Studium Lozanowa

Temat przeniesiony do archwium.
Niestety tez jestem zmuszona do szukania czegoś nowego, nie dostałam się. Znalazłam Instytut im. Lozanowa. Studium trwa 3 lata. Jest możliwe FCE po roku, a CAE po drugim 2
Przedmioty to np.
- Praktyczna nauka języka angielskiego
- Gramatyka języka angielskiego
- Język angielski w piśmie
- Translatoryka - język angielski radia i telewizji
- Historia i kultura krajów anglojęzycznych
- Konwersacje
- Nowoczesne metody nauczania
- Język angielski w biznesie, medycynie, prawie, bankowości, turystyce i hotelarstwie
- Praca dyplomowa.
Co sądzicie o tej szkole, metoda nauki to desugestopedia?
pozdrowionka
Sądząc z opisu, uciekaj z krzykiem...
hej, Możesz dać jakieś bliższe informacje, dla mnie ta szkoła jest najbliżej i prawie się na nią zdecydowałam, a teraz ma wątpliwości, pliz Pzdr
A ja mam pytanko:
co to za metoda?
Przerabiałem metodykę/ dydaktykę i chyba nie uważałem na tych lekcjach:(
Bardzo mnie to interesuje. Szukałem w necie, ale jakoś nie wiele znalazłem. A to aby nie jest coś w rodzaju SITA? Czy ktoś mógłby coś o tym też napisać?
Wielkie dzięki!
Też o tym nic nie wiem, czy mógłby się jaki doświadczony lektor/ nauczyciel wypowiedzieć, na temat szkoły jest to dla mnie bardzo ważne bo musze podjąć decyzję czy tam składać papiery ; proszę i pozdrawiam
ich stronka jest www.szybkawiedza.pl
"Jak nauczyć się angielskiego w 10-20 dni" - po przeczytaniu tego zdania dalej czytać nie muszę. Zawsze się zastanawiam w takich sytuacjach, skąd biorą się takie miernoty jak ja i moi studenci, którzy enty rok się z tym angielskim męczą, podczas gdy miliony ludzi płynnie brytolą dzięki takim cudownym metodom jak SITA czy desugestopedia.
Boze, ja sie wciaz zastanawiam, skad sie biora tacy ludzie, ktorzy decyduja sie na nauke w takiej szkole. W ogole jaki program zajec:

1 Praktyczna nauka języka angielskiego
2 Gramatyka języka angielskiego
3 Język angielski w piśmie
4 Translatoryka - język angielski radia i telewizji
5 Historia i kultura krajów anglojęzycznych
6 Konwersacje
7 Nowoczesne metody nauczania
8 Język angielski w biznesie, medycynie, prawie, bankowości, turystyce i hotelarstwie
9 Praca dyplomowa

wiec wychodzi na to, ze konwersacje i jezyk ang w pismie (no i jak w pismie???) to nie sa praktyczna nauka:/ no fakt, to teoria - ewidentna teoria...
poza tym, translatoryka jest jezykiem radia i telewizji? Ja nie wierze, ze mozna uczyc translatoryki ludzi, ktorzy moga po tej szkole FCE zdawac!

no i potem co taki specjalista ds. jezyka angielskiego moze robic?

jestem oszolomiony ta szkola. i skoro tak szybko ucza angielskiego, to ja chyba jakis ulomny musze byc skoro ucze sie angielskiego 14 lat i jeszcze czuje, ze niewiele umiem.

pozdrawiam
Słusznie kojarzysz. Jeszcze w latach 50-tych bułgarski uczony prof. Łozanow opracował metodę nauczania w stanie głebokiego relaksu, tzw. superlearning. Jego studenci na eksperymentalnych zajęciach osiągali nieprawdopodobne wyniki - nawet 550 (pięćset pięćdziesiąt słowek) dziennie. Było to na organizowanych zamknietyxh kursach. Jak wszystko w tamtych czasach było to okryte wielką tajemnicą nawet przed "zaprzyjaźninymi" krajami tzw "demoludami". Jednak zdarzył się "zdrajca". Jeden z asystentów jakimś cudem, prawdopodobnie wpław, dostał się do USA i tam ujawnił podstawowe zasady tej metody. Stąd informacje o niej dotarły do Niemiec. W wyniku dalszych badań nad tą metodą skonstruowano urządzenie SITA.

Nie należy jednak drwić z metody SITA. Informacje o cudownych wynikach, jakie osiągają użytkownicy są prawdziwe, tylko w reklamach brakuje informacji o tym, że te 1438 słowek, które można nauczyć się w ciągu tygodnia, trzeba uczyć się na zamkniętych zorganizowanych kursach pod kierunkiem profesjonalnie przygotowanych lektorów.

Ktos, kto kupi za ponad 1.000 zł urządzenie i za kilkaset zł kasety z kursami powinien byc zadowolony jeśli będzie uczył się 143, 8 słówek tygodniowo.

>Przerabiałem metodykę/dydaktykę i chyba nie uważałem na tych lekcjach:(

Prawdopodobnie tak.
Nie 10-20 dni ale 3 lata na opanowanie do poziomu CPE, ta reklama 10-20 dni to zaledwie kawałek programu, dla ludzi wyjeżdzających za granicę, metoda stosowana jest z powodzeniem w wielu krajach , w Polsce w Katowicach i Olkuszu
i zobaczcie ich filmik reklamowy pozdr zamiast od razu na nie
Zobaczyłem, pośmiałem się, zdania nie zmieniłem.
etam a mnie sie ten film podobał, a tak nic ino ta nudna angielska ksiażka pozostaje pozdrowiam
Szukam i szukam a tak w ogóle to chyba dobre dla dzieci ja się chyba na Callana zdecyduję jeszcze raz pozdrawiam
Niestety krew mnie zalewa jak czytam niektóre wypowiedzi. Szczególnie te gdzie ktoś czytał opis i filozofuje! Może u części osób to tylko objawa zazdrości? A może zawistna konkurencja, która chce tylko zniszczyć dobrą szkołę?

>Szkoła jest naprawdę spoko, ale żeby się o tym przekonać trzeba tam być na zajęciach. Uczą solidnie ale mają duże wymagania, raczej dla zdecydowanych.

> Jak ktoś chce się uczyć 6 czy 14 lat, a jak mu się podoba to nawet 50 lat do FCE to niech się sam tak uczy. Oni to robią w rok ale system jest naprawdę intensywny - w sumie coś ok. 400h (45minut).

>A czy ktoś kazał niektórym robić FCE w 1 rok? Oni też mają system 2x2h więc co się czepiać?. Przynajmniej dają możliwość pożądnej intensywnej nauki oprócz cholernego standardu i stukania regółek. Ponadto nie uczą tylko desugestopedią - mają też standard i callana jak ktoś chce dłużej.

>chodziłem trochę na "Callan łopatolodży". I tam nic oprócz klepania nie miałem - ale nie o to chodzi. Czy Callan pisze uczciwie że szkoły stosujące metodę callana mają 95% zdawalności? Co lepsze tak pisze podobno w każdej książce! Nie wierze że nic nie drgnęło nawet o 1% przez tyle lat.
Czymś bardziej interesującym jest fakt, że w callanie piszą 95% ale czy ktoś wogóle sprawdzał wyniki szkół językowych np. w Polsce? Z tego co wiem to nie. Sami wyciągnijcie wnioski. Mam nadzieje, że podsunąłem inny ciekawy temat do dyskusji o faktach. - Tych rzeczy dowiedziałem się od nauczyciela który już bardzo długo uczy callanem. Samej metody nie będę krytykował, bo dla wielu się może podobać, więc nie będę postępować jak niektóre inne osoby.

>Może uda mi się jeszcze kogoś innego za szkoły poprosić o prawdziwą opinię z doświadczenia.

>Na koniec powiem krótko:
Dobra szkoła ale sami dokonajcie wyboru. mi się desugestopedia podobała.

"Na trochę jedę dalej więc raczej wam nie odpisze"- Pewnie mnie niektórzy obsmarują błotem za szczerość- ale taka jest natura ludzka.
Jeśli kogoś uraziłem to bardzo przepraszam za ton w jakim pisze ale część wypowiedzi naprawde mnie zdenerwowała.
Pozdrawiam Was wszystkich gorąco (oczywiście tych co "krytykowałem" również). Oby lato zawsze trwało!
Szkola w ogole mi nie podeszla, niestety. FCE w rok?? Od podstaw??? Obiecac gruszki na wierzbie to i ja moge, jak od poziomu gdzie nie wiemy co to to be dojsc w skomplikowane struktury gramatyczne w rok? No paranoja zupelna. Radze sie zastanowic zanim sie wladuje kupe kasy na rzecz tej szkoly... bo to kasa wyrzucona. Tzn nie wurzucona, ale na pewno nie bedzie takich efektow jak oczekujemy.
niezadowolony uczen
NIE POLECAM NIE POLECAM i po 3x NIE POLECAM "szkoła" po pierwsze dziadostwo po drugie od lipca gdy chodzilem nie otrzymalem zaswiadczenia o ukonczeniu kursu.
Wg mnie szkola na Stawowej i w Olkuszu to jedna wielka sciema (czytaj rodzinny biznes). "szefowa" oj przepraszam prosiła zeby do niej mówić Pani derektor (to juz wole Ojca derektora) piękny syneczek, który wymienia sie z derektorową pomiedzy Olkuszem i Katowicami i ulotkara (starsza kobiecina jak znam zycie mamusia derektorowej).
Podobnie bylo z kursami komputerowymi chodzilam na kurs tylko ze byl jeden plus wykladowca byl chyba (wroc napewno) spoza rodzinki bo po pierwsze mial charyzme, zawsze umial odpowiedziec na zadawane pytania nie tak jak prowadzaca kursy "derektorka", nie olewał ludzi i co najwazniejsze tak umiał przekazac informacje ze czlowiek chcial do niego przychodzic na zajecia. Poza tym facet mial talent bo i pomógł w trudnych sytuacjach komp, nawet przyjechał do domku (a mial kawalek bo jezdzil autobusikiem do Bytomia (Panie Jacku serdecznie pozdrawiam). Trudno moze pan mnie udusi ale podam pana numer tel moze sie komos przyda w sytuacjach kryzysowo-komputerowych 5[tel](to ja Krystyna).
Krótko szkoda Pana Jacka (Jacuś pozdrawiam) a od "szkolki" lepiej trzymajcie sie z daleka chyba ze chcecie wywalic kase w bloto.
Temat przeniesiony do archwium.