Widze ze wiele osob chce wyjechac w "ciemno" do uk w poszukiwaniu pracy. Ten post to pewnego rodzaju przestroga. Udaje sie tylko nielicznym. Jezeli nie macie punktu zaczepienia, rodziny, znajomych badz kogos kto moglby tam pomoc, przenocowac to nie piszcie sie na to. w tamtym roku wyjechalam do londynu do pracy. ja mialam to szczescie ze pomogl mi brat ktory mieszka tam juz kilka lat. ale wiele osob ktore pozniej spotkalam na swojej drodze opowiadalo mi o swoich przezyciach .ludzie glodowali a kiedy mieli funta i musieli wybrac czy kupuja paste do zebow czy papier toaletowy... moze smiesznie zabrzmialo ale taka jest prawda. londyn to ogromne miasto ale pomimo tego znalezienie pracy nawet z komunikatywnym angielskim jest dosyc trudne. moj chlopak przyjechal ze mna- dla niego pracy nie bylo i musial sobie radzic sam- dobrze ze mial gdzie mieszkac. roznosil wszedzie cv przez 3 tygodnie nikt sie nie odezwal. nawet w agencjach mowili ze od czerwca do wrzesnia jest bardzo ciezko o prace i nie sa w stanie pomoc. dopiero po miesiacu znalazl prace jako kitchen porter dzieki polakowi ktorego poznalismy przez przypadek. wiec uwierzcie ze to nie jest bajka. nie podejmujcie pochopnych decyzji. pozdrawiam i zycze powodzenia.