dzieki za pomoc :) Przyznam, ze pociesza mnie Wasza zgodna opinia, ze angole są bardziej bezposredni- jeden z powodów, dla jakich szukam pracy poza polską, sa sztywna hierarchia w pracy.
Podejrzewam, ze będą mi pokazywac maisto, bo będę pracowac w tzw. srodowisku, z teamem, który opiekuje się jakąs czescią miasta.
Poza tym: ha! lecę tam na caaałe dwa dni: mam sie spotkac nie tylko z szefostwem, ale takze z zespołem, którym bedę kierować. z jednej strony rozumiem, ze potrzeba wiecej czasu, zebym mogła zobaczyc rózne aspekty mojej ewentualnej przyszełj pracy i zeby oni mogli zobaczyc, jak ja funkcjonuje, jak mówię po angielsku, itp. A z drugiej: zastanawiam sie, co ja tam bede przez tyle czasu robiła (hehe, z pewnością, bedę się stresowała)