ja konczylem cos co powstalo z kolegium wiec jeszcze wiele rzeczy 'kolegialnych' nie bylo zreformowanych i mialem tak:
- na 1 roku: teaching practice: sem 1: lazenie po szkolach (od przedszkola do liceum) i zapoznawanie sie z tym jak one dzialaja, dokumentami itp.; 2 sem: ogladanie nagranych lekcji na video i dyskutowanie o nich + chodzenie na lekcje angielskiego do wybranych szkol i potem omawianie co bylo ok, co fajne, co sie nie podobalo;
- na 2 roku: teaching practice: sem 1 + sem 2: 2 razy w tyg zajecia w podstawowce, potem omawianie ich; zajecia prowadzili studenci, kazdy mial 5 godzin do przeprowadzenia (sekwencje 5 zajec), potem omawialismy co bylo fajne, co mozna ulepszyc itp. bardzo ciekawe zajecia, dajace duzo do myslenia przyszlym nauczycielom, bo widzac np. reakcje dziecka na dane zadanie/topik mozna wiele wywnioskowac;
- na 3 rok: praktyka w szkole, ja mialem w liceum 120 godzin, byla fajnie, podobalo mi sie; teaching hours mialo byc cos kolo 80, a reszte trzeba bylo wypracowac w inny sposob: rada pedagogiczna, zebranie z rodzicami, udzial w zajeciach pozalekcyjnych itp.
pzdr.