Czy warto iść na filologię angielską?

Temat przeniesiony do archwium.
Hej wszystkim. Mam bardzo ważne pytania, gdyż w niedługim czasie muszę zdecydować o całej swojej przyszłości.
Jak jest z pracą po filologii angielskiej? Nie chcę być nauczycielem, interesowałaby mnie praca biurowa,a filologia to jedyny kierunek na który bym się dostała i który by mi się podobał.
Mieszkam w małym mieście i na studia musiałabym codziennie dojeżdżać a w weekendy pracować. Czy da się pogodzić anglistykę z takim trybem życia?
Dodam, że w moim mieście najszybciej pracę znajduje się mając średnie wykształcenie lub zawodowe, dlatego idąc na filologię angielską musiałabym wcześniej wiedzieć jakie są perspektywy zawodowe w wielkich miastach, czy (przynajmniej od razu po studiach) całą wypłatę wydałabym na wynajęcie mieszkania?
Czy to prawda, że lepiej mieć inne studia a dodatkowo zrobić certyfikat z angielskiego?
Proszę o odpowiedzi i z góry dziękuję.
NIKT Ci nie moze dac ZADNEJ gwarancji, ze po twoich studiach bedzie Ci latwo znalezc prace. Jak znasz kogos takiego, to bardzo prosze o podanie danych. Nawet najlepsze wrozka tego Ci nie powie.

Jaka praca biurowa? - napisz dokladnie o jaka prace Ci chodzi, i nie pisz...byle jaka zeby tylko placila 5k....
Wiesz przeciez, ze najwiecej prac biurowych teraz jest w call-centre i outsourcingu...jak chcesz taka praca miec, to zapytaj w owych firmach po jakch studiach Cie przyjma.

Wedlug mnie, najlepiej poszukaj prace teraz, (jak masz takie mozliwosci), i zacznij pracowac. Do nauki, zawsze mozesz wrocic pozniej, albo robic studia zaocznie.

Nie mysl ze posiadania dyplomu to jest pierwszy krok do posiadania dobrej pracy - bo to nie jest.
Jest taka mozliwosc, abys dojezdzala codziennie na uczelnie a w weekendy pracowala. Tylko pytanie jest takie, czy znajdziesz prace weekendowa w malym miescie i czy zarobisz na tyle, zeby oplacic bilet miesieczny i ksiazki. Musisz sobie to wszystko skalkulowac.

Jedyne, co mozesz robic po filologii to byc nauczycielem (w duzym miescie czasem jest to oplacalne - kursy w szkolach prywatnych + korepetycje). Jesli chodzi o tlumaczenia, to rynek jest juz przesycony. Poza tym bedziesz potrzebowala paru lat po studiach, zeby wyrobic sobie opinie i ewentualnie opanowac jakis inny obszar nauki, z ktorego moglabys tlumaczyc. Wtedy zarobki powinny troche wzrosnac. Ale poczatki zawsze sa trudne.
To może spróbuje nauczyć się typowo biznesowego angielskiego, bo niestety podałaś za mało informacji o jakiej pracy biurowej myślisz, ale zerknij sobie na taki kierunek http://www.wsb.pl/wroclaw/kandydaci/studia-i-stopnia/kierunki-i-specjalnosci/jezyk-angielski-w-biznesie