Instytut języków europejskich ?

Temat przeniesiony do archwium.
heya
Ponoc Instytut z Piotrkowa Tryb. bierze ludzi na rozmowy 23 kwietnia - do pracy fizycznej z podstawami angielskiego
Jest to wiarygodne ? wyjechał ktoś już z nimi ?
dajcie znac POZDRO.....
Onie naciagaja ludzi w butelke , tutaj na miejscu w darlington i Newton Aycliffe - biora kase a ludzie traca pieniadze i prace po miesiacu . J ai moji znajomi znalezlismy sie na bruku i drugi raz musielismy zapalcic innej firmie, ta na szczescie okazala sie wporzodaku.
dzięki Karlajn :p
Czesc. Napisz mi coś więcej o Twoim wyjezdzie z instytutu. Wpłaciłem juz pierwsza rate i nie wiem co dalej mam robić:( Na dzien dzisiejszy jestem zdecydowany jechac ale mam wątpliwości po Twoim komentarzu... Napisałaś,że znalazłas wiarygodne biuro. Możesz podać nazwe? Prosze o kontakt moje [gg]
Cześć! ale numer ja również wybieram się do darlington za pośrednictwem IJE 29.04.2006 wpłaciłam 1 rate ale teraz wydygałam daj znać jak dowiesz się co i jak
J ajuz do tych ludzi sil nie mam i tyel : jakby co moj email [email] dam info o biurze.

J awiem ze trudno jest stracic kase ktora sie wplacila ale uwierzcie mi ze lepiej ja stracic niz zostac tutaj na lodzie bez pieniedzy i perspektyw !!!

Jak cos napiszcie na email
hej, ja też chciałam jechać do pracy za pośrednictwem tej agencji ale teraz już nie wiem jeszcze nie byłam na rozmowie, a na ich stronie oczywiście nie napisali ile dokładnie to będzie kosztowało, możesz powiedzieć ile kazali Ci wpłacić, dzięki, pozdrawiam
jezli chodzi o koszty to kaza szykowac ok 2,5 do 3,5 tysiaca-to oplaty za przejazd rejestracje HO i NIN, dom( wraz z oplata za agencje) no i dla ich przedstawiciela itp. kupa pieniedzy....a jak tutaj widze wiekszosc idzie dla nich a Polacy na bruk po miesiacu....:( czy ktos zna jakas rzetelne biuro???
możesz mi przybliżyć ten temat też zasranawiam sie czy przez nich wyjechaćrnDarek
czy jest choć jedna osoba,która jest zadowolona z ich pośrednictwa i ma prace na dłużej niż miesiąc.Dajcie znać na meila : [email]
JEDNYM SLOWEM NIEWARTO OD NICH JECHAC:/ SCIAGAJA KASE, OBIECUJA KOKOSY A W RZECZYWISTOSCI JEST INNACZEJ :) EHH SZKODA SLOW TYLKO SZKODA ZE NIEMA SKARG NA NICH W MINISTERSTWIE, URZEDZIE PRACY ITP BO DZWONIAC TAM NIC SIE NEISLYSZY NEGATYWNEGO NA TA FIRME WIEC LUDZIE WIERZA W ICH "DOBRE" ZAMIARY LADUJA KUPE KASY ZA WYJAZD, POSREDNICTWO APO MIESIACU ZOSTAJA Z NICZYM ZDATNI NA SIEBIE JA SIE WYCOFUJE NAJPRAWDOPODOBNIEJ I SZUKAM INNEJ WIARYGODNEJ FIRMY :) POZDRAWIAM

P.S. CZEKAM NA MAILE OD OSOB, KTORE SIE NACIELY NA NICH BIG THX!!
KONTAKT DO MNIE = > [email]
nie dajcie sie zrobic w bambuko wycofujcie sie !!! nie ma co sie spieszyc z wyjazdem lepiej poszukac wiarygodnej firmy i jechac pewnie bez strachu powodzenia wszystkim !!! ja sie z kolezanka wycofalam wplacilysmy jak na razie 144zł polowe powinni zwrocic przynajmiej tak pisze w umowie... z wypowiedzi innych latwo wywnioskowac jakie IJE robi przekrety buuu pozdrowki sleeee ;)
nie radze z nimi jechać, biorą pełno kasy i wysyłają do roboty(tam si epracuje miesiąc i dowidzenia). lepiej znalesc jakas uczciwą firme.
