BIRMINGHAM

Temat przeniesiony do archwium.
Pisze w imieniu męża, który juz jest tydzien w Birmingham. Jesli ktoś ma mozliwość, prosze pomóżcie mu. szuka pracy i jest załamany, bo nic nigdzie nie ma. Na jego niekorzyśc napewno wpływa słaba znajomośc języka angielskiego. Praca obojętnie jaka, aby przetrwał ten okres zastoju. podaje jego nr tel. 7922877258. Jak ktos ma takie mozliwości tajcie chocaiż namiary, każda pomoc się liczy.
i dobrze mu tak. po co jechal? mam nadzieje ze juz wrocil po rozum do pustej glowy i jest zpowrotem.
Niech sie zgłosi do job center w angli napewno jest jakas ale z tego co wiem bez rozmowy w jezyku angielskim sie nie obejdzie. Dlatego ja własnie nie chce jechac w ciemno chociaż mam doswiadczenie i znam jezyk, wole szukac pracy bedąc jeszcze w Polsce.
a pozatym jak jechał w ciemno to mogł wybrac termin po wakacjach jak juz studenci wracaja na uczelnie, i raczej nie liczyłabym na to zeby mu ktos prace znalazł na tym forum, według mnie jesli ktos do miesiaca nie znajdzie pracy to powinien wracac, ale to jest moje zdanie i mimo wszystko życze powodzenia

pozdro :)
HWDP Tobie ! Jak to dobrze mu tak po co pojechal -lecz sie czupie zeby Tobie zle poszlo! Niektorzy ludzie nie maja wyjscia i musza co kolwiek zrobic zeby sprobowac zarobic na utrzymanie rodziny, czy ty k....wa myslisz ze on pojechal na wycieczke krajoznawcza????? Lecz sie!!!!!!!!!!!!! Damian