Hosekeeper !!!

Temat przeniesiony do archwium.
Co myślicie o pracy w charakterze housekeeper-a?? Jak wygląda taka praca i czy umiejętności językowe muszą być naprawdę dobre??? Piszcie proszę ,bo zastanawiam się czy taka praca, jak na początek jest strzałem w dziesiątkę ! POZDRAWIAM!!!
No coz przede wsyzstkim musisz sie nastawic na to ze jest to praca fizyczna, duzo trzeba myslec przy tymi sie nabiegac bo masz okreslona liczbe zadan na okreslony czas. Czy strazla w dziesiatke to ciezko powiedziec. Obojetnie jak dobre pieniadze placa tak czy siak odbije sie to na twoim zdrowiu wiec polecam to traktowac jako pierwsza prace krotkoterminowa. Angielski konwersacyjny. W koncu musisz rozumiec co sie od ciebie wymaga.
Ja byłam na housekeeper no praca nie była szczytem moich marzeń ale za to bardzo dobrze zarabiałam ok250Ł na tydzień plus bonusy więc jestem ogólnie zadowolona. Ale faktem jest ,że trzeba się napracować. No ale ty sama wiesz czy dałabyś sobie radę.
A gdzie byłaś jeśli można spytać? I czy masz moze jakiś nr. GG albo maila bo mam parę pytań z tym związanych.
moj namiar [email]
moge powiedziec tyle, ze przez rok pracowałam w 5 gwiazdkowym hotelu - usa - i co prawda nie w Hauskeepingu tylko Room servisie
ale miałam okazje poobserwowoac prace hauskeeperów - praca rzeczyisce jak Wspomniała Kasiul - cięzka szczegolnie fizycznie - a w sezonie to szkoda gadac - tyle ,ze nie wszyscy któzy tam pracowali sprzątali pokoje - a to wlasnie była najcięzsza robota - i cieszyłam sie, ze tego niewykonuje
szczegolnie,ze amerykanie tak potrafia nasyfic,ze szkoda słów
byli jeszcze tzw. Hausmeni, któzy dbali o inne sprawy - nie sprzatanie pokojow i inne wyzszy juz pozycje ciut lzejsze
ale inaczej sie ma sprawa jeżeli masz prace jako Hauskeeper na jakis Campach itp.
ja tylko przedstawiłam sprawe jak to było w :moim" hotelu,
który poznałam od podzszewki i te 5 gwiazdek to czasami o kant d...y rozbic :)
pozdrawiam
aaa i jeszcze co do zarobków - to na tamte warunki, ale jak juz wspomniałam to był 5* hotel , hauskeepin - to było 450 $ na tydzien albo wiecej jak brało sie extra hours - dobrze zreszta płatne
a znajomosc ang. to jak juz wyzej ktos wspomniał - konwersacyjna - nie trzeba wiele:P
housema lub houseperson - nie jest to pozycja wyzej od room attendant tylko po prsotu inna w housekeeping. osoba taka zajmuje sie rozwozeniem (dostarczeniem) poscieli na pietra, wykonuje tez requests czyli np jelsi gosc wprowadzil sie juz do pokoju a chce miec dostawione lozko lub zrobiona sofabed. To jest zjaecie houseperson. Nie wiem jak w innych hotelach ale w NZ to raczej osoba taka zarabia tyle co room attendant lub mniej.
Inne wyzsze pozycje juz trzeba miec experience. Wiec zaczyna sie od room attendant. Najczesciej jest uklad room attendant, self checker, supervisor, houseekipng assistant i housekeeping executive. Pobocznie sa houseperson i coordinator. Koniec. Czesto dochodzi sie tylko do self checker i koniec. Dlatego ze rzadko kiedy zwalnia sie pozycja supervisora - ja mialam szczescie i kwalifikacje na to.
Szczerze powiem ze gdybym miala inny wybor na poczatku to bym nie poszla w housekeeping. obecnie jestem supervisorem to i kasa spoko i praca tez ale jako room attendant moje plecki a wlasciwie kregoslup doznaly uszczerbku. Niestety co jak co ale nawet po kilku tylko miesiacach takiej pracy nabywa sie juz lekkich problemow z kregoslupem. To jest wlasnie minus.
no w sumie Kasiul masz racje mi sie cos tam pokiełbasiło w tej hierarhii - no ale hauskeeper u nas miał z tego co sie dowiedziałam tyle samo co hausmen - ale ze znacznie mniejszym wysiłkiem fizycznym . A bycie supervisorem tam było dobrze płatne. W przeciwienstwie do bycia supervisorem w tym moim Room service, juz lepeij być kapitanem jak ja byłam i pracowac połowę shiftów w ttygodniu jako kapitan a połowe jako server , ale juz odbiegłam od temtu:)
Pracuje jako housekeeper a dokładnie jako housekeeping supervisor w 5 gwiazdkowym hotelu a Polsce. Praca bardzo ciężka. Polega na sprawdzaniu pracy - pokoi- pokojowych. I mnóstwie dodatkowych zadań. Pewno za granicą jest tak samo. Najgorzej w sezonie. Pozdrawiam.
he jak porownasz prace room attendant do supervisora to jednak praca supervisora jest latwiejsza. Chyba ze was wykorzystuja w hotelu. Co innego sprawdzac a co innego robic. I ja jednak wole supervising :)
W sumie racja ze weselej takiemu housemanowi :) jesli sa te same pieniadze to nie myslec tylko na houseman isc :) Choc z takiej pozycji to raczej nie ma co myslec o awansie bo nie ma jak. I obecnie mamy jedna houseperson ktora przeszla na room attendant bo jednak na ten self checking kiedys dojsc mozna.
U nas spoko jest byc w F&B - jako ze jest to od poniedzialku do piatku. Wlasnie odeszla babka i szukamy specjalisty na jej miejsce :) Jakbym miala uprawnienia to jak by mi dlai tyle co mam teraz to bym od razu poszla :)
Niestety minus pracy w hotelu - pracuje sie na roster shifts. Jak przychodza wolne weekendy to dopiero czlowiek docenia :)
jakiego specjalisty szukacie na to F&B jakiejsc głowy całego departamentu, moze sie zgłosze!(zart)
no F&B to miłe mijesce do pracy, tyle ,ze na przykład nie było u mnie limitowanegoczasu pracy - dni pracy - wolne wtedy kiedy dadzą chyba ,ze sobie zariquestujesz, ze tak powiem , w sezonie czasami był tylko jeden albo w ogle co gorsza, ja jeszcze brałam extrashifty na banqietach na przykład - gdzie pieniązki były najwieksze - dochodziło do 1600$ za 2 tygodnie:PI jeszcze pracowała krótko bo króko ale w jednym z odziałów F&b - Amenities - co uważam za śmieszna prace, jedyny plus to supervisorzy któzy tam byli
Macie tam Kasiul w swoim hotelu coś takiego jak Amenities Refreshent Center?
jakiego specjalisty szukacie na to F&B jakiejsc głowy całego departamentu, moze sie zgłosze!(zart)
no F&B to miłe mijesce do pracy, tyle ,ze na przykład nie było u mnie limitowanegoczasu pracy - dni pracy - wolne wtedy kiedy dadzą chyba ,ze sobie zariquestujesz, ze tak powiem , w sezonie czasami był tylko jeden albo w ogle co gorsza, ja jeszcze brałam extrashifty na banqietach na przykład - gdzie pieniązki były najwieksze - dochodziło do 1600$ za 2 tygodnie:PI jeszcze pracowała krótko bo króko ale w jednym z odziałów F&b - Amenities - co uważam za śmieszna prace, jedyny plus to supervisorzy któzy tam byli
uppss jeszcze raz mi sie wpisało to samokurde..
Byłam też pokojową- kregosłup wysiadł mi prawie całkiem, potem self checker.A praca supervisora jest taka sama jak pokojowej tylko inne problemy itp.Podobno praca na stanowisku HK super. jest spoko ale chyba nie w tym hotelu.Powiem tylko że w tym samym hotelu ale w innym mieście jest 5 superv. u nas 3. Więc musimy sprawdzać po 80 i wiecej pokoi jak nie jestem sama na zmianie.Jak jestem sama to wszystkie nawet 200 pokoi.Więc jest przej..... gdyż siedzi się do oporu, a nadgodzin nie ma.Myśle o wyjeździe za granicę lub chociaż o przeniesieniu się do innego hotelu, gdyż zmian na lepsze nie widać.A miało być tak pięknie.
No tak myslalam ze was wykorzystuja :) 200 pokoi to troche duzo, u nas cos takiego moze sie zdarzyc ale sznasa jest nikla - to musi byc juz naprawde sytuacja podbramkowa. W sumie sie nie spotkalam z czyms takim.
iwka a czy czy mozesz podac mi swojego e-maila bo mam kilka pytan
Temat przeniesiony do archwium.