Nie wyjeżdżajcie z firmy Labour Source Limited !!!

Temat przeniesiony do archwium.
Na wstępie, powiem, że wyjechałem do pracy do Bournemouth poprzez firmę Labour Source Limited w piątek(16.03.2007) a wróciłem do Polski w sobotę, czyli(17.03.2007), czyli byłem tam cały jeden dzień, zajechałem na miejsce zobaczyłem w czym mam mieszkać i zrobiłem obrót na pięcie i wróciłem do domu.

Nie wyjeżdżajcie z firmy Labour Source Limited z siedzibą w Krakowie (nie wiem jak jest z siedzibą w Gdańsku) !!! Pracownicy tej firmy są niekompetentni, zachowują się jakby wogóle nie wiedzieli po co tam są i co należy do ich obowiązków. Pierwsza ich wpadka była taka, że nie poinformowali nas że trzeba zarezerwować bilety jak najwcześniej, ponieważ z każdym dniem drożeją. Druga wpadka 3 dni przed wyjazdem oznajmili nam że mamy mieć zaświadczenia o niekaralności przetłumaczone na język angielski i żeby było śmieszniej byli bardzo zdziwieni gdy oznajmiłem, że nikt nam o tym wcześniej nie mówił. Trzecia wpadka [NAJWIĘKSZA](było ich więcej ale nie chce mi się już opisywać i denerwować ponownie), chcieli nas "zakwaterować" w SZOPIE niby 5min. drogi od Lotniska na Bournemouth (tak naprawdę 15min.) o metrażu 20m2 na 6 osób, z drzwiami typowymi dla klimatu stodoły , czyli drewniane dupne drzwi dwuskrzydłowe zrobione ze zbitych desek między którymi były jakieś pół centymetrowe przerwy, oczywiście niczym nie uszczelnione, zamykane na kłódkę !!! Pierwsza "sypialnia" miała wymiary 2m x 2m gdzie były 2łóżka piętrowe, druga może 2,5m x 2m gdzie były 3łóżka, co daje razem spanie na 5 osób a nas było 6, małe nieporozumienie, dla anglików nie stanowiące żadnego problemu rzecz jasna , bo szybko wymyślili że brakujące łóżko wstawią do nie wiem jak to nazwać bo salon to napewno nie był, do pomieszczeni głównego że się tak wyraże, które miało wymiary 3m x 3m !!! W którym żeby było śmieszniej stała szafa chyba z 2 wojny światowej a może i z 1 jakaś komoda bez ostatniej szuflady (cud że wogóle stała), też z tych czasów , stół (chyba był nowy) i dwa fotele(też chyba nowe, jedyna rzecz która wyglądała normalnie na nasze czasy) i oprócz tego była lodóweczka (taka jaką niektórzy zabierają do samochodu w krótką podróż żeby piwko schłodzić, z tą różnicą że ta miała być na 6 osób-taki mały szczegół), był palnik elektryczny z dwoma płytkami i mikrofala. Wszystko !!! Zero kibla, umywalki, nie mówiąc o innych rzeczach, garnki, patelnie ,kubki itp. itd. możecie o tym zapomnieć. Przed szopą stał wypasiony Toi-Toi, czyli przenośny kibelek-wypas. Aha ogrzewanie w tej spelunie polegało na dwóch FARELKACH wstawionych do "sypialni", nie wiem co by nawet dało pięć kaloryferów, gdy się ma pół centymetrowe szczeliny w 4metrowych "drzwiach" od takiej stodoły. No i teraz najśmieśniejsze z tego wszystkiego CZYNSZ który chcieli za tą OBORĘ to 50 FUNTÓW tygodniowo na łebka, czyli 1200 Funtów miesięcznie na 6 osób !!! Jeszcze żeby było śmieszniej nie było żadnej mowy o zbiciu czynszu za tą stodołe, bo jak mi oznajmił pan, który to wszystko podobno wcześniej przed naszym przyjazdem oglądał i zaakceptował warunki, jako normalne do życia to i tak była już cena zbijana przez firmę !!! Co jest poprostu żenujące bo mam znajomego 30km od Londynu i za pokój z łóżkiem na dwie osoby(czyli mogą mieszkać nawet dwie osoby) gdzie jest TELEWIZOR z Polskimi Stacjami, PRYSZNIC, UBIKACJA, UMYWALKA