każde studia mają swoja specyfikę,
i każdy student ma SWOJE wlasne subiektywne zdanie.
i to jego wybór jakie proporcje zachowuje między zabawą i nauką :)
dodaj do tego 'bycie zdolnym'.
jeden przeczyta i umie, a drugi musi wiecej wysilku w nauke wlozyc, bo mniej zdolny.
specyfika studiów -
pamięciówka.
jedyny, przedmiot, który jest na myślenie, i jest taki najbardziej scislym przedmiotem na anglistyce to moim zdaniem, językoznawstwo.
anglistyka to cięzkie studia, to nie jest takie kierunek jak informatyka, gdzie nie trzeba zakuwać, tylko logicznie myśleć, bo tego od ciebie na informatyce wymagają.
a na anglistyce to raz się uczysz na koło z literatury, (przypomnij sobie sprawdziany z języka polskiego, to to samo, tylko, że po ang.),
a to powtarzasz masę przydatnych rzeczy ( jak gramatyka praktyczna,
możesz sobie wzbogacić słownictwo), zaczynasz myslec po angielsku.
i masę nieprzydatnych, a nudnych jak metodyka.
dla mnie to nuda, chociaż przedmiot ociera sie o psychologię,
ale i tak nuda !!!!!!
odniosłam, na samym początku, że te studia, ................... nie rozwijają.
nie obchodzi mnie to, że ktos mnie za to zdanie zbeszta.
dalej tak uważam.
czemu?
na psychologii np., masz zarys psychologii człowieka, możesz komuś pomóc,
umiesz sobie wytlumaczyc motywy zachowań ludzi, emocje, patrząc na to z drugiej strony,
moim zdaniem sa to ciekawe studia, które uswiadamiaja wiele rzeczy, uczą cie konkretnej wiedzy, uczą.
a anglistyka?
angielski sobie podciągniesz, będziesz mogla powiedziec, ze naprawde dobrze znasz ten jezyk, bo uczli cie go 'od kuchni',
wszystko rozgrzebane co z jezykiem zwiazane,
dzwięki, (grama opisowa/fonetyka), historia jezyka, kultura, z jaką jest zwiazany,
na studiach jezykowych język rozklada sie na czesci pierwsze, i TYLKO po nich bedziesz mogla powiedziec, ze naprawde znasz jezyk angielski.
a nie po jakims kursie jezykowym, ktory ci tego nie daje.
masz wiedze, z literatury, ktorej wiekszosc studentow uczy sie po lebkach, zeby zaliczyc,
moze zapamietasz cos z metodyki, ale te studia, oprocz praktycznej nauki jezyka angielskiego, nie daja ci zadnej konkretnej wiedzy.
na 2, lub 3 roku pojawia sie taki przedmiot jak 'tlumaczenie', tez bardzo przydatne, chociaz ten przedmiot można tylko liznąć.