bzdura, są takie prywatne uczelnie, które mgr dają,
ale nie w Wawie,
np akademia polonijna w Częstochowie, ale tam koszą, gdzieś z 700 pln miesięcznie na zaocznych, o ile wiem,
albo jakaś w Katowicach daje, pewnie jest ich więcej, ale się nie interesowałam.
co ciekawe, jak się pracodawcy mówi, że się jest po filologii, to to nie znaczy dla nich, że się umie coś powiedzieć po angielsku. Wołają taką, załóżmy panią Małgosię,
która nawet na poziom FCE nie umie, nie mówiąc o tym, że o niczym takim, jak FCE nie słyszała, no i pyta z bardzo dziwacznym akcentem i błędami, jakich nawet by się wstydzili was uczniowie.
oczywiście nie rozumie waszych wypowiedzi,
a potem informuje szefa, że nie wie, czy poradzisz sobie w rozmowach przez tel,
i czy nie maja kogoś innego, wybierają jakąś sierotę o poziomie pani Małgosi,
no i wszyscy są zadowoleni, do czasu pierwszego użycia języka przez nową pracownicę........
ps znacie jeszcze jakieś prywatne uczelnie,
gdzie można zrobić uzupełniające magisterskie?