itd. MIKROFALA, LODÓWKA (dwa razy większa na jedną osobę niż ta która była w STODOLE na 6 osób)oraz KUCHENKA płaci 45 funtów tygodniowo czynszu, mieszkając w dwie osoby daje niecałe 25 FUNTÓW na TYDZIEŃ !!! Pokój ma wymiary 3mx 2,5m (nie licząc łazienki), czyli mniej więcej połowe z tego co mi oferowali na 6 osób !!! Pomijając fakt że przez drzwi nic nie wieje i nie wpadają liście wilgoć itp. I jest cieplutko.W tej chwili na 4 osoby bo dwie nie zgodziły się na te uwłaczające godności każdego normalnego człowieka warunki i wróciły do Polski , ja i mój kolega. Dodam, że w firmie w Krakowie pokazywano nam zdjęcia niby tego miejsca i zapewniam że nie były to te zdjęcia, ponieważ pokazano nam zdjęcia domu w którym mieszkała właścicielka tej obory !!! Ale że nie wiem jakim cudem zamieszkały tam dwie polki to pewnie wykombinowali że "opierdzielą" wapnem ściany, wstawią parę gratów które musieliby wywieźć na śmietnik i wrypią tam dwóch głupich Polaczków i jeszcze głupszych 4 Słowaków !! Słowacy zostali , my wróciliśmy na następny dzień. Także prosze was z całego serca jeżeli macie wyjazd z Krakowa i w szczególności do Bornemouth to NIE GÓDŹCIE SIĘ , olejcie ich bo nie warto. Jak już to zmieńcie miejscowość na dużo dużo większą np. Londyn, Liverpool (tam może będą mieli mniejszą szansę na znalezienie obory). Dodam jeszcze, że dysponuje REALNYMI ZDJĘCIAMI tego miejsca i każdemu zainteresowanemu je wyślę, żebyście nie popełniali tego błędu co ja i kolega. Pozdrawiam, aha o zdjęcia pisać na maila [email]
Witam!!!!!
Jeśli chodzi o zaświadczenie o niekaralności to mi mówili od początku.Zaproponowali mi pracę na lotnisku w Gatwik.Jak myślisz to wszystko jest ściema?
Tak wielu osobom mówili o zaświadczeniu wcześniej bo taki mają obowiązek , ale nam akurat zapomnieli. Z Getwick nie wiem jak jest czy to jest ściema, czy nie, powiem ci tyle, że naprawdę wiązałem przyszłość z Wielką Brytanią, liczyłem się czegoś dorobić itd. Ale teraz napewno już nie mam ochoty do U.K. jechać, a już tym bardziej napewno nie z firmy L.S.L. !!!
Serdeczne dzięki za ostrzeżenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zrezygnoję z ich oferty!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam i życzę powodzenia !!!!!!!
No to chyba najlepsze wyjście, jak rozmawiałem ze znajomym (z tym co mieszka 30km od Londynu) i mu powiedziałem gdzie nas chcieli umieścić i za jaką cenę to się poprostu roześmiał, chociaż mi wcale nie było do śmiechu, bo ze wszystkimi się pożegnałem itd. A wróciłem po półtora dnia. I na tym właśnie bazują, że wielu osobom jest głupio wrócić, albo poprostu nie mają za co, ale jak ja mam wypruwać sobie żyły i mieszkać w oborze przez pół roku i odłożyć może z 2-4 tyś. zł , to wole już zostać w Polsce. Tak apropos dla zainteresowanych , chyba "wyremontuje" moją szopę na ogródku i też będę ją wynajmował, także zapraszam zainteresowanych , czynsz bagatela 1200zł miesięcznie. Pozdrawiam.
Aha zapomniałem jeszcze dodać, że w Bournemouth komunikacja miejska funkcjonuje tylko od 9-17 i to chyba raz na godzine coś jedzie do centrum potem już nic, także żeby mieć jakikolwiek kontakt z cywilizacją to trzeba chyba brać dzień wolnego , że już nie wspomne że można zapomnieć o jakichkolwiek zakupach z dnia na dzień, tylko plecaczek autobusik i tachanie żarcia raz na tydzień do stodoły. Poprostu czułem się tam jakby mnie wywieźli do kraju 3-go świata.
Podaje linka do zdjęć tej "stodoły"
http://picasaweb.google.pl/yorgi100/SzopaBornemouth
Jestem zszokowana tym co tu przeczytałam i zobaczyłam!!! W czwartek byłam z chłopakiem na rozmowie kwalifikacyjnej o pracę, której jak się okazało na miejscu wcale nie było, więc nie wiem po co oni w ogóle nas zapraszali... Czuliśmy się oszukani na maxa, tym bardziej że musieliśmy przejechać ponad 400 km, a nie ma nic za darmo!!! Jeszcze do dzisiaj żałowałam, że niestety nic z tego nie wyszło, ale teraz jak to przeczytałam to jestem szcześliwa, że nas nie przyjęli!!! W Gdańsku wszystko wyglądało tak różowo, że aż trudno było nam w to uwierzyć... Jestem ciekawa jak wygląda sytuacja w innych miastach, do których łatwią wyjazdy...
A kontaktowałeś się z biurem w Krakowie po powrocie?!
Nie jeszcze się osobiście nie kontaktowałem, ale jak do nich dzwoniłem z U.K. jeszcze powiedzieć, że to wogóle nie jest to co nam na zdjęciach pokazywali, to mi powiedzieli, że oni takie dostali zdjęcia od Managera i tyle, zero przejęcia. Także w poniedziałek albo max we wtorek do nich jadę i wytrę im mordy tymi zdjęciami, oprócz tego będę żądał przynajmniej zwrotu za bilet lotniczy, bo ja spełniłem wszystkie ich "chore" wymogi a oni żadnej !!!
dziwie się ze pojechałes do Anglii i na drugi dzień wróciłeś. Nawet jeśli warunki do mieszkania były okropne to mogłeś poszukać innego lokum tym bardziej ze masz znajomego w Londynie i ze miales załatwioną prace!!!Mogłeś zostać a nie odrazu wracać, wiadomo ze za granica nie jest łatwo i problemy mogą się pojawić zawsze!!
co do cen biletów to wystarczyło sie przejśc do biura podrózy i spytać o ceny, logiczne ze w tanich liniach lotniczych ceny się zmieniaja dnia na dzień!
My name is Gary Edelman and I am the Managing Director of Labour Source Ltd.
I have this morning read the comments placed here and clearly very upset by what has been said. I would like to take this opportunity to put things in perspective as I believe that the majority of what has been written here is misleading and unfair.
Firstly this property was not of the standard usually provided by Labour Source and for that I sincerely apologize. I understand that it was communicated that the sleeping area was converted buildings within existing bed and breakfast and this was the sleeping quarters, the lounge and all bathrooms facilities were available next door in the main building. I do accept however that the sleeping area was not well converted and to be honest too small. The property was chosen because it was within a 3 minute walk from the airport and costs were low at £50pw, including bills.
Whilst I personally have not seen the accommodation I received a call on Friday stating that two of six people were very unhappy with the accommodation and would only stay if the rent was reduced to £40. Since the rent actually costs £50 I said we could not reduce it as it was the landlord’s charge, on being advised that the two people did not wish to stay I asked our relocation team to arrange for both people to return home.
Labour Source Ltd. booked then both in to accommodation, for the Friday night and booked return flights for 11 o’clock on the Saturday and provided transport to the airport. All costs were bourn by Labour Source Ltd. We also immediately offered contracts at different locations, thought property costs would be higher.
Four people still remain in the accommodation and are quite satisfied, which in truth is probably more to do with the fact that only 4 not 6 people are staying. Those four have said that first impressions were also not good, but having now spent some time there and had use of the facilities they are quite happy.
I apologize to the two gentlemen concerned, one of which Michal I have spoken to, and he seems a perfectly decent person and I believe appreciated the fact that I contacted him as soon as this problem became evident and immediately made arrangements for his return.
These comments have not been ignored and from this point forward all those seeking to come to the UK with us will have recently taken photographs of property prior to departure.
I would also like to state that over the last two years we have provided over 750 contractors with opportunities and accommodation in over 180 properties and this is the first occasion that such a problem has occurred.
Should anyone wish to contact Labour Source Ltd. Regarding this issue please do not hesitate to do so.
To co napisała dupka to prawda, mnie też tak oszukali,przejechałem się na darmo na rozmowę o prace której już nie mają(albo może nigdy nie mieli).
W sumie po obejrzeniu zdjęć tej obory przerobionej na "mieszkanie" to w sumie dobrze że tak wyszło, pewnie praca "też"jest zgodna z bajeczkami z biura...to oszuści którzy nie liczą się z niczym-zrobią dla kasy wszystko.Dla nich liczy się że znajdą jelenia który będzie robił za 5,60/h.....mnie osobiście satysfakcjonowałaby ta stawka gdyby nie fakt, że wymagają znajomość angielskiego na poziomie pozwalającym swobodnie i płynnie porozumiewać się z pilotem, wieżą (czyli perfekt).....jak ktoś zna język na takim poziomie to nie bedzie ładował bagaży tylko osra ta cała LSL i znajdzie pracę wszędzie w U.K.!!Za taką odpowiedzialną robote bez pośrednictwa tej ""uczciwej"" firmy pewnie jest 10-15 funtów/h albo więcej.Nie dajcie się nabić w butelke!!!
przejechałem przez pół Polski żeby dowiedzieć się że nie ma dla mnie pracy,o tym powiadomiono mnie jeszcze przed rozmową....Poniosłem koszty dla czyjejś idiotycznej zachcianki....Niech mnie cmokną w pędzel naciągacze!!!!!!!!!!!!
a ja jechałem70 km, i dostałem pracke odrazu!!! czy ktoś dostał propozycje wyjazdu na początku kwietnia 2007??? odezwijcie się[gg]
No to fajnie, że ci się udało!! Módl się żebyś tylko nie wylądował tak jak Yorgi100!! A kiedy byłeś na tej rozmowie, i w jakim charkterze dostałeś pracę?! Pytam z czystej ciekawości!! Jeśli Ci się uda i robota będzie si to gratuluję ;) i życzę powodzenia!! Ja dostałam nauczkę i jadę na własną rękę szukać pracy, mam nadzieję że coś znajdę;) !!
Sorry 50Ł per week is it a small price for smth like that? I don't think so...but if you want only to earn money on people, oh yes it's very good money. My congratulations.
co do tej komunikacji to sie nie zgodze mieszkam juz prawie 2 lata w bournemouth i wcale nie narzekam.pozatym to kto madry godzi sie na wyjazd przez jakas chora firme czy tam agencje przeciesz to sa sami oszusci pozdrawiam
a ja znam angielski na bardzo dobrym poziomie i nie mam zamiaru "osrać" oferty LSL za 9 funtów jaką właśnie od nich dostałem.
Jak się jest dobrym to i dobre oferty się dostaje :) ...a jak się jest "dupką" czy innym "niewładającym" angielskim człowieczkiem to najlepiej zwalić,że agencja do bani,że ofert nie mają itp itd
Witam,

Wyjechałem z firma LSL do pracy w czerwcu 2006 r do pracy na Lotnisku Gatwick. Przepracowałem z Laborem 5 miesięcy, fakt były różne niedociągniecia: mielismy jezdzic samochodami po lotnisku ale wkoncu nic z tego nie wyszlo i jak na tamten czas - niska stawka bo 6.5 f, nadgodziny płatne też tak samo ale nie wszystko mozna miec od razu, trzeba sie troche pomeczyc. Wszystkie formalności związane z przepustką załatwione zostały w Polsce a to najwazniejsze. Obecnie pracuje w innej firmie niż pracowalem z Laborem. Otrzymałem stały kontrakt z angielskim pracodawcą.
Firma LSL jest dobrą firmą na początek. Załatwią wszystkie formalności, pomogą w załozeniu konta w banku, umowia na rozmowe o NIN. Z domami jest jak jest. W okolicy Gatwicka ceny domow i pokoji sa bardzo wysokie bo to najbogatszy rejon UK. (ok 70-80 f tygodniowo za pok 1 os).

Obecna oferta Labora na Gatwick jest jak najbardziej realna. Płacą 9 f/h. Stawka jest płaska ale bardzo dobra. Podpisali umowę z nową firma ktora rozpoczeła działalnosc na Gatwicku z poczatkiem maja.
Pracuje w niej ok 60 ludzi z Labora.

Dla porownania oferta angielskiej agencji z Gatwicka w firmie konkurencyjnej to 8 f/h, co prawda nadgodziny platne 150% czyli 12 f ale nie zawsze sie mozna na nie zalapac gdyz dostaja je stali pracownicy.

A za prace bez agencji nie dostaje sie znow nie wiadomo jakich kokosow.
Pracownicy stali pracujacy w firmie z ktora Labour ma podpisana umowe dostaja 9,5 f na godzine czyli tylko 0,5 f wiecej.

Jesli chcecie dowiedziec sie wiecej piszcie.
Pozdrawiam
[wpis usunięty]
[wpis usunięty]
Oj debilu jeden – zwracam sie oczywiście do tszystyle.
Swoim tępactwem i kretynizmem ośmieszasz wszystkich – siebie, osoby wypowiadające się na tym forum, ludzi wyjeżdżających do UK, a przede wszystkim, Polaków jako naród.
Jesteś tumanem i analfabetą, który nawet po polsku pisać nie potrafi, a co dopiero po angielsku. „Buse” – he he he, nawet podstawowych słów nie znasz zjebie jeden. Swoją nieudaczną , łamaną i kaleczoną polszczyzną pokazujesz tylko jakim jesteś bezmyślnym pomiotem.
Zniżam się teraz do twojego nędznego poziomu i używam słownictwa kolokwialnego bo pewnie inaczej nic byś nie zrozumiał – prostaczku jeden. Uświadom sobie jedno, że takimi wpisami wyrządzasz tylko krzywdę a nie pożytek.
Jeśli chciałeś coś komuś udowodnić to chyba ci coś nie wyszło – teraz my wyglądamy jak kretyni i margines społeczny co tylko przysłowiowym „mięsem” rzucać umie , a lsl jak spokojna agencja, która kulturalnie odpowiada na te durne posty (swoją drogą nie wiem po co..) . I komu teraz wierzyć? ...no z całą pewnością nie tobie bezmózgowcu.
Jeśli chodzi o dom to przecież oni dają wybór – czemu dupy nie ruszyłeś i nie znalazłeś sobie czegoś sam? Ja osobiście mam zamiar tak właśnie postąpić aby póżniej od nikogo nie być uzależnionym.
A jeśli chodzi o „landlordów” którzy „chałpy” za 700 funtów wynajmują to chyba jesteś w Kazachstanie a nie w UK!!!!!!! Jeśli ktoś tu kiedyś był, albo chociaż oferty w internecie przeglądał, to wie, że w Anglii dom za 700 funtów to jedynie 1 lub 2 pokojowy dla max 3 osób wynająć można i to oczywiście poza Londynem. Koszt mieszkania to jakieś 50 -60 funtów tygodniowo. Z tego co wiem ( mam znajomych którzy pracują za sporą kasę dla tej podobno „złodziejskiej” agencji), grupy mieszkają po 5/6 osób w domach 4- 5 pokojowych więc schowaj sobie tą ściemę o 700 funtach stary.
I przede wszystkim po co tam siedziałeś jak ci rzekomo zabierali pieniądze i podobno okradali na bierząco – imbecylem totalnym musisz byś człowieku...
A swoją drogą to faktycznie warto się zastanowić czy z lsl wyjeżdżać.... (muszę przemyśleć moją decyzję ) bo jak się z taką szumowiną i osrańcem jak ty do jednego domu trafi to pozamiatane....a w pracy mieć takiego koleszkę to też znikoma przyjemność....
Czemu lsl takie chamstwo i męty społeczne do pracy wysyła??? Szkoda słów ..... Kończę bo pewnie zaraz i tak się plugawe teksty od plebsu i pospólstwa zwanego tszystyle i spółka posypią w odpowiedzi na mój post ....i może mnie za człowieka lsl wezmą?!! ;) albo szpiega z agencji pośredników...:) żenada jakaś.....
Adios
Pracowalem w zeszlym roku w Manchesterze na lotnisku jako personel sprzatajacy. Jestem bardzo zadowolony ze wspolpracy z labour source. Jeden warunek: sam sobie zalatwilem mieszkanie i nie mialem zadnych problemow, przebojow w przeciwienstwie do osob ktore mialy mieszkanie od LSL. Lecialem z gdanska. 9 kwietnia lece znowu do Manchesteru i zostaje na dluzej. Mam do wynajecia 2 pokoje 25 min pieszo (10 min rowerem) od lotniska (Wythenshawe). Jest to blizej niz agencja zalatwia (Northenden). Warunki mieszkaniowe sa super!!! mam zdjecia chaty :) Zainteresowane osoby prosze o maila na adres: [email]
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia