Angielski. No problem! v FIRST STEPS IN ENGLISH ?!

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Mam zamiar kupić(no właśnie)... totalny mętlik w głowie.

Następujące pozycje książkowe:

1. Henryk Krzyżanowski 'Angielski. No problem!' Poziom podstawowy/Średni/Zaawansowany za 3 książki+mp3 = 84 zł (każdy poziom ma ok 2,5 h nagrań)

przykład:

http://ksiegarnia.pwn.pl/szukaj/Angielski.+No+problem!.html?widok=full&msg=-406


2. Henryk Krzyżanowski.Wydawnictwo: Level Trading. 'FIRST STEPS IN ENGLISH' cz.1 (Zestaw obejmuje 480 minut nagrań (6 płyt CD audio, płyta mp3).

'FIRST STEPS IN ENGLISH' cz.2 (to samo co cz.1)

cena za obydwie to 128 zł

przykład:

http://www.books.com.pl/ser-pol-2928-INTENSYWNE-KURSY-JEZYKOWE.html

a jeszcze proszę Państwa wliczę w to 'THE NEXT STEPS IN ENGLISH' cz.3 to otrzymujemy > 192 zł < MIAZGA!. I teraz prośba moja taka. Czy jest sens wydawać tyle "złociszy" ? czy mam kupić (patrz. pkt 1) Forumowicz @bejotka ( przeglądnąłem dobrze forum i zakupiłem dużo wcześniej nast. ksiażki p. Szkutnika tj. Gramatyka, Mówimy... i mam zamiar kupić Myślimy.... oraz posiadam J.A. dla początk. I.Dobrzyckiej i B.Kopczyńskiego). Czyli wychodzi na to, że Angielski. No problem jest trochę słabszy od FSE/NSE.(proszę nie mylić First Steps in English z SuperMemo, bo to coś innego)

Pieniądze na drodze nie leżą. Dziękuję za pomocne odp.
edit i jeszcze myślę o kupnie w Empiku:

Wyd. EDGARD .Kurs dla wiecznie początkujących wersja mp3. Dobra ?

@Bejotka gdzieś napisał cyt.

"Najpierw przerób to. No problem! składa się z 3 części, to materiał na 2 lata. Angielski dla wiecznie początkujących, to materiał powtórkowy z co najmniej 3 lat nauki.Jeśli chcesz rzeczywiście nauczyć się do końca roku, to powinnaś uczyć się codziennie 2-3 godz z Angielskiego dla wiecznie początkujących i przerabiać codziennie 30 (nie więcej) nowych ćwiczeń z "Angielski? No problem!" Myślałem, że ten Angielski.No problem to jakaś słabizna. Ale czytając twoje posty polecasz go ;/ no nic, poczekam na rady.

To co panie bejotka. Angielski No problem! + oraz "Angielski dla wiecznie początkujących" z płytami MP3 i jesteśmy w domu :)? Miałem dziś kupić w ciemno i dać te 180 zł :/ ale postanowiłem wpaść na to forum i się zapytać. Jeszcze raz dzięki
Dwadzieścia siedem rąk w górze. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Pozdr xD
Czy Angielski No problem! wystarczy do nauki gramatyki? Oczywiście wspomagany jakimiś książkami (np. Repetytorium D.Olejnik). Słówek uczę się z Profesorem Henrym. Gramatyka kuleje. Chciałabym, żeby jakiś program prowadził mnie po kolei przez zagadnienia gramatyczne.Czy No Problem! (mam książkę z MP3 i ściągnięty SuperMemo UX- zawartość ta sama, tak jak pisał p. bejotka) pełniłby tę funkcję? Mam wprawdzie profesora Henry.Gramatyka ale tam trzeba wybierać zagadnienia samemu. Czyli do ćwiczenia jak najbardziej, ale gubię się w kolejności.
A może jest jakiś inny program dla osoby początkującej, który po kolei uczy zagadnień gramatycznych?
Uważam, że "Angielski? No problem!" nie wystarczy do nauki gramatyki.
Jeśli chcesz uczyć się gramatyki jako takiej, musisz skorzystać z dwóch pozycji:
- do nauki teorii audiobook Elżbiety Żółtak "Angielski dla leniwych 2";
- do ćwiczeń Profesor Henry - Gramatyka.

Możesz też dużo skorzystać z Repetytorium gramatycznego Donaty Olejnik.
Wg mnie książki, które wymienił Bejotka są do niczego...Szczególnie ten "angielski dla leniwych" (mam 1/2)... Do gramatyki polecam książkę "English Grammar in Use" R. Murphy.
A PH Gramatyka - ewentualne do ćwiczeń...
Małe sprostowanie~~ ang. dla leniwych to nie jest typowa książka, to jest mp3+pdf
Rozumiem... W takim razie, czy jest jakiś program, który by prowadził przez gramatykę. Bo w repetytorium, audiobooku, Henrym muszę sama wybierać zagadnienia. Ponieważ nie mam pojęcia jaka kolejność jest najbardziej odpowiednia (przecież na kursach w szkołach językowych nie skaczą z tematu na temat, robią kolejne zagadnienia w określonej przez metodyków kolejności), moja nauka gramatyki jest przypadkowa. Np. czy najpierw przyimki, czy czasy? Wszystkie czy któreś wybrane? A może na początek wziąć się za przyimki dzierżawcze? A czy po trzech miesiącach nauki uczyć się już form czasowników nieregularnych? Ja wiem, że muszę wszystko, ale na razie poruszam się po gramatyce ruchem konika szachowego.
Reasumując: może być kolejność zagadnień gramatycznych z No problem!, a wiedzę poszerzać i uzupełniać z pozycji, które podałeś?
A Murphy nie jest pisany po angielsku? Bo ja gramatykę muszę mieć po polsku, niestety. Chyba jestem starej daty :(
Murphy jest po angielsku, a rozdziały są fajnie poukładane - od podstaw do bardziej zaawansowanych rzeczy dojdziesz idąc po kolei.
Ta seria English grammar in use jest na trzech poziomach zaawansowania. Jest po angielsku, ale wszystko jest jasno wytłumaczone. Objaśnienia są opisane prostym językiem. Na pewno sobie poradzisz. A jeśli masz opory przed korzystaniem z materiałów ang-ang to jest właśnie świetna okazja żeby je przełamać. Zresztą najlepiej jedź do księgarni i sam zobacz.
Duszek, tgo twoje rady są do niczego, bezmyślne. Podręczniki angielskie są, owszem bardzo dobre, ale dla kogoś, kto uczy się na kursie lub w szkole. Dla kogoś, kto w każdej chwili może skorzystać z konsultacji z lektorem. Dla kogoś, kto uczy się sam o wiele lepsze są podręczniki polskie, zwłaszcza do gramatyki.

Co do PH, masz rację, ja też to napisałem. "Angielski dla leniwych" ja nazwałem audiobookiem. Ty tego nie zrozumiałeś, dla Ciebie to tylko mp3 + pdf, a nawigacji nie zauważyłeś.
Bejotka a wg mnie Twoje rady są do niczego....
Ja osobiście wolę eng. grammar in use i nie widzę potrzeby chodzenia na żaden kurs aby się z tego uczyć..Nie mam potrzeby konsultacji z lektorem.
"ang dla leniwych" dla mnie to tylko "mp3" w których lektor mówi mi zasady...sory, ale jak ja mam przez 10min słuchać i się nudzić jak lektor mi mówi o czasie "present simple" czy coś w tym stylu to wolę w 5min przeczytać z książki i dowiem się więcej, lepiej zapamiętam itp. Dodatkowo w książce mam ćwiczenia pod ręką, a nie, że muszę włączać specjalnie PH...

Chociaż co do PH gramatyka to nie mam zastrzeżeń :)
Możesz się uczyć gramatyki w jakieś kolejności zaproponowanej w książce czy programie, ale jak przyjdzie ci ułożyć zdanie po angielsku to i tak zaraz się okaże, że do jednego zdania potrzebujesz zastosować kilka reguł gramatycznych, które w książce lub programie będą w części 1, 5, 37 i jakiejś innej. Więc ten problem w jakiej kolejności sie uczyć jest trochę sztuczny. Oczywiście czasy można uznać za ważne, po to żeby zrozumieć sens zdania i uczyć się ich w pierwszej kolejności, ale i tak trzeba w końcu mieć w głowie wszystko. Ja uczyłem się jak leci w książce, a potem wracałem do bardziej trudnych zagadnień, albo wtedy gdy była taka potrzeba. Możesz robić ćwiczenia z gramatyki za darmo na stronie supermemo , a do tego zainwestować w książki wedle uznania w jedną lub dwie. Na pewno grammar in use, to świetna i bardzo popularna seria na pewno się na niej nie zawiedziesz. Możesz przecież poczytać sobie opinie
http://www.bookcity.pl/6811/English_Grammar_in_Use_Third_edition
Zobacz też tą:
http://www.cambridge.org/elt/elt_projectpage.asp?id=2500270
http://www.supermemo.net/course/english_grammar_new
Duszek, stajesz się nudny. Nie rozumiesz, że to jakich pomocy należy używać, zależy od stopnia zaawansowania studenta. Ja staram się pomóc tym najbardziej potrzebującym, najmniej zaawansowanym. Ty się popisujesz.

Nic rozsądnego zaproponować nie potrafisz. Tylko wypisujesz jaki jesteś zdolny.

Każdy ma prawo znaleźć swój sposób nauki, swoje podręczniki i swoje programy. Ja nikomu nie narzucam, ani metod nauki, ani podręczników, ani programów.

Na ogół odpowiadam na pytania młodszych kolegów i udzielam im najlepszych, moim zdaniem rad. Ty próbujesz narzucać swoje metody i swoje podręczniki. Czasami zastanawiam się czy jesteś już w gimnazjum, czy dopiero w podstawówce. Wynika to z Twojego sposobu rozumowania. Zaatakowałeś mnie, gdy zaprotestowałem przeciwko obrażaniu programistów Supermemo Worldu. Powinieneś przyłożyć się do czytania ze zrozumieniem polskich tekstów.
Dobrze Proszę Pana!
W takim razie przestanę się udzielać na forum...bo tu jest taka zasada:
Ktoś zadaje pytanie, Ty możesz tylko odpowiadać i masz zawsze rację.

Pozdrawiam.
Tobie potrzebny jest dobry podręcznik, nie gramatyka. Jacek Gordon, autor słowników "European English" i "Wordhelper - Jak to powiedzieć po angielsku" za najlepsze uważa "Języka angielski dla początkujących" Ireny Dobrzyckiej i Bronisława Kopczyńskiego oraz "Listen and Learn"Janiny Smólskiej, Jana Rusieckiego i Barbary Krasnodębskiej.

Obie pozycje dość stare, ale godne uwagi. "Angielski dla początkujących" jest dostępny z płytami CD. o "Listen and Learn" nie wiem czy można dostać go w normalnych księgarniach, czy tylko w antykwariatach.

Była to pozycja wydawana z płytami ebonitowymi i z kasetami audio.

Jeśli będziesz miał dobry podręcznik, to do uzupełnienia wiadomości z gramatyki przyda Ci się "Encyklopedia języka angielskiego: Wojciecha Jajdelskiego, Dariusza Jemielniaka i Pawła Rutkowskiego.

Ta ostatnia pozycja pomoże Ci zrozumieć Kolejne poziomy gramatyki Murphyego.
>Tobie potrzebny jest dobry podręcznik, nie gramatyka. [...]"Języka angielski dla początkujących"
>Ireny Dobrzyckiej i Bronisława Kopczyńskiego

Tu się zgadzam z Bejotkiem. Dodałabym do tego Olejnik (Repetytorium), bo w "Języku angielskim..." gramatyka jest tłumaczona dość ogólnikowo a Repetytorium jest bardzo przystępne i ma dużo ćwiczeń.
Robisz lekcję z podręcznika i poszerzasz gramatykę ucząc się z Repetytorium.
Cieszę się, że mam już jakieś konkrety. Czyli co? Traktować No problem! jako drugi program do nauki słówek (obok Henry,ego)? Czy lepiej położyć nacisk na Henry'ego słownictwo i gramatyka tylko z książek+ wspomaganie się ćwiczeniami z gramatyki (również profesor Henry), odkładając na razie No problem!
Wydawało mi się, że są jakieś programy, które równolegle "ciągną", słownictwo i gramatykę, tak jak to jest na kursach.
Z gramatyki Murphy'ego na razie korzystać nie będę. Po ok. 3 miesiącach nauki nie czuję się na siłach, zwłaszcza, że o większości zagadnień słyszę po raz pierwszy, a nie ma mi kto pomóc.
Czyli jednym słowem gramatyka w kolejności z podręcznika?
Nie wiedziałem, że to dopiero 3 miesiące. Rzeczywiście ta opcja, którą opisałaś z prof Henrym wydaje się rozsądna. Henry da ci solidne podstawy słownictwa. Dodatkowo od razu sobie rób własną bazę (w sm 98 lub sm ux, w Henrym 6.0 też jest taka opcja) ze wszystkich nowych słówek jakie poznajesz. Gramatyka w kolejności podręcznika. A jak pracujesz nad jakimś tekstem staraj się oprócz słówek opracować go też pod kątem gramatyki, np. dlaczego w tym zdaniu taki czas, dlaczego taki przedimek, itd. To dobry sposób nauki. Poza tym może sobie znajdź znajomych do nauki przez skypa. Niekoniecznie żeby od razu rozmawiać po angielsku, ale chociażby po to żeby przedyskutować pewne zagadnienia gramatyczne i porównać metody nauki.
Podręcznik MUSI być z płytą, prawda? Listen and learn więc odpada, nie do dostania. A tak z ciekawości, bardzo często polecany jest na tym forum Szkutnik (on akurat jest do dostania z płytą), dlaczego lepszy w moim przypadku byłby "Angielski dla początkujących" ?
Ja przytoczyłem tylko opinię Jacka Gordona, z którą się zgadzam. Jednak osobiście wolę Szkutnika. Wiele z jego pozycji jest już nie do dostania, ale ostatnio ukazały się dwie z płytami CD:

"Mówimy po angielsku" (wydany w okładkach niebieskich) - klasyczny podręcznik dla początkujacych.

"Myślimy po angielsku (wydany w okładkach pomarańczowych) - nietypowy, ale bardzo ciekawy podręcznik.

"Mówimy..."nadaje się do nauki metodą Very Birkenbihl.

"Myślimy..."nadaje się do nauki metodą Schliemanna.

W obu dobrze prezentowana jest gramatyka.

p.s. Zaznaczyłem kolor okładek ponieważ podręcznik Szkutnika przwie przy każdym wydaniu ukazują się z innymi okładkami.
No cóż, powinno Cię to nauczyć, że takie pytania zadają gównie początkujący. Dlatego odpowiadając na nie należy to uwzględnić.

Ja uważam, że Murphy jest dobrą gramatyką, ale nadaje się, jako podręcznik dodatkowy, po roku intensywnej nauki. Po trzech latach można go już traktować jako główny podręcznik gramatyki, ale warto przy tym korzystać również z "Encyklopedii języka angielskiego".

Bez urazy, nie potrafię szanować ludzi, którzy bez zastanowienia radzą:

ucz się tylko z podręczników angielskich;

korzystaj tylko ze słowników angielsko-angielskich (jak w takim słowniku znaleźć znaczenie polskiego wyrazu "imbryk");

najlepiej uczyć sie angielskiego w Anglii.

Uważam ich za (ponieważ nie chcę obrażać nikogo to nie napiszę za kogo).
No widzisz. Przy całej wiedzy jaką masz twój problem polega na tym, że uważasz ludzi za ... wielokrotnie już używałeś różnych sformułowań, więc nie muszę cytować. Ja nigdzie nie pisałem, że ktoś ma używać TYLKO ang-ang podręczników czy słowników. Jak ktoś pisze, poziom podstawowy to skąd mam wiedzieć co to oznacza w konkretnym przypadku. Nawet jeśli gloksynia nie skorzysta z English Grammar in Use teraz to może skorzysta z niej na późniejszym etapie, bo od teraz wie, że ktoś polecał tą książkę. Zresztą nie przypisuję sobie prawa do nieomylności. Poza tym zakładam, że nawet jeśli komuś coś polecam to ma on prawo do myślenia i sam podejmie decyzję. Zawsze może wziąść pod uwagę opinie innych, a nawet zapytać się o to samo na kilku innych forach. Jestem ci wdzięczny za kilkukrotną pomoc jakiej mi udzieliłeś, ale byłbym równie wdzięczny gdybyś po prostu wyrażał swoje opinie na zadane pytania, a nie komentował czyjąś inteligencję.
Poza tym wątpię żeby kogoś tak naprawdę obchodziło co o nim myślisz.
Nie uważam z góry ludzi za ... . Jeśli czasami używałem ostrzejszych sformułowań, to tylko w stosunku, do tych, którzy na to zasługiwali.

Moja poprzednia uwaga nie dotyczyła Ciebie. Pisałem ogólnie.

Natomiast prawdą jest, że odpowiedź trzeba dostosować do poziomu pytającego, a ten należy uważać raczej za niski. Studenci zaawansowani takich pytań nie zadają.

Jeśli uwagę w całości wziąłeś do Siebie, to przepraszam.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Każda rada jest cenna, jeśli nie wykorzystam jej teraz to może później się przyda.
Reasumując: pracuję dalej z Henrym, kupuję podręcznik i gramatykę będę robić w kolejności z podręcznika posiłkując się gramatyką Henry'ego i Repetytorium Olejnik.Jeśli coś jeszcze, to bardzo proszę o zwrócenie mi uwagi.
Nie wiem tylko, co z No problem!, pewnie dopóki są wakacje będę go robić, później domownicy będą w domu, więc mogę nie dać rady z czasem... W dalszej kolejności mogę pomyśleć o angielskich podręcznikach, na pewno jeszcze nie teraz.
Ja wiem, że moje pytania są trochę śmieszne dla osób znających angielski, ale ja nigdy nie miałam styczności z językiem, zwłaszcza jeśli chodzi o samodzielną organizację pracy.
Moim zdaniem nie powinnaś przerywać pracy z "No problem", To najlepszy, moim zdaniem, podręcznik komunikacyjnego angielskiego. Kiedyś na innym forum napisałem, że należy ustalić godziny nauki i jeśli ktoś w tym czasie przeszkodzi należy go "zastrzelić". Oczywiście nie chciałem nakłaniać do mordu miałem na myśli tylko to, że domownicy i przyjaciele powinni wiedzieć, że czas nauki jest "święty" i muszą to uwzględnić.
Wobec tego spróbuję nie rezygnować z No problem! Może to urok nowości, ale bardzo mi się podoba nauka z tym programem. Ale reszta planu w porządku? A co do rodziny... To nie takie proste. Może wstyd się przyznać,że tak ciężko mi do głowy wchodzi ale codzienna porcja Henry'ego i gramatyki to już ponad 2 godziny. I to jestem w stanie wygospodarować.
Temat przeniesiony do archwium.