>Jedna jest tylko granica dla własnej inwencji w posługiwaniu się językiem i jest nią wymóg komunikatywności. Tak długo jak twój przekaz jest odbierany zgodnie z twoja intencja, i nie naraza cię na niezamierzoną śmieszność, tak długo mozesz sobie mieszać w jezyku, jak tylko chcesz.
Zgoda - dopoki chodzi tylko o to, zeby sie dogadac. Niestety, jest wiele sytuacji, gdy komunikatywnosc nie wystarcza. Bo jest różnica np. między takim zdankiem \"This ill man has pain in belly, up there and in the left\", które jest przecież zrozumiałe, a takim \"The patient has left upper quadrant abdominal pain\"; albo \"wysylam fakturkie - podpis wasz na niej i przyslijcie nam\" i \"Prosimy o podpisanie zalaczonej faktury i jej odeslanie na nasz adres\". Sa konwencje tekstowe, ktorych naruszenie powoduje, ze komunikat nie jest adekwatny, mowiac bardzo naukowo. A to, ze dzisiejsze bledy sa jutrzejsza norma, nie znaczy, ze mozna mowic, jak sie chce, bo po pierwsze nikt nie wie, ktore bledy sie upowszechnia.