Filologia angielska ZAOCZNIE

Temat przeniesiony do archwium.
Witam. Spotkałem się z opiniami, że nie opłaca się studiować filologii angielskiej w trybie niestacjonarnym, bo mało się z takich studiów wyniesie. Ja zamierzam iść na studia zaoczne prawdopodobnie do kolegium, ponieważ muszę zarobić na studia. Co o tym sądzicie? Dać sobie spokój z takimi studiami?
edytowany przez Patek21: 13 lip 2011
Najważniejsze jest Twoje podejście do nauki a nie to czy studia dzienne czy zaoczne. Przecież większość przedmiotów możesz przejść na ściągach i wtedy też się nic nie nauczysz. To nie jest wyznacznik. Wszystko zależy od Ciebie.
Nie wiem gdzie studiujesz filologię, że możesz większość przedmiotów przejść na ściągach;)

Ja uważam, że studiowanie filologii zaocznie trochę mija się z celem. Oczywiście najważniejszy jest wkład własny i to ile się robi samemu. Ale studia raz na dwa tygodnie nie nauczą Cię naturalności w używaniu języka. Sytuacja jest trochę inna jeśli siedzisz na uczelni po kilka godzin dziennie w otoczeniu angielskiego.
Ze ściągami podałem przykład złotko, bo prawda jest taka,że na większości kierunków, niezależnie na jakiej uczelni jesteś w stanie ściągać. A po drugie to zawsze dzienni mieli, mają i będą mieć jakieś aluzje do zaocznych studentów, ale tym nie należy się przejmować. Jest przecież tyle filologów po zaocznych co jakoś nie narzekają i dobrze się mają. Pozdrawiam
Człowiek, który ściąga na filologii ZŁOTKO, to idiota. Zresztą ogólnie rzecz biorąc ściąganie na studiach mnie śmieszy; nie chcesz się uczyć - to do łopaty. Chcesz - to rób to najlepiej jak możesz, a nie na skróty. Później tę wiedzę musisz komuś przekazać; to nie jest szkoła średnia. Studiowanie zaoczne jest super, ale znowu - nie na filologiach;)
Nie wiem co te aluzje mają na celu, ale spoko, mogę być gorszy. A kolega pytający i tak zrobi co uważa. Czyli reasumując zlikwidujmy zaoczne filologie i tych cieniasów co tam chodzą.
Mają na celu uświadomienie Ci, że Twój pogląd na temat ściągania na każdym kierunku nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. A głoszenie go na forum publicznym jest śmieszne. Jak ktoś ma ściąganie we krwi to będzie oszukiwał wszędzie. Na szczęście teraz jest to coraz bardziej tępione (i wiem o czym mówię), bo wykładowcy dbają o to, żeby kształcić, a nie tylko dawać dyplom, który o niczym nie świadczy. Przykro mi to stwierdzić, ale nie każdy musi skończyć studia; niektórzy wręcz nie powinni. Nikt nie twierdzi, że jesteś gorszy. Faktem jest, że nie zdobędziesz umiejętności, które zdobędzie osoba studiująca w trybie dziennym/wieczorowym, choć byś nie wiem ile robił na własną rękę w domu. Co do likwidacji zaocznej anglistyki - jestem za, ale nie ja o tym decyduję niestety:) Wieczorowa jak najbardziej ma sens, np. w przypadku ludzi, którzy pracują albo napisali słabiej maturę.
Ręce opadają. Nie wiem co Ty z tym sciaganiem i sciaganiem. Przeczytaj sobie moj pierwszy post i moze wylapiesz glebszy sens bo kompletnie nie zrozumiałas. Czytanie ze zrozumieniem!
Wyz90 widzisz niektórzy chyba mają problem z czytaniem ze zrozumieniem. Więc dla niektórych trzeba łopatologicznie napisać. W innym wypadku nie dadzą ci spokoju.
Racja
Oczywiście,że zrozumiałam. Co nie zmienia faktu, że nie zgadzam się ze stwierdzeniem - "Przecież większość przedmiotów możesz przejść na ściągach" - i mam prawo wyrazić swoją opinię.
... i wtedy też się nic nie nauczysz". Chodziło mi tu o inny kontekst i inne odniesienie ale zostawmy to już. To nie jest istotne. Pokój
Xyz studiujesz zaocznie filologie angielską? Znasz jakieś osoby, które studiowały/studiują zaocznie i świetnie mówią po angielsku? Takie osoby pewnie muszą w domu rozmawiać z kimś kto zna angielski lub na korepetycje chodzić często żeby ogarnąć język. Tak mi się wydaje, chyba, że się mylę.
Studiuje zaocznie. Tak jak pisałem wcześniej, tutaj bez wkładu własnego i chęci rzeczywiście niewiele się nauczysz, ale też nie przejdziesz roku. I uważam, że podobnie jest na dziennych. Wiadomo, są nauczyciele kompetentni i mniej kompetentni. Ale nie zgodzę się, że student dzienny zawsze jest lepszym nauczycielem od zaocznego. Wg mnie studia nie są wyznacznikiem bo możesz np lepiej znać angielski będąc murarzem, stolarzem itp niż osoba po filologii. Jeśli masz pytania pisz na priv. bo czuje tu niechęć co po niektórych
Cytat: Xyz90
Studiuje zaocznie. Tak jak pisałem wcześniej, tutaj bez wkładu własnego i chęci rzeczywiście niewiele się nauczysz, ale też nie przejdziesz roku. I uważam, że podobnie jest na dziennych. Wiadomo, są nauczyciele kompetentni i mniej kompetentni. Ale nie zgodzę się, że student dzienny zawsze jest lepszym nauczycielem od zaocznego. Wg mnie studia nie są wyznacznikiem bo możesz np lepiej znać angielski będąc murarzem, stolarzem itp niż osoba po filologii. Jeśli masz pytania pisz na priv. bo czuje tu niechęć co po niektórych

Daj już spokój z tym użalaniem się, staraj się mądrze doradzić:) Możesz być murarzem i znać lepiej język, ale filolog ma mieć również i przede wszystkim wiedzę O języku.
Poza tym to nie jest wymierzone w Ciebie ani żadnego studenta zaocznego. Człowiek pyta o radę i ja mu przedstawiam swoją. A skoro decyduje o swojej przyszłości to ma prawo poznać sytuację z różnych perspektyw. Więc już stricte do tematu ode mnie:
Nauczyć się języka a studiować język to dwie różne rzeczy. Na studiach zaocznych masz siłą rzeczy mniej zajęć i masz je rzadziej, co znacznie ogranicza kontakt z językiem. Owszem, regułek z książek się wyuczysz, ale interakcji na luzie, mając okazję poćwiczyć co dwa tyg.? Ja wątpię.
To jak często odbywają się zajęcia to zależy chyba od uczelni. W Tarnowie na PWSZ zajęcia dla studentów "dziennych" odbywają się od poniedziałku do piątku natomiast zaoczne są od czwartku do soboty co tydzień. Moim zdaniem jakiejś strasznej różnicy nie ma. Prawda jest taka, że jak ktoś chce studiować filologię naprawdę to nie ma znaczenia czy to na dziennych czy na zaocznych. Tak czy siak chcąc coś umieć naprawdę trzeba włożyć dużo własnej pracy bez względu na kierunek i tryb studiów.Czasem bywa tak, że ktoś nie może pozwolić sobie na studia w trybie dziennym / praca rodzina/ ale czy to ma oznaczać że musi zrezygnować z marzeń...więc pozostają zaoczne
Cytat: hanky-panky
Faktem jest, że nie zdobędziesz umiejętności, które zdobędzie osoba studiująca w trybie dziennym/wieczorowym, choć byś nie wiem ile robił na własną rękę w domu.

Calkowicie sie z tym zgadzam! Studiowalam filologie zaocznie. Mimo solidnego przykladania sie do nauki, robienia wszystkich zadan w domu i poszerzania wiedzy na wlasna reke moj poziom po licencjacie byl mizerny :(. Kontakt z jezykiem byl za rzadki, nie bylas "zmuszona" uzywac go codziennie. Dlatego o wiele bardziej namawiam na studia wieczorowe - albo kogo stac - na dzienne. Moze to dziwne, ale studia dzienne poza miejscem zamieszkania wychodza o wiele drozej.
W naszej uczelni mamy w tym roku studia dofinansowane na filologi angielskiej również w trybie zaocznym. Dofinansowana jest specjalizacja tłumaczeniowa.
Cytat: WSB_Dabrowa_Gornicza
W naszej uczelni mamy w tym roku studia dofinansowane na filologi angielskiej również w trybie zaocznym. Dofinansowana jest specjalizacja tłumaczeniowa.

W naszej uczelni czyli w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Zagranica