ANIA:) z tego co ja sie zdazylam dowiedziec z roznych zrodel, na zaocznych w NKJA gdzie tez sie wybieram, studiuja glownie osoby, ktore juz ucza i chca uzupelnic kwalifikacje... ale tacy \"normalni\" swiezacy tez sa, no oczywiscie znac jezyk musza tak samo dobrze, jak nadzienne bo wszystko jest in english, i jesli chca naprawde skorzystac, to musza wiecej pracowac sami...w koncu to jezyk i trzeba sie nim otoczyc na maxa.. ja tak kombinuje, ze jak pojde na zaoczne, to i tak bede chodzic dodatkowo na wyklady dla dzeinnych, co prawda to nie cwiczenia, czyli no conversations, ale zawsze jakis dodatkowy kontakt z jezykiem no i w wiekszym zakresie niz na zaocznych...
Na stronce kolegium masz dokladna rozpiske zajec zaocznych wraz z iloscia godzin
Generalnie wiadomo, ze lepiej dziennie, ale co, jak sie nie da...:(
Ja nie ucze, niestety, w szkole... ucze tylko na korkach, ale mysle o zaocznych ze wzgledow tych, co wyzej napisalam
A uzupelniajace mozna zrobic na 100% albo na anglistyce UW, albo na amerykanistyce UW
Co do nauki w szkolach... pracuje w szkole jezykowej teraz, i jak rekrutujemy lektorow, to patrzymy glownie na umiejetnosci i osobowosc...wiesz, metodyk przeprowadza rozmowe i liczy sie to, na ile kto jest kreatywny i rokuje, ze zajecia z nim beda ciekawe i efektywne.
Natomiast sama plynnosc mowienia plus akcent plus umiejetnosci metodyczne to wlasciwie rzeczy oczywiste, wiec dyplom kolegium lub anglistyki plus certyfikaty sa konieczne, ale nie zauwazylismy, zeby jakos dzielilo sie tych po studiach dziennych i tych po zaocznych.
Zwykle i tak prace dostaja ci, ktorzy uczyli juz w jakichs szkolach, najlepiej dobrych prywatnych i oczywiscie spelniaja wymogi, o ktorych pisze wyzej...
Poki co, to na tyle:) jak cos mi sie przypomi, napisze jeszcze