Nie do końca. Ona wie, co Beenhaker powie, ponieważ jest tam na co dzień i orientuje się we wszystkich sprawach, o których mówi trener. W odróznieniu np. od tłumaczy angażowanych do obsługi konferencji nie musi notować, o którym piłkarzu B. mówi, że złapał kontuzję i jaką, bo wie o tym od kilku godzin. Inaczej mówiąc, mówi o tym, czym żyje na co dzień.
To, oczywiście, nie jest żadna krytyka, tylko naświetlenie sprawy.