>
>wiesz co?, a tak apropos to osobiście podziwiam Piotrka (engee), że
>pomaga, tak pomaga, ludziom mając z tego niezły ubaw. Fakt, nie ma
>róży bez kolców, którymi jest w pewnym sensie rozpuszczanie
>towarzystwa, ale ale...bez przesady.
Gigantus ( Sobar by powiedzial "Gigantusie"), zawsze sie z Toba zgadzalam ( choc nie zawsze bylo to widac), ale teraz nie. To nie jest pomoc tylko odrabianie za kogos jego pracy domowej. Fakt, widac znajomosc jezyka ( podziwiam), widac poczucie humoru, widac tez duza energie i chec pomocy. I jeszcze jedno: potrafi uczyc ciekawie ( raz napisal wypracowanie, pomieszal slowa i trzeba bylo tylko to poskladac. I co? dziewczyna nie zrobila tego, engee odczekal pare godzin, sam poskladal, a po dwu dniach pokazal sie nowy temat - dziewczyna prosila o przetlumaczenie tego samego tekstu - nawet nie zajrzala do tego pierwszego. Ale to bylo tak na marginesie) Dzis podal do wypracowania wykaz zwrotow ( ciekawa jestem efektu). I to ja nazywam pomoca. Nie odrabianie, a jakies naprowadzanie. Jesli ktos ma zadane takie wypracowanie to znaczy, ze material byl przerabiany w szkole. Teraz tylko nalezy go utrwalic, wlozyc choc minimum swojej pracy.