Wyższa Szkoła Studiów Międzynarodowych-mini przewodnik

Temat przeniesiony do archwium.
Postanowiłam napisać posta na temat WSSM(łódź)-filologia angielska.

Nie chcę rozpoczynać jatki i rzucać hasełkami typu ''beznadziejna szkółka'' tylko zaprezentować mój punkt widzenia na który mogłaby się oprzeć osoba, która chciałaby od lutego czy od października następnego roku rozpocząć studia na tej uczelni i na kierunku f.angielska.

Zanim ja trafiłam do tej uczelni jedyne pojęcia, jakie miałam, było oparte na informacjach z różnego rodzaju forów, ale zapewne każdy z nas wie jaka to informacja.

Ale do rzeczy...

Pierwszy rok (cały czas tutaj mam na myśli licencjat) rozpoczęło 15 osób.
Część zrezygnowało bo poziom zbyt wysoki, część z innych powodów.
Tutaj muszę dodać, że na WSSM na anglistykę są przyjmowane osoby z maturą podstawową.Do tego osoby, które np.parę lat były zagranicą(ale nigdy wcześniej języka się nie uczyły).

Jakie miałam przedmioty na pierwszym roku?

PNJA-gramatyka praktyczna
Ten przedmiot zaczęliśmy od powtórki czasów present simple i present continous.
Wykładowczyni cisnęła, ale spotykało się to z dużym oporem większości grupy.

PNJA-sztuka i media
Przedmiot zagadka, który polegał na tym, że robiliśmy kserówki na poziomie matury.Obecność nie była na tych zajęciach sprawdziana, więc bywało tak,ze jedna/dwie osoby przychodziły.Poziom wykładowczyni dosyć kiepski.Prywatnie b.sympatyczna osoba, ale z małymi kompetencjami językowymi.Kolokwia pisane ze ściągami, więc grupa miała całkiem niezłą średnią

PNJA-sprawności zintegrowane
Przedmiot prowadzony na poziomie upper-intermediate.Prowadzący nie do końca wiedział, co ma z nami robić, więc przerabialiśmy też słownictwo na poziomie B1(może?).

PNJA-ekonomia i biznes
Przedmiot ciekawy, prowadzący również profesjonalny(jako jeden z nielicznych)

PNJA-konwersacje
PNJA-pisanie
Zajęcia prowadzone przez bardzo profesjonalną wykładowczynię, ale wiele zajęć przepadło bo pani w tym czasie pisała doktorat.Prowadziła również zajęcia z PNJA-academic writing, przedmiot niestety po semestrze został zdjęty(duża strata)

PNJA-fonetyka
Przedmiot ciężki.Wykładowca może i ma wiedzę, ale zajęcia polegay głównie na pogawędkach.Zaliczenie na ''3'' za samo chodzenie, albo i nie.

wstęp do językoznawstwa
Przedmiot na każdej filologii.Prowadzony z p.profesor Lewandowską.Osoba profesjonalna i niezwykle przyjazna wobec studenta.

wstęp do literaturoznawstwa
Przedmiot prowadzony nudno i trochę taka ''zapchaj dziura''

Lektorat
Osobiście chodziłam na hiszpański(jawne przyzwolenie na pisanie kolokwium ze ściągami i z użyciem telefonu komórkowego).Z tego co wiem to francuski niie był prowadzony jakoś specjalnie inaczej.
Nie wiem czy nadal tak jest, ale w roku akademickim 2012/2013 połaczyli lektorami i np.filologie miały lektorat z turystyką czy stosunkami międzynarodowymi, co powodowało, że czasem na lektoracie było 30 osób.Rektor tłumaczył się, że chciał podnieść w ten sposób poziom(tylko filologia ma lektorat od I semestru, a reszta od II)

Moje wrażenia z WSSM?
Dosyć niski poziom-między B1 i B2.
B.mała grupa(na drugim roku 8 osób) i olewczy stosunek do kolokwiów/prac domowych i jakiegokolwiek wysiłku,który trzeba włożyć poza ''byciem obecnym'' na zajęciach.
Wiele zajęć poprzedało(szczególnie z fonetyki i z pisania)
Wysokie czesne(ponad 500 złotych/miesiąc).
Jeśli nie daj Boże człowiek chce zrezygnować, to władze uczelnie zrobią wszystko, żeby zapłacić jak najwięcej.
Bardzo wygodny budynek(jeśli dla kogoś to ważne).
Proponowane specjalizacje są tylko ''teoretycznym wyborem'', bo żeby specjalizacja się uruchomiła musi być minimum 10 osób.
U mnie był problem bo część osób chciało metodykę, część translatorykę i był mocny konflikt(ktoś musiał zrezygnować).
Dostanie stypendium za wyniki w nauce jest trudne bo mają b.wysoki próg.

Ogólnie rzecz biorąc uczelnia ma coraz mniej studentów.
Jeśli kogoś to zaciekawi to wejdźcie sobie na stronę WSSM i plan zajęć-niektórych filologii nie ma już żadnych stacjonarnych.

Dla kogo te studia na tej uczelni?
Dla osób, które są na ''średnim'' poziomie z angielskiego i licencjat chcę potraktować, jako rozszerzony kurs językowy.
Dla osób, które potrzebują papierka(a np.znają angielski ze względu na pracę zagranicą).

Teoretycznie po licencjacie powinno się mieć poziom C1/C2, ale na tej uczelni jest to raczej niemożliwe.

Mam nadzieję, że komuś pomógł ten wpis.Szkoda, że kiedy ja zdecydowałam się na WSSM czegoś takiego nie przeczytałam, bo pomogłoby mi podjąć decyzję.

Pozdrawiam:)
Sama też doświadczyłam niekompetencji wykładowców tej uczelni. Niektórzy naprawdę nie mają pojęcia o języku, który "wykładają". Niczego się tam nie nauczyłam - chaos i wątpliwa wiedza wykładowców :( a do tego lenistwo i niski poziom studentów.
Dzięki za ten wpis. Naprawdę przydatny.
Dodam jeszcze, że przeniosłam się na inną uczelnię.
O poziomie na WSSM może świadczyć również fakt, że na zajęciach z gramatyki ''przerabia się'' materiał na poziomie upper-intermediate, a dopiero na studiach magisterskich korzysta się na zajęciach z gramatyki z książek na poziomie CAE.

Na obecnej uczelni (nie jest to Uł) na zajęciach z gramatyki korzystam z podręczników do CPE...

Ogólnie rzecz biorąc zanim przeniosłam się z WSSM długo biłam się z myślami bo niektóre przedmioty bardzo interesujące, a wykładowcy świetni(ukłon w stronę wykładowczyni od dydaktyki), ale to trochę za mało...

Na WSSM jest o wiele więcej przedmiotów niż na innych uczelniach, ale powoduje to zaniżenie poziomu bo wiedza jest strasznie rozdrabniana i suma summarum żaden przedmiot nie daje Ci możliwości zdobycia większej ilości wiedzy, aniżeli minimum.

Rozmawiałam jakiś czas temu z paroma osobami ze studiów magisterskich na WSSM,które skończyły Uł i same przyznały, że są pozytywnie zaskoczone poziomem bo pracując nie miałyby czasu, aby chodzić na zajęcia co weekend(a tak jest na magisterskich zaocznych na UŁ i studiują bo potrzebują papierka).

Niestety nie mogę nikomu polecić anglistyki na WSSM.Nie wiem jak jest w przypadku innych filologii, ale za takie pieniądze człowiek oczekuje czegoś więcej jednak...