Etnolingwistyka

Temat przeniesiony do archwium.
Chciałabym się dowiedzieć, jak wyglądają studia na tym kierunku i co jest lepsze: to czy filologia. Czy są to opłacalne studia? Co trzeba zdawać na maturze? Wady, zalety?
Dużo zależy od języka - o wyborze jakiego języka myślisz na etnolingwistyce i jakie filologie bierzesz pod uwagę.

Ja skłaniałabym się zdecydowanie ku wyborowi filologii albo lingwistyki stosowanej (choć ten drugi kierunek niekoniecznie na UAM).
myślę o angielskim. wiem, że wybiera się potem 2 język i tu skłaniam się ku francuskiemu, bo uczę się go w liceum. lingwistyka stosowana to jakiś tam wydział etnolingwistyki czy zupełnie inny kierunek?
Francuski na etnolingwistyce jest uczony tylko od podstaw.

Lingwistyka stosowana to osobny kierunek, na którym uczysz się dwóch języków (zazwyczaj kontynuacja). W Poznaniu dostępna tylko w kombinacji niemiecki + angielski, ale np. na UW jest m.in. angielski + francuski. Moim zdaniem to byłby lepszy wybór (i możliwość zdobycia przygotowania do zawodu nauczyciela i tłumacza). Na etnolingwistyce przygotowania pedagogicznego nie zrobisz, tłumaczenia jako takiego w programie studiów bardzo niewiele.

Na etnolingwistyce dochodzi jeszcze problem wyboru drugiego języka - jeśli na Twój wymarzony będzie dużo chętnych, możesz wylądować na innym, nawet bardzo egzotycznym (co nie wszystkim odpowiada).
Bycie nauczycielem mnie zupełnie nie interesuje, w najmniejszym stopniu. Chciałabym zostać właśnie tłumaczem. Niestety, jeśli chodzi o wybór uczelni to obawiam się, że tylko Poznań.
http://www.wsjo.pl/studia/?id=27&slide=1 zainteresowała mnie ta uczelnia - z tego co się tu doczytałam, to jako drugi język do wyboru jest niemiecki, hiszpański bądź francuski.
oj, tylko dopiero teraz się zorientowałam, że to studia płatne...
W tej sytuacji może po prostu filologia angielska? W ramach studiów dodatkowo będzie lektorat języka.
siostra koleżanki jest na filologii angielskiej i trochę mnie przeraża to, jak te studia wyglądają. ponoć o wiele bardziej przygotowują do bycia nauczycielem niż tłumaczem, no i robi się np. takie bzdury, jak analizowanie wierszy angielskich, trzeba się uczyć słówek używanych w średniowieczu. chyba niebardzo o to mi chodzi
Specjalizacja nauczycielska jest tylko do wyboru (nie musisz jej robić). Historia literatury - faktycznie jest (na etnolingwistyce jest jej bardzo niewiele). Ale: poziom zajęć językowych jest znacznie wyższy na filologii angielskiej niż na etno - a to bodaj najważniejsze dla przyszłego tłumacza. W Poznaniu tradycyjna filologia (czy to angielska, czy innego języka) to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie.
ok, dzięki za opinię :)
na UŚ też jest bogata oferta jeśli chodzi o filologię i różne językowe kombinacje. a kadra jest bardzo dobra. poza tym analizy wierszy nie unikniesz nie ważne na jaką filo byś nie poszła. to zawsze jest na I roku
Akurat pod względem analizy wierszy etnolingwistyka jest trochę inna. Teraz jest na I roku bodaj tylko wstęp do literaturoznawstwa, parę lat temu nie było na I roku żadnej literatury. Na późniejszych latach literatury też niewiele...

