Uniwersytet Łódzki

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 36
poprzednia |
czy ktos studiuje na UŁ? prosze o kontakt:) [email] [gg] dziekuje z gory
i owszem:
filologia angielska, dzienne magisterskie, I rok, UŁ:)
pozdrawiam i czekam na pytania:)
a tak Aguś Ty tu jestes chyba jedyna:) nie ma juz tu nikogo na forum z UŁ? nie "spotkałaś" nikogo? a moze masz jakikolwiek kontakt z ludzmi z magisterskich uzupełniających?! ta kartka świateczna to ode mnie była wysłana:)
Niestety nie znam nikogo, ale 'przypomnij się' co jakiś czas na forum to może ktoś akurat się odezwie;)
pozdrawiam
Moze Agus mialabys mozliwosc porozmawiac z jakimis studentami zaocznych magisterki na temat wstepnych?
jesli kogos takiego znajde, na pewno dam Ci znac:) jednak uprzedzam, ze bedzie ciezko, nie wiem czy to dobry pomysl zeby podchodzic do kazdej grupki na korytarzu i pytac "przepraszam, czy studiujecie na zaocznych magisterskich? bo moze wiecie cos na temat wstepnych..":)
neimniej jednak jak sie tylko czegos dowiem to napisze:)
Ja jestem tegorocznym maturzystą. Aguś, jak było na wstępnych tzn. jaka była konkurencja?Czy dostałaś się bez problemu? W tym roku biorą pod uwagę maturę i ja raczej nie przepadam za polskim, a za poziom podstawowy dają tylko pół punktów i zastanawiam się, czy z taką stratą na wstępie mam szanse się dostać. Ma ktoś podobny problem? Angielski raczej dobrze zdam, bo mam CAE i ucze sie do CPE. Jaka tam jest konkurencja?
hej Winnie,

>Angielski
>raczej dobrze zdam, bo mam CAE i ucze sie do CPE.

To jest norma..nie chcialabym Cie rozczarowac,ale CAE wcale nie swiadczy o tym ze zdasz spokojnie..dwie moje kolezanki z CAE sie nie dostaloy (zdawaly CPE prawie razem z egzaminami), kolezanka z CPE ledwie zdala angielski..
najlepiej nie przychodz zbyt wczesnie na egzamin ustny..tmosfera nie jest zbyt przyjazna, ja przyjechalam prosto z egzaminu z warszawy wiec nie musialam dlugo czekac (chyba z 5 minut)..wszyscy chodzili w kolko,nikt ze soba nie rozmawial, kazdy patrzyl spod oka na innych...

nie moge powiedziec, ze dostalam sie bez problemu..prawie kazda osoba w mojej grupie byla pewna ze nie zdala pisemnego, pozniej ze mieli problemy z polskim i angielskim (a wiekszosc ma CO NAJMNIEJ CAE, tylko jedna osoba w grupie ma "tylko" FCE)...ja tez bylam pewna ze nie zdalam pisemnego, nie uczylam sie wiec do ustnego polskiego bo nastawilam sie na Krakow:D a tu taka niespodzianka, bedac w poneidzialek w krakowie, dowiedzialam sie ze nastepnego dnia tuz po egzaminie w Warszawie musze zdawac ustny polski..nawet nie mialam ze soba materialow, nic..widac tak mi bylo pisane:)

jesli nie przepadasz za polskim, to moze powinienes rozwazyc swoj wybor studiow...bowiem tu masz mnostwo "polskiego" tyle ze po angielsku..typowa gramatyke (jezykoznawstwo to sie fachowo nazywa), interpretacje poezji (dla niektorych koszmar, dla mnie- problem,bo poezje uwielbialam ale nie umialam sama interpretowac)..

wlasciwie kazdy, kto tu przychodzi jest dobry z angielskiego..dlatego na czyms musza zrobic odsiew,wiec zostaje polski.

jesli masz jakies pytania, to pisz, postaram sie odpowiedziec, ale nie wczesniej niz wieczorem:)
pozdrowionka.. i przyloz sie do polskiego, naprawde warto :D
a jeszcze co do konkurencji- chodzilam na kurs przy uniwerku, z mojej 26 osobowej grupy oprocz mnie dostala sie tylko jedna osoba..reszta prezentowala poziom enterprise 2-3, tylko jedna osoba sposrod nich zdala CAE w grudniu przed egzaminami...
ale bylo tez bardzo duzo osob ktore nie dostaly sie z CAE czy CPE, oprocz tego, ze przejechaly sie na polskim, zabila je pewnosc siebie, ze "na angielskim pojdzie lepiej"...sproboj potraktowac te egzaminy jako wyzwanie, nie lekcewaz przeciwnikow i ... miej tego dnia duzo szczescia;)
pozdrowionka;)
nie Aga nie wymagam tego od Ciebie (bez przesady, chyba nie mamy po 5 lat!), ale mieszkam kilkaset km od Łodzi i nie mam mozliwosci sie czegokolwiek dowiedziec od ludzi tam studiujacych, wiec gdybys miala (!) taka mozliwosc prosze zapytaj kogos, podejrzewam ze znajdzie sie jakas zyczliwa osoba, jesli nie to dzieki za checi! pozdrawiam
moge spytac w senretariacie o wstepne, ale poki co naprawde nie mam nikogo znajomego tam..jak bede w instytucie (1.02) to odszukam gablote gdzie wisza informacje na temat tych studiow, wszystko spisze i dam znac;) tymczasem sprobuj jeszcze popytac na forum, przeciez KTOS tam na pewno studiuje;) pozdrawiam:)
Dzięki za informacje Aguś. Właśnie tego się obawiałem, że będzie tak jak mówisz. W takim razie chyba będę musiał zrezygnować z Łodzi, a szkoda, bo mam tam siostrę:( A jak ciężko jest z tą poezją na anglistyce? Ja poezji nie rozumiem ani trochę, zupełnie zero. Nie lubię literatury ani hostorii (Polski), ale na część ustną olimpiady z anglika uczyłem się historii GB i USA i czytałem książki i nawet mógłbym to polubić:) Za to język kocham. Nawet język polski (nie literaturę!) w miarę lubie- te rozkłady zdań i w ogóle. Boję się tej poezji, bo nienawidzę tego na polskim. Można przez to jakoś przebrnąć na studiach bez większych komplikacji?
> Ja poezji nie rozumiem ani trochę, zupełnie zero. Nie
>lubię literatury ani hostorii

to proponuję Poznań - tam nie przesadzają z literaturą:)
Zastanawiam się nad Poznaniem. Dużo językoznawstwa mogłoby być dobrym rozwiązaniem dla mnie (chociaż słyszałem, że językoznawstwo na anglistyce jest cięzkie, ale co tam). Boję się, że jak w Łodzi jest taka konkurencja, to w Poznaniu na najlepszą anglistykę w Polsce dopiero cięzko będzie:(
> (chociaż słyszałem, że językoznawstwo na
>anglistyce jest cięzkie, ale co tam)

jak się lubi, to wcale nie jest ciężkie;)
poezja w Łodzi trwa tylko 3 miesiace (czytaj: pierwszy semestr, ale po odjęciu Świąt Bozego Narodzenia):)
ja takze mam problemy z interpretacja, ale mozna przez to przebrnac, w koncu wszystko jest dla ludzi...
co do jezykoznawstwa, na razie jest wiecej teorii niz praktyki, przy czym na cwiczeniach jest tak : 30 minut rozbior zdan; za tydzien - 30 minut regulek; pozniej w nastepnym tygodniu jakies nowe rzeczy... i 5 niezapowiedzianych (ale mozliwych do przewidzenia) kartkowek jest podstawa zaliczenia cwiczen:> o wiele wiecej jest na wykladach z jezykoznawstwa, za pol roku jest z tego egzamin i juz widze jak sie to wszystko zbiera...:>
historii jeszcze nie ma, ale bedzie pozniej:)tez mysle ze jakos to bedzie.
Niech Cie nie przeraza liczba osob na jedno miejsce, w Krakowie w tym roku ponoc bylo ponad 20 osob i to mnie nei powstrzymalo, zeby sprobowac tam zdawac;) przynajmniej zobaczylam , jak jest na UJ (maja naprawde fajna aule, zwlaszcza w porownaniu do tego, co jest w Łodzi..;/)
witam, jestem na V roku fil. angielskiej UŁ, nie chcialo mi sie czytac wszystkiego, o co chodzi? aha, nie znam ludzi na uzupelniajacych magisterskich. a wszystko na ten temat wisi w gablotach na wydziale a kochana pani Ela z dziekanatu wszystko pewnie szczegółowo wyjasni (To jest ajbardziej student-friendly osoba na wydziale).

gdzies tam mi przed oczami smignely wstepne do poznania - z autopsji - ja sie dostalam i do lodzi i do poznania - o niebo latwiej dostac sie do poznania - testy jak i rozmowa sa o niebo prostsze, ale potem na samych studiach jest niefajnie..
hej! ufff..nareszcie ktos.. (oprocz Agi:)) czy znasz kogokolwiek na magisterce uzupelniajacych? a w ogole jak Ci sie studiuje? jak metodyka? (to mnie wlasnie interesuje wbrew powszechnym zainteresowaniom), jak z wyborem seminarium magisterskiego, nie ma problemow? polecasz czy odradzasz ta uczelnie? zaznaczam, ze nie mam zamiaru skonczyc studiow dla otrzymania czagos wiecej, raczej zalezy mi zeby sie dowiedziec sth new and at least quite interesting:) so....
nie mam zamiaru skonczyc studiow dla samego papierka (to mialam na mysli:))
jesli chodzi o metodyke na pierwszym roku - tragedia. beznadziejny prowadzacy, sam podkopuje swoj autorytet,na wyklady chodzi 40 osob z jakis 110. Moze gdyby byl inny wykladowca, wszystko byloby inaczej. To jest najnudniejszy przedmiot ze wszystkich na razie, zobaczymy jak bedzie w drugim semestrze;/ najgorsze ze mamy z tego 7.02 egzamin;/
tez jestem z 1-ego roku anglistyki uł. z tym egzaminem 7.02 to 100%?
bo słyszałam tez wersję taką, ze w polowie nastepnego semestru mabyc ta metodyka
Na 100%. Okazalo sie, ze nie moze byc w polowie semestru, poniewaz musimy miec ocene z wykladow w pierwszym semestrze. W drugim mamy miec ocene z cwiczen a koncowa ocena skladac sie ma ze sredniej I + II semestr;/ dlatego mamy egzamin w tej sesji, 7.02, nie wiadomo tylko czy o 8.30, 9.00 czy 9.30:) pozdrawiam i milej nauki zycze;)
Na 100%. Okazalo sie, ze nie moze byc w polowie semestru, poniewaz musimy miec ocene z wykladow w pierwszym semestrze. W drugim mamy miec ocene z cwiczen a koncowa ocena skladac sie ma ze sredniej I + II semestr;/ dlatego mamy egzamin w tej sesji, 7.02, nie wiadomo tylko czy o 8.30, 9.00 czy 9.30:) pozdrawiam i milej nauki zycze;)
od kiedy o tym wiesz?
od srody, 18.01 - mielismy z prof. zajecia i zostalo to ustalone. Okazalo sie ze duza wiekszosc chce ten egzamin 7go, bo np jedna grupa ma egzamin z poezji 1.02 a druga 2.02 i chca miec wiecej czasu zeby sie nauczyc tej metodyki:) to jest na 100% pewne, ze jest 7.02, bylam przy tej rozmowie, on nawet sobie zapisal w magicznym notesie;)
pozdrowionka;)
Czy w 1i 1/2 roku zdołam sie nauczyć angielskiego na tyle abym mogła startować na filologię? Tzn. jesli nie będę robić nic innego niż zajmować się nauką ( a tak zamierzam)? W tej chwili jestem na poziomie intermediate dość szybko się uczę i nie mam jakiś szczególnych problemów. Chciałabym się dowiedzieć czy moje plany są w ogóle możliwe i jak to widzą osoby, które zdawały na filologię? Może jednak jest to zbyt krótki czas by opanować jeszcze tak spory materiał? Bardzo proszę o obiektywne odpowiedzi i szczere. Jeśli ktoś uważa, że to niemożliwe do wykonania to również proszę o odpowiedź
czy "gosc z lodzi" odezwie sie moze???
jeśli będziesz się "bombardowała" angielskim codziennie przez kilka godzin to coś z tego może wyjść! Życzę wytrwałości. Łatwo nie będzie ale jak się czegoś chce to uważam że można!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 36
poprzednia |