Ale te miejsca przydzielane są raczej logicznie,pfuu proporcjonalnie, ilośc podań złożonych przez nowo maturzystów odpowiada puli miejsc jaką dostaną, tak samo jak staromaturzyści. Nowomaturzystów będzie w tysiącach, a staro np około setki, to jak sobie wyobrażasz, że miejsca będą rozdzielone pół na pół? Macie mniej miejsc, bo mniej ludzi ze starą maturą składa i w waszym gronie jest mniejsza konkurewncja, łatwiej chyba wykosić paredziesiąt osób, niż tysiąc coś? Przyznaje, że inną sprawą zupełnie jest to, że nowomaturzystą liczy się matura, a Wy macie egzamin i wiem, że jest on trudniejszy, ale cóż tak już jest, nie można wszystkich zadowolić. A staromaturzysta, który nie dostał się w roku ukończenia liceum np ma sporo czasu, aby przygotować się do wstępnych. Egzaminy z poprzednich lat dostępne są zwykle w dziekanatach lub bibliotekach instytutów, a pytania często się pokrywają, lub co najmniej zbliżone są