Tyle że miałam okazję studiować etnolingwistykę (EN-FR) i z niej zrezygnować, bo nie spełniła moich oczekiwań (m.in. jeśli chodzi o zajęcia językowe). Minęło sporo czasu od tego, ale obserwacje koleżanki, która zaczęła (i skończyła) te studia dobre parę lat później są zaskakująco podobne.
annj29 z pewnością o wiele lepiej iść na filologię konkretną. Powód jest bardzo prosty. Na etnolingwistyce uczysz się języków, ale nie tak solidnie jak na filologii i co też dosyć ważne, po etnolingwistyce nie jesteś filologiem. A bycie filologiem jeśli chodzi o tłumaczenia jest bardzo ważne. Filologia to filologia, choć nie jest łatwa, to nic jej nie dorówna. Etnolingwistyka może być kierunkiem, dzięki któremu chcesz poznać jakiś język egzotyczny, ale nie nauczyć się solidnie tego, którego chcesz używać w tłumaczeniach.
Studiuję etnolingwistykę i postaram się wyjaśnić parę rzeczy:
1) To JEST filologia (filologia, specjalność entolingwistyka) prowadzoan na wydziale Neofilologii UAM. Czyli po ukończeniu studiów masz tytuł filologa.
2) ,,Bycie filologiem jesli chodzi o tłumaczenie jest bardzo ważne" - nie jestem pewna. Znam tłumaczy po ekonomii czy prawie i dają radę. Tłumaczenie literatury po filologii pewnie jest łatwiejsze, ale tłumaczenia prawne czy biznesowe? Czy naprawdę trzeba do tego przeczytać ,,Dumę i uprzedzenie" w oryginale? Myślę, że ważniejsza jest specjalizacja.
3) Jesli marzysz o karierze tłumacza, to pewnie i tak warto isć na podyplomówkę z tłumaczeń (taka jest na UAM i po etno można się na na nią dostać).
Co do samych studiów: zależy czego oczekujesz. Nie jestem na francuskim, ale u nas na roku raczej nikt nie narzeka. Poza tym z etno dużo ludzi zawsze wyjeżdża na różne erasmusy, albo inne wymiany. Więc można np. podszkolić swój francuski we Francji. Jesli dobrze trafisz to studia naucza cię dobrze dwóch języków, a to zawsze coś. A co do opłacalności: znam osoby po etno, które pracują z językami i dają radę, znam takie, które robią coś zupełnie innego. Zalezy jak się zakręcisz.
Od 2012/13 to nie musi być filologia - teraz mozna zmieniać nazwy kierunków i może np. kierunek będzie się nazywał etnolingwistyka
NB. warszawski ILS też jest obecnie kierunkiem filologia, specjalność: lingwistyka stosowana.
> Jesli marzysz o karierze tłumacza, to pewnie i tak warto isć na podyplomówkę z tłumaczeń (taka
> jest na UAM i po etno można się na na nią dostać).

Dla porządku zaznaczę, że na większość podyplomówek tłumaczeniowych można iść po każdych studiach wyższych.

> Poza tym z etno dużo ludzi zawsze wyjeżdża na różne erasmusy, albo inne wymiany. Więc
> można np. podszkolić swój francuski we Francji.

Znów dla porządku: opcja wyjazdu na Erasmusa czy inną wymianę jak najbardziej istnieje również na innych kierunkach językowych.


> Znam tłumaczy po ekonomii czy prawie i dają radę. Tłumaczenie literatury po filologii pewnie jest
> łatwiejsze, ale tłumaczenia prawne czy biznesowe? Czy naprawdę trzeba do tego przeczytać
> ,,Dumę i uprzedzenie" w oryginale? Myślę, że ważniejsza jest specjalizacja.

Osoba, która ukończyła ekonomię bądź prawo ma jeden ogromny atut - więdzę specjalistyczną z zakresu dziedziny. Osoba po etnolingwistyce takiego atutu nie ma.

Korzyścią w porównaniu z tradycyjną filologią będzie dobra znajomość drugiego języka (opcjonalnie egzotycznego) - choć są na UAM także filologie łączone czy z rozszerzonym programem z drugiego języka.

Minusem - że prawdopodobnie ani jeden, ani drugi język nie będzie na tym samym poziomie co u absolwenta tradycyjnej filologii tego samego języka na tej samej uczelni (oczywiście, mam na myśli średni poziom, bo wyjątków nie brak; wyjazd na Erasmusa może być ogromną pomocą; dodać też trzeba, że w przypadku niektórych rzadkich języków nie ma analogicznych filologii).

Nie żebym była jakimś wielkim przeciwnikiem etnolingwistyki... ale kiedy zaczynałam te studia, nie zdawałam sobie sprawy z owej różnicy w poziomie samych języków.
Temat przeniesiony do archwium.