>Walczy Pani jakoś z tym seplenieniem?
Nie. To jest dorosły człowiek; w dzieciństwie nikt nie zadbał o skorygowanie tej wady i już mu zostało. On też się w ogóle tym nie przejmuje. Zresztą po paru godzinach można się do jego wymowy przyzwyczaić.
I zastanawia mnie jak pracować z takimi
>osobami,żeby im ułatwić a nie utrudnić naukę.
Nic na siłę. I nie krytykować, bo w końcu to nie ich wina, że mają wadę wymowy. Co najwyżej można poradzić, że jeśli chcą, to mogą się udać do logopedy. Jeśli wada jest mała, to pewnie się tym nie przejmują. Ja nie potrafię wymówić rrrrrrrrrrr i snu mi to z powiek nie spędza, a zamiast do logopedy wolę iść do kina.