Może to u mnie wygląda troche inaczej ponieważ zarabiam całkiem nieżle jak na polskie warunki i mogę dzięki temu utrzymac rodzinę a wyjazd jest sprawą drugorzędną. Poprostu chcę pojechać w swoim zawodzie za konkretne pieniądze. Wiem, że przez agencje nigdy się nie dostanie tyle kasy i że lepiej jest tak jak piszesz pojechać najpierw do fabryki, przemęczyć sie jakiś czas, podszlifować angielski i poszukac sobie potem pracy na własną rękę za konkretną kasę.
Przez agencje nie dostanę więcej niż 8-9 funtów brutto na godzine natomiast te normalne stawki znalezione na własną rękę zaczynają się od 10 funtów netto na ręke! Więc różnica jest i warto o nią walczyć!
Kożystamy z tej samej firmy w Anglii, ale chyba posrednikami w Polsce są dwie inne firmy! Nie wiem kto to jest Piotr Szlaużys, ja skontaktowałem się już z ta moją agencją "Happy Travel" potwierdzając im swoją chęć wyjazdu na testy i otrzymałem informację, że wysłali moje CV do Plymouth i będą teraz czekać na wieści czy oni tam mnie chcą. Bez względu czy będę im odpowiadał czy nie to do końca tygodnia będzie z Anglii do mnie dzwonił p. Jacek Sroka ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi wyjazdu. Dodam tylko że ja wysłałem swoją ofertę 5-tego lutego też na konkretną ofertę, więc moim zdaniem bardzo szybko odpowiedzieli!
Pozdr.