Chciałbym się dowiedzieć czy Instytut Języków Europejskich w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi kursy zawodowe po których jest zagwarantowana praca w Anglii bo na ich stronie pisze że tak chodzi tu o pracownika fizycznego i opiekuna osób starszych piszą że po tym kursie absolwent ma zagwarantowany roczny kontrakt w Anglii i jak myślicie prawda to a może ktoś wyjechał w ten sposób piszcie wszystko na ten temat.
do durham mnie wyslali i robie, mowili ze 250 na tydzien bedzie a mam 200. kasa na wyjazd idzie duza ale tu tak jest. mieszkam na swoim za 45 f tydzien z 5 osobami u pakistanczyka. nie ma co dwa tygodnie robiewe na utrzymanie a zostaje mi z 4[tel]miesiecznie i koniec , nie wierzcie w tysiace funciakow. koles ze mna mieszka - przyjechal do szkocjii z urzedu pracy i go zrolowali - bral 120-130 f tygodniowo za akord. szkooci to dr.. 2 tygodnie mieszkal potem na dworcu zanim alalpal sie w adeko. nas jak przywiezli z firmy do domu czekalismy tydzien na robote i tak na poczatku byla tylko cztery dnmi w tygodniu. poza tym ci co byli przed nami od razu poowiedzieli zeby wracac. tocy koledzy z polski... nikt nikomuy tu nie pomoze bo jestes dla niego w robocie konkurencyjny i twioje godziny by sobie wziol. anglia to smutny kraj ale 500 f piechota nie chodzi. jeszcze jedno bez angielskiego sam giniesz. nie masz szans
cziekawe dlaczego pakerpolak który jedynie pozytwnie pisze o tej agencji pisze z piotrkowa trybunalskiego pod nazwa goscia pisze zkad wiadomosc jest wysłana :]rnrnpowiem wam ze ja bylem na rozmowie i wszystko pieknie sie zapowiada ale teraz nabrałem watpliwosci - naszczescie nic nie wpłaciłem -
[wpis usunięty]
Po prostu swietnie!!! Szkoda ze nie znalazlam tej stronki wczesniej bo ja juz za wszystko zaplacilam i jutro wyjezdzam do Darlington od Bedki :((( Teraz i tak juz tych pieniedzy nie odzyskam. Jak bede miala mozliwosc to sie jak najszybciej tutaj wypowiem co tam sie z nami bedzie dzialo bo wyjezdza nas 8 osob. Wiec mozecie nam zyczyc szczescia :| bo chyba nic innego nie pozostalo. Coz wycierpie jesli musze ale jesli bedzie tak jak mowia tutaj wszyscy to przylanczam sie do osob robiacych "ANTYREKLAME" tej firmie i to pelna para. Pozdro
DLA WSZYSTKICH KTORZY CHCA JECHAC DO PRACY ZA POSREDNICTWEM BIURA JEZYKOW EUROPEJSKICH.JESLI JUZ STRACILES KASE TO NIC W POROWNANIU Z TYM CO STRACISZ W ANGLII.BYLAM,DOSWIADCZYLAM I NIGDY WIECEJ.LEALNA PRACA TO MIT,PRAWDA JEST TO ZE PLACISZ ZA MISZKANIE GRUBA KASE,MIESZKASZ DO KIEDY CI SIE NIE SKONCZY, NA PYTANIE KIEDY BEDZIE PRACA USLYSZYSZ ODPOWIEDZ-CZY KTOS CI POWIEDZIAL ZE BEDZIE LEKKO.W SUMIE ZOSTAJESZ PO 3TYGODNIACH BEZ KASY,BEEZ MIESZKANIA I BEZ PRACY BYLAM ,ZOBACZYLAM, UWIEZYLAM.TO BZL KOSZMAR WROCILAM BEZ KASY Z DLUGAMI ALE PRZYWIOZLAM BAGAZ DOSWIADCZEN.W SAMYM LONDYNIE SPOTKALAM 18 OSOB NABITYCH W BUTELKE.MOJ [email]
Oświadczenie
W związku z toczącymi się dywagacjami na temat OPE oraz prawnym stanem w Polsce dotyczącym braku realnych reakcji na pomówienia i oszczerstwa internetowe oświadczam:
OPE prowadzi swoją działalność legalnie na terenie Wielkiej Brytanii świadcząc usługi związane z zakwaterowaniem, obsługą formalną (bank, HO, NIN), pozyskiwaniem zasiłków, rozliczeniami podatkowymi itp. w zakresie Public Service.
Współpracujemy z brytyjskimi pracodawcami poszukującymi pracowników z Polski – zawsze są to firmy legalne - legalnie zatrudniające Polaków. Dla zatrudnianych organizujemy obsługę na miejscu dotyczącą ich mieszkania i statusu prawnego, rozliczeń podatkowych, ubezpieczeń i innych – tak jak wiele podobnych do nas firm w Wielkiej Brytanii.
Informacje w forum internetowym przedstawiane jako sensacyjne doniesienia o mafiach, podpaleniach, pobieraniach 1000 złotych od opiekunów, naszych „układach” z pracodawcami są nieprawdziwe i wyssane z palca przez sfrustrowanych niepowodzeniem życiowym i brakiem spełnienia Polaków, często obarczających nas i wszystkich wokół za wszystkie swoje nieszczęścia, oczywiście szermujących takimi określeniami jak: oszuści, złodzieje, bandyci, prokuratura, sąd itd. itp.. Niestety w obecnym systemie prawnym ich ściganie za oszczerstwa i pomówienia jest praktycznie niemożliwe i bezskuteczne.
Nie wszystko oczywiście jest czarno-białe, przyznajemy się do błędów: np.: współpraca z firmami Benecare i Prime Time Binert okazała się nie do końca uczciwa z ich strony, Benecare np. zamówiło opiekunów – pielęgniarki a wysłało ich do sprzątania hoteli (SIERPIEŃ 2006), Prime Time w magazynach Argos od października 2006 roku zaczał dawać prace w 2, 3 dni w tygodniu ściągając coraz to nowych pracowników – rozgrywając swoja wojenkę z Argosem zachował się nieuczciwie wobec Polaków – z tymi firmami zerwaliśmy kontakty (z Benecare w październiku 2006 z Prime Time Binert w styczniu 2007). Oczywiście obarczenie OPE lub mnie winną za wszystkie te przypadki jest najprostszym sposobem wyrzucenia z siebie wściekłości i frustracji, co poniekąd jest dla mnie zrozumiale, ale nie do końca wobec OPE uczciwe – nie mamy wpływu na firmy brytyjskie – nie mogę np. zadzwonić i zbesztać Prime Time ze Polacy pracują po 2-3 dni – nie ma to żadnego skutku, ponieważ pracodawca brytyjski może mi najwyżej odpowiedzieć „fuck…”.
Zdążają się również całkowicie uzasadnione wobec nas pretensje – dotyczy to np. warunków akomodacji albo wycofania się pracodawcy brytyjskiego z propozycji pracy wobec przybyłych PolakÓw, ale: ZAWSZE staramy się coś zrobić: szukamy innych możliwości pracy, przedłużamy pobyt w naszych domach, udzielamy wsparcia finansowego/ żywnościowego (wiedzą o tym np. osoby ze stycznia 2007 które przybyły na miejsce a Prime Time Binert nie wywiązały się z umowy – miały one bezpłatne mieszkanie od nas przez okres 4-5 tygodni plus doraźne wsparcie finansowo-żywnościowe), PONADTO ZAWSZWE W OSTATECZNOSCI czyli powrotu klienta do Polski i nie wywiązania się przez nas z umowy ZWRACAMY KOSZTY UMOWY !!!!!!! Nie było przypadku odmowy zwrotu jeśli powrót nastąpił z naszej winy, ale np. jeśli po przybyciu do legalnej pracy na zaproszenie legalnej firmy za legalne pieniądze ktoś mówi TO NIE DLA MNIE - załamuje się psychicznie i wraca do Polski to oczywiście szuka winnych poza sobą – pierwsi jesteśmy my…. I to jest nie fair wobec nas.
Na jednym poście córka pisze o ojcu który nie dostał wypłaty za dwa tygodnie – oczywiście WINA NASZA – a prawda jest taka ze pracodawca John Howard nie wypłacił Polakom za dwa tygodnie, w tym również mojemu przyjacielowi Adamowi – i co my możemy zrobić? Najprościej jednak zrzucić winę na nas…
Uczestnicy forum piszą o braku pracy (2-3 dni w tygodniu) – WINA NASZA, nadmiarze pracy (14 godz. dziennie) – WINA NASZA, 1000 zlotych „które wpłaciła kolezanka i przepadlo” – A TYMCZASEM POSZUKUJEMY OPIEKUNOW OFERUJAC IM NAWET BILET DO UK, Pisza o „karitasie” o Kamili (NIE ZNAM TAKIEJ OSOBY KTÓRA BY WOGOLE Z NAMI WSPOLPRACOWALA)
Jednym słowem, nie wszystko nam się udaje tak jakbyśmy chcieli – wtedy ZAWSZE staramy się zadość uczynić – wszystkie sprawy regulują zresztą umowy pisemne pomiędzy nami a klientami – od nikogo nie bierzemy „w łapę” zawsze jest to potwierdzone pisemnie – umowa zawiera tez klauzule pełnego zwrotu w przypadku nie wywiązania się przez nas z umowy – wiedza o tym wszyscy co pojechali i wszyscy (ok. 20 osob) wobec których nie wywiązaliśmy się z umowy i zwróciliśmy pieniądze.
