągu wyrazowego (kilka wyrazów w jednym). Zawsze mi się przy tym język plącze (chociaż pewnie to kwestia wprawy, podobnie jak angielska wymowa). Wydaje mi się że niemiecki jest trudniejszy na początku a potem jest już z górki. Mam też problem ze zmianami rodzajnika (których za nic nie mogę skojarzyć) i odmianą przez przypadki.
Ja osobiscie preferuję angielska wymowę, ale moze to dlatego że angielskiego zaczełam sie uczyć duzo wcześniej niz niemieckiego. Angielski wydaje mi sie w tej kwestii "płynniejszy". Aczkolwiek nie znaczy to że niemiecką wymowę uważam za trudniejszą. Jest inna. Pewnie prostsza dla ludzi których pierwszym obcym językiem był niemiecki. W każdym razie obie nie są specjalnie trudne. Dla mnie problemem niegdys był francuski, ale już powoli z tego wychodze. Myslę , że to chyba kwestia obycia i osłuchania z językiem.
Pozdrawiam. :)))
>Z serii trudne wyrazy: ja do dzis, mimo zdanego CPE nie swojo sie
>czuje, gdy musze wymowic "available". Po prostu rozwala mnie ten
>wyraz.

a ja np. unikam wyrazu "unfathomable" - chociaż teoretycznie wiem jak się go wymawia:)))
dunski, to jest dopiero czarna magia ;)
Do TO_JA:

Wiesz szkoda, ze nie odebralas tej calej `zabawy w porownywanie jezykow´z przymrozeniem oka (taki byl moj pierwotny koncept)

A co do tego niefortunnego psa czyli kota. To prawda - banalne, pospolite wyrazy dog / cat sa rzeczywiscie rodzaju nijakiego, niemniej jednak jezeli dany pies jest traktowany przez nas jako czlonek naszej rodziny wowczas mozemy sie zwraca do tego zwierzecia per he/she.
Poza tym jezyk angielski jest jezykiem wyjatkoto bogatym w slownictwo i stwierdzenie (napisane przez Twoja poprzedniczke) iz Anglicy dodaja do rzeczownika suffix she or he by podkreslic plec zwierzecia jest totalna bzdura!!! She-wolf to wilczyca zgardza sie, ale wyraz hewolf (zgodny zgodnie z zaproponowana zasada) nie funkcjonuje. Inne przyklady lew = lion, lwica to juz lioness; kaczka = duck kaczor = drake horse = kon mare = klacz etc. A wracajac do naszego kota tomozemy rownie dobrze powiedziec zamiast cat powiedziec tom lub tomcat i wtedy nikt niema watpliwosci ze chodzi o kota plci meskiej (wyraz he-cat lub she-cat nie istnieje!) a gdy chodzi o kotke to mowimy pussy.

Jeszcze jedna dygresja. Angielski od niemieckiego odroznia sie takze tymze stosunkowo maly zasob konstrukacji gramatycznych pozwala nam na konstruowanie w miare dobrych wypowiedzi. Takwiec pierwsze kroki w angielskim sa doyc proste - uczac sie tego jezyka z reguly szybko zaczymany mowic... klopoty pojawiaja sie dopiero na pewnym etapie nauki gdy zaczynamy sie zaglebiac w zawilosci gramatyki mam na mysli abundance of tenses etc. Z niemieckim jest nieco inaczej... zeby dosc poprawnie sie wypowiadac trzeba dosc dobrze opanowac gramatyke ale z drugiej strony wielu ludzi z ktorymi mialem okazje wymienic poglady na ten temat twierdzi, ze po dluzszej nauce nabiera sie pewnosci i nie ma wiekszych schodow - miejmy nadzieje ze jedynie pierwszse kroki w niemieckim sa takie trudne.

Pozdraiwam wszystkich i sorki za brak polskich znakow :-)
ja tylko dodam jedna mala rzecz, wszystko ladnie napisane ale ja apeluje uwazac z nazywaniem kotki "pussy", bo mnie to na przyklad bardzo rozsmiesza z wiadomego powodu :P
ja tam wole powiedziec female cat ;)
Fuki, dziecko kochane, ja na tym FORUM jeszcze nigdy nic nie napisalam powaznie. Tak tez z tym postem bylo. I nie mow mi, ze musze zaczac zaznaczac: " teraz zartuje". A co do porownywania jezykow to zamknelam dyskusje, bo musze sie przyznac zaczynalo mi brakowac argumentow ( niemieckiego uczylam sie 30 lat temu i juz nic z tego nie pamietam i teraz juz wiesz dlaczego). A poza tym ( INNI NIE CZYTAC BO SIE WYDA ) takie niby sprzeciwianie sie pobudza ludzi do dyskusji i mam przy okazji pare innych rzeczy wyjasnionych czy tez nauczonych. Tak stalo sie z bejotka, ktory tez ( podobnie jak Ty wzial wszystko na powaznie) i przy okazji powiedzial ( o czym nie wiedzialam ), ze "a child" jest rodzaju nijakiego. Pozdrawiam
Pozdrawiam sprytna aczkolwiek intrygujaca osobe ukrywajaca sie pod nickiem TO_JA (ogolnie calkiem powaznie odbieram to FORUM podobnie jak i FORUMOWICZOW poniewaz oba te 'elementy' stanowia dla mnie nieoceniana pomoc w nauce jezyka (nie tylko angielskiego!)
koniec wywodow - teraz dziecko idzie juz spac bo jutro raniutko jedzie szukac stancji....
Temat przeniesiony do archwium.
31-43 z 43
| następna

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa