Do studentów IFA UAM

Temat przeniesiony do archwium.
czy możecie podzielić się wiedzą na temat 'stopnia trudności' studiów na anglistyce? :) czy jeżeli ktoś naprawdę lubi pochałaniać wiedzę na temat anglojęzycznych krajów, to ma szansę się utrzymać, czy to zależy też np. od nastawienia do nas wykładowców - jak się komuś podpadnie, to można zapomnieć o zdaniu przedmiotu?

i jak to jest powyżej pierwszego roku - na początek dają jakieś 150 miejsc.. ilu studentów dociera do 2-go roku? i jak to jest w kolejnych latach? czy faktycznie na końcu zostaje tylko garstka? - jakieś 40-50 osób? - i nie zdają, bo nie byli w stanie czy może zbyt ostro w pewnym momencie zabalowali? :/

z góry dzięki za odpowiedź.
Czesc,

jest trudno. Nawet bardzo. Z perspektywy widze, ze pierwszy rok to byla bajka, lekka sesja, latwe (uwierz mi, LATWE przedmioty!), malo godzin. Ale wiem, ze tez mi bylo ciezko, po prostu jeszcze nawyki z liceum, wszystko nowe, wiec sie panikowalo. Wiadomo, ze sporo ludzi z praktycznego wylecialo, standardem jest kompetecja native'a, wiec nieliczni dostaja czworki, ci tylko dobrzy maja 3, 3 i pol, reszta wylatuje. zostalo jakies 80-90 osob na drugim roku.
Pote jest juz tylko gorzej. Drugi rok- dostajesz w dupe, krotko mowiac. Syntax na dzien dobry, sporo z moich znajomych powtarzalo z tego rok, wiec radze nie brac warunku na pierwszym roku, bo naprawde moze sie przydac na drugim. reszta w sumie luz, tylko bardzo duzo godzin, praktyki, wiec jak masz chlopaka to go zawczasu rzuc.
3 rok to zalezy w duzym stopniu od wybranego seminarium. Jak jestes na syntaksie to zapomnij o seksie, zakupach, jedzeniu, przede wszystkim jednak zapomnij o spaniu. Jak wybralas cos innego, to moze byc nawet przyjemniej. Stosunkowo malo godzin, tylko praktyki i takie urocze przedmioty w stylu teorii literatury spedzaja sen z powiek. Ale wszystko jest do przejscia, prawda? Choc niektorzy twierdza, ze syntaksu sie zdac nie. Wg mnie przesadzaja, choc jest ciezko.

Ci co wylecieli to niekoniecznie zabalowali. Po prostu przestali byc systematyczni. Jak masz na glowie 2 warunki z pierwszego roku, syntax i cala reszte sesji na glowie, plus biezace zaliczenia, to nie ma sie co oszukiwac, ze 1 weekend wystarczy. No i na aglistyce weekendy nie sa na imprezy i spanie do 16 (ok, na I roku sa :D), tylko na robienie tego, na co w tygodniu nie starczylo czasu.

Co do ludzi, jestbardzo fajnie. Raczej obiektywnie, z kazdym mozna sie dogadac, o ile czlowiek chce. Jak sie dasz, to jest kilka osob, ktore moga ci zrobic problemy, jak sie nie dasz i znasz swoje prawa, to przezyjesz :) Naprawde, wiekszosc to fajni ludzie ze spora wiedza.
Co to jest syntax?
co prawda zaczynam dopiero 2 rok, ale na dzień dzisiejszy potwierdzam - pierwszy był boski.
Przykro mi to mówić, ale co do weekndów wykorzystywanych na nauke to prawda :( inaczej sie nie da, bo zginiesz pod ilością papierów i pracy. NA obecnym drugim roku została nas bodajże połowa. Wielu nawet nie dotrwało bo grudnia, bo po prostu źle wybrali studia.

Ale może odrobinę pozytywnego akcentu dodam - bardzo lubię te studia. Ileby się nie narzekało to nie widzę siebie gdzie indziej.

Próbuj koniecznie, najgorsze co Cię może spotakać to rok w plecy.
Pozdrawiam
Thoma
http://ifa.dziejma.pl - Forum Internetowe Anglistyki IFA UAM
Na temat uam-u sie juz setki razy rozpoczynały rozmowy na tym forum, chociazby na temat tegorocznych examinów z PNJA, wiec musisz poszperac i poszukac.

Syntax? Don't even ask :D

pozdrawiam serdecznie
OH MAN!!! I AM A S K I N G ! ! ! Come on people! What kind of students are you?! I'm getting the impression that you really don't know anything!

Sorry, you do can one thing... keep complaining about it!
'Oh man', jest cos takiego jak GOOGLE, wiesz?
Curious (gość) 2 Gru 2005, 22:07 odpowiedz
wysłano z: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Co to jest ten syntax ?!?!
La Belle Dame Sans Regrets 2 Gru 2005, 22:11 odpowiedz
syntax to składnia
;) NIe bylam i nie jestem na UAM, ale blagam, po co sie tak wzajemnie straszyc? Wszystkiego mozna sie nauczyc, ale trzeba chciec, wierzyc sie uda, a nie nakrecac sie jak jest koszmarnie ciezko.

Syntax to faktycznie troche abstrakcji, ale jednak dosc logiczne, nop i przypomina do zludzenia co bylo w podstawowce na gramatyce, tyle ze na polskim. Z reszta dla tych, co naprawde lubia angielski wszystko jest do przebrniecia, a jak nie lubia, to moze warto sie nad innymi studiami zastanowic... (nie mowie tego zlosliwie, ale po co sie meczyc?)

Autorka watku zadala pytanie, a propos "podpadania" wykladowcom. Pewnie wszedzie zdarzaja sie wariaci, ktorym jak popdpadniesz to przechlapane, ale zawsze jest szansa komisa z inna komisja i mozna przedmiot zaliczyc jezeli sie ma wiedze. Kwestia tylko co autorka watku rozumie przez podpadanie. Wykladowcy nie lubia, jezeli studenci olewaja zajecia, wagaruja, jak przychodza to nic nie wiedza i nie robia zadan domowych, a do tego ostentacyjnie ziewaja. I podpadniecie w takim wypadku jest dosc zrozumiale. Ale w takim porzypadku, jezeli nauczysz sie przed egzaminem i bedziesz kumac co i jak, to zdasz (szczegolnie jesli egzamin jest pisemny). Wiekszosci wykladowcow nie podpada sie jednak za zadawanie trudnych pytan, zarciki itd. Jedynie wariatom mozna popdapasc za cos takiego, a ci sa nieobliczalni.

Zatem zycze powodzenia, chciec to moc i nie ma sie co straszyc i dolowac.

Pzdr,
KOciamama.
Kociamamo,
może teraz się coś na UAM zmieniło, ale kiedy ja byłam na II roku to w NICZYM to nie przypominało jakiejkolwiek gramatyki polskiej, której się uczyłam i logiczne to też nie było za bardzo - dla większości ludzi.
W sumie to nawet niewiele przypominało gramatykę angielską jakiej się wcześniej uczyłam...
Nie masz pojęcia o czym mówisz.


"Syntax to faktycznie troche abstrakcji, ale jednak dosc logiczne, nop i przypomina do zludzenia co bylo w podstawowce na gramatyce, tyle ze na polskim."
Witam :)
Hmm, ile to ja się (zwłaszcza na tym forum) nie naczytałam o tym jak to na anglistyce jest trudno, jak to trzeba zapomnieć o życiu towarzystkim, zgnoją Cię, zgnębią, będziesz strzępem człowieka. Przerażona poszłam na ten pierwszy rok, 3 miesiąc już leci, a ja jak na razie nie zauważyłam ani śladu straszliwych trudności... owszem, jest troche pracy, ale wcale nie dużo więcej niż w liceum, czasem nawet bym powiedziała, że mniej. Ludzie (i z grupy i wykladowcy) są świetni, a atmosfera jest naprawde przyjemna. Tak się zastanawiam, to kiedy ma być tak ciężko? Na sesji? Na każdych prawie studiach na sesji jest ciężko... Na drugim roku? Jakoś przestaje wierzyć w te ostrzeżenia, po tym wszystkim czego się tu naczytałam :P Generalnie morał z tego taki, żeby nie słuchać innych, tylko iść i samemu sprawdzić ;)
Hmm, moja wiedza z zakresu syntax jest widac ograniczona;( Ale generalnie jak sie czegos ucze to szukam wspolnych cech, porownuje do czegos o czym wczesniej juz slyszalam, by porces nauki byl szybszy. Gramtyki jezykow europejskich maja wiele cech wspolnych. Mozna oczywiscie postawic tez teze odwortna, ze sa zupelnie rozne, i taka teze tez mozna obronic, ale ja stawiam na podobienstwa, zeby sie latwiej polapac w roznych kwestiach.

No nauka o skladni, z tego co sie orientuje, polega na identyfikacji roznych czesci zdania i typow zdan. Czy mozecie przyblizyc co konkretnie jest tym koszmarem?

Pzdr,
KOciamama.
Thank You. Thank You for the words... :)
>roznych czesci zdania i typow zdan. Czy mozecie przyblizyc co
>konkretnie jest tym koszmarem?

co było dla mnie koszmarem....starałam się o tym zapomnieć, więc niewiele pamiętam.
Coś tylko pamiętam o szukaniu deep structures, które ponoć gdzieś tam są - nikt w zasadzie nie rozumiał po co tego szukamy....
rysowanie drzewek na pół strony, coś z binding theory.

I....nie przydało mi się to kompletnie do niczego.
W zasadzie do tej pory nie potrafię zrozumieć po co to było.

Ktoś mi ostatnio mówił, że teraz jest coś bardziej przydatnego i ponoć prostszego.
Chociaż, jak wynika z postów: najwyraźniej nie.
Hmmm.... tylko widzisz, te opinie o tym, jak jest cięzko pochodzą zazwyczaj od osób, które przez pierwszy rok przeszły już i patrzą na niego z perspektywy czerwcowej sesji, myśląc o kolegach, którzy odpadli lub zrezygnowali - może stąd to się bierze. rok temu w grudniu to myślałam o urodzinym koncercie Pidżamy Porno, a nie o tym co mnie czeka w maju/czerwcu ;) I teraz też myślę :D to już za 1,5 h!!
to baw sie dobrze na pidzamie;> w ezoterycznym poznaniu(?) PZdr,
Kociamama.
No właśnie, rzadko kto o pozytywnych aspektach wspominał :) A przecież sesja jest tylko raz w roku.... ;D Przez to demonizowanie pewnie niejednego do tej anglistyki juz ktoś skutecznie zniechęcił ;) Wiadomo, że większość osób z I roku odpada, no ale cóż, trzeba się z tym liczyć, jak się te studia zaczyna (ja np. liczę sie z tym, że odpadnę, ale to nie zmienia mojego podejścia do studiów - jest fajnie i nic mojej opinii nie zmieni :)
o rany, potwierdzam - syntax to byl kompletny kosmos. i te jakies podmioty, ktorych niby nie bylo, ale byly:) dobrze ze to juz za mna:)
A ja choruję na myśl o tych studiach...Znowu bloody English...w co ja się wpakowałam...
Temat przeniesiony do archwium.