Nie mam wpływu na teksty zamieszane na forach i nie mam czasu ani pieniędzy na ściganie za kłamstwa i oszczerstwa, wszystkim jednak „życzliwym inaczej” ZYCZE SPOKOJNYCH SNOW – SPELNILI OBOWIAZEK - DOKOPALI OPE I BEDCE.
Wszystkich zaś którzy czują się przez nas zawiedzeni podaje adres : [email] – może są rzeczy o których nie wiem.
Cezary Bedka
Oświadczenie
W związku z toczącymi się dywagacjami na temat OPE oraz prawnym stanem w Polsce dotyczącym braku realnych reakcji na pomówienia i oszczerstwa internetowe oświadczam:
OPE prowadzi swoją działalność legalnie na terenie Wielkiej Brytanii świadcząc usługi związane z zakwaterowaniem, obsługą formalną (bank, HO, NIN), pozyskiwaniem zasiłków, rozliczeniami podatkowymi itp. w zakresie Public Service.
Współpracujemy z brytyjskimi pracodawcami poszukującymi pracowników z Polski – zawsze są to firmy legalne - legalnie zatrudniające Polaków. Dla zatrudnianych organizujemy obsługę na miejscu dotyczącą ich mieszkania i statusu prawnego, rozliczeń podatkowych, ubezpieczeń i innych – tak jak wiele podobnych do nas firm w Wielkiej Brytanii.
Informacje w forum internetowym przedstawiane jako sensacyjne doniesienia o mafiach, podpaleniach, pobieraniach 1000 złotych od opiekunów, naszych „układach” z pracodawcami są nieprawdziwe i wyssane z palca przez sfrustrowanych niepowodzeniem życiowym i brakiem spełnienia Polaków, często obarczających nas i wszystkich wokół za wszystkie swoje nieszczęścia, oczywiście szermujących takimi określeniami jak: oszuści, złodzieje, bandyci, prokuratura, sąd itd. itp.. Niestety w obecnym systemie prawnym ich ściganie za oszczerstwa i pomówienia jest praktycznie niemożliwe i bezskuteczne.
Nie wszystko oczywiście jest czarno-białe, przyznajemy się do błędów: np.: współpraca z firmami Benecare i Prime Time Binert okazała się nie do końca uczciwa z ich strony, Benecare np. zamówiło opiekunów – pielęgniarki a wysłało ich do sprzątania hoteli (SIERPIEŃ 2006), Prime Time w magazynach Argos od października 2006 roku zaczał dawać prace w 2, 3 dni w tygodniu ściągając coraz to nowych pracowników – rozgrywając swoja wojenkę z Argosem zachował się nieuczciwie wobec Polaków – z tymi firmami zerwaliśmy kontakty (z Benecare w październiku 2006 z Prime Time Binert w styczniu 2007). Oczywiście obarczenie OPE lub mnie winną za wszystkie te przypadki jest najprostszym sposobem wyrzucenia z siebie wściekłości i frustracji, co poniekąd jest dla mnie zrozumiale, ale nie do końca wobec OPE uczciwe – nie mamy wpływu na firmy brytyjskie – nie mogę np. zadzwonić i zbesztać Prime Time ze Polacy pracują po 2-3 dni – nie ma to żadnego skutku, ponieważ pracodawca brytyjski może mi najwyżej odpowiedzieć „fuck…”.
Zdążają się również całkowicie uzasadnione wobec nas pretensje – dotyczy to np. warunków akomodacji albo wycofania się pracodawcy brytyjskiego z propozycji pracy wobec przybyłych PolakÓw, ale: ZAWSZE staramy się coś zrobić: szukamy innych możliwości pracy, przedłużamy pobyt w naszych domach, udzielamy wsparcia finansowego/ żywnościowego (wiedzą o tym np. osoby ze stycznia 2007 które przybyły na miejsce a Prime Time Binert nie wywiązały się z umowy – miały one bezpłatne mieszkanie od nas przez okres 4-5 tygodni plus doraźne wsparcie finansowo-żywnościowe), PONADTO ZAWSZWE W OSTATECZNOSCI czyli powrotu klienta do Polski i nie wywiązania się przez nas z umowy ZWRACAMY KOSZTY UMOWY !!!!!!! Nie było przypadku odmowy zwrotu jeśli powrót nastąpił z naszej winy, ale np. jeśli po przybyciu do legalnej pracy na zaproszenie legalnej firmy za legalne pieniądze ktoś mówi TO NIE DLA MNIE - załamuje się psychicznie i wraca do Polski to oczywiście szuka winnych poza sobą – pierwsi jesteśmy my…. I to jest nie fair wobec nas.
Na jednym poście córka pisze o ojcu który nie dostał wypłaty za dwa tygodnie – oczywiście WINA NASZA – a prawda jest taka ze pracodawca John Howard nie wypłacił Polakom za dwa tygodnie, w tym również mojemu przyjacielowi Adamowi – i co my możemy zrobić? Najprościej jednak zrzucić winę na nas…
Uczestnicy forum piszą o braku pracy (2-3 dni w tygodniu) – WINA NASZA, nadmiarze pracy (14 godz. dziennie) – WINA NASZA, 1000 zlotych „które wpłaciła kolezanka i przepadlo” – A TYMCZASEM POSZUKUJEMY OPIEKUNOW OFERUJAC IM NAWET BILET DO UK, Pisza o „karitasie” o Kamili (NIE ZNAM TAKIEJ OSOBY KTÓRA BY WOGOLE Z NAMI WSPOLPRACOWALA)
Jednym słowem, nie wszystko nam się udaje tak jakbyśmy chcieli – wtedy ZAWSZE staramy się zadość uczynić – wszystkie sprawy regulują zresztą umowy pisemne pomiędzy nami a klientami – od nikogo nie bierzemy „w łapę” zawsze jest to potwierdzone pisemnie – umowa zawiera tez klauzule pełnego zwrotu w przypadku nie wywiązania się przez nas z umowy – wiedza o tym wszyscy co pojechali i wszyscy (ok. 20 osob) wobec których nie wywiązaliśmy się z umowy i zwróciliśmy pieniądze.
Nie mam wpływu na teksty zamieszane na forach i nie mam czasu ani pieniędzy na ściganie za kłamstwa i oszczerstwa, wszystkim jednak „życzliwym inaczej” ZYCZE SPOKOJNYCH SNOW – SPELNILI OBOWIAZEK - DOKOPALI OPE I BEDCE.
Wszystkich zaś którzy czują się przez nas zawiedzeni podaje adres : [email] – może są rzeczy o których nie wiem.
Cezary Bedka
Oświadczenie
W związku z toczącymi się dywagacjami na temat OPE oraz prawnym stanem w Polsce dotyczącym braku realnych reakcji na pomówienia i oszczerstwa internetowe oświadczam:
OPE prowadzi swoją działalność legalnie na terenie Wielkiej Brytanii świadcząc usługi związane z zakwaterowaniem, obsługą formalną (bank, HO, NIN), pozyskiwaniem zasiłków, rozliczeniami podatkowymi itp. w zakresie Public Service.
Współpracujemy z brytyjskimi pracodawcami poszukującymi pracowników z Polski – zawsze są to firmy legalne - legalnie zatrudniające Polaków. Dla zatrudnianych organizujemy obsługę na miejscu dotyczącą ich mieszkania i statusu prawnego, rozliczeń podatkowych, ubezpieczeń i innych – tak jak wiele podobnych do nas firm w Wielkiej Brytanii.
Informacje w forum internetowym przedstawiane jako sensacyjne doniesienia o mafiach, podpaleniach, pobieraniach 1000 złotych od opiekunów, naszych „układach” z pracodawcami są nieprawdziwe i wyssane z palca przez sfrustrowanych niepowodzeniem życiowym i brakiem spełnienia Polaków, często obarczających nas i wszystkich wokół za wszystkie swoje nieszczęścia, oczywiście szermujących takimi określeniami jak: oszuści, złodzieje, bandyci, prokuratura, sąd itd. itp.. Niestety w obecnym systemie prawnym ich ściganie za oszczerstwa i pomówienia jest praktycznie niemożliwe i bezskuteczne.
Nie wszystko oczywiście jest czarno-białe, przyznajemy się do błędów: np.: współpraca z firmami Benecare i Prime Time Binert okazała się nie do końca uczciwa z ich strony, Benecare np. zamówiło opiekunów – pielęgniarki a wysłało ich do sprzątania hoteli (SIERPIEŃ 2006), Prime Time w magazynach Argos od października 2006 roku zaczał dawać prace w 2, 3 dni w tygodniu ściągając coraz to nowych pracowników – rozgrywając swoja wojenkę z Argosem zachował się nieuczciwie wobec Polaków – z tymi firmami zerwaliśmy kontakty (z Benecare w październiku 2006 z Prime Time Binert w styczniu 2007). Oczywiście obarczenie OPE lub mnie winną za wszystkie te przypadki jest najprostszym sposobem wyrzucenia z siebie wściekłości i frustracji, co poniekąd jest dla mnie zrozumiale, ale nie do końca wobec OPE uczciwe – nie mamy wpływu na firmy brytyjskie – nie mogę np. zadzwonić i zbesztać Prime Time ze Polacy pracują po 2-3 dni – nie ma to żadnego skutku, ponieważ pracodawca brytyjski może mi najwyżej odpowiedzieć „fuck…”.
Zdążają się również całkowicie uzasadnione wobec nas pretensje – dotyczy to np. warunków akomodacji albo wycofania się pracodawcy brytyjskiego z propozycji pracy wobec przybyłych PolakÓw, ale: ZAWSZE staramy się coś zrobić: szukamy innych możliwości pracy, przedłużamy pobyt w naszych domach, udzielamy wsparcia finansowego/ żywnościowego (wiedzą o tym np. osoby ze stycznia 2007 które przybyły na miejsce a Prime Time Binert nie wywiązały się z umowy – miały one bezpłatne mieszkanie od nas przez okres 4-5 tygodni plus doraźne wsparcie finansowo-żywnościowe), PONADTO ZAWSZWE W OSTATECZNOSCI czyli powrotu klienta do Polski i nie wywiązania się przez nas z umowy ZWRACAMY KOSZTY UMOWY !!!!!!! Nie było przypadku odmowy zwrotu jeśli powrót nastąpił z naszej winy, ale np. jeśli po przybyciu do legalnej pracy na zaproszenie legalnej firmy za legalne pieniądze ktoś mówi TO NIE DLA MNIE - załamuje się psychicznie i wraca do Polski to oczywiście szuka winnych poza sobą – pierwsi jesteśmy my…. I to jest nie fair wobec nas.
Na jednym poście córka pisze o ojcu który nie dostał wypłaty za dwa tygodnie – oczywiście WINA NASZA – a prawda jest taka ze pracodawca John Howard nie wypłacił Polakom za dwa tygodnie, w tym również mojemu przyjacielowi Adamowi – i co my możemy zrobić? Najprościej jednak zrzucić winę na nas…
Uczestnicy forum piszą o braku pracy (2-3 dni w tygodniu) – WINA NASZA, nadmiarze pracy (14 godz. dziennie) – WINA NASZA, 1000 zlotych „które wpłaciła kolezanka i przepadlo” – A TYMCZASEM POSZUKUJEMY OPIEKUNOW OFERUJAC IM NAWET BILET DO UK, Pisza o „karitasie” o Kamili (NIE ZNAM TAKIEJ OSOBY KTÓRA BY WOGOLE Z NAMI WSPOLPRACOWALA)
Jednym słowem, nie wszystko nam się udaje tak jakbyśmy chcieli – wtedy ZAWSZE staramy się zadość uczynić – wszystkie sprawy regulują zresztą umowy pisemne pomiędzy nami a klientami – od nikogo nie bierzemy „w łapę” zawsze jest to potwierdzone pisemnie – umowa zawiera tez klauzule pełnego zwrotu w przypadku nie wywiązania się przez nas z umowy – wiedza o tym wszyscy co pojechali i wszyscy (ok. 20 osob) wobec których nie wywiązaliśmy się z umowy i zwróciliśmy pieniądze.
Nie mam wpływu na teksty zamieszane na forach i nie mam czasu ani pieniędzy na ściganie za kłamstwa i oszczerstwa, wszystkim jednak „życzliwym inaczej” ZYCZE SPOKOJNYCH SNOW – SPELNILI OBOWIAZEK - DOKOPALI OPE I BEDCE.
Wszystkich zaś którzy czują się przez nas zawiedzeni podaje adres : [email] – może są rzeczy o których nie wiem.
Cezary Bedka
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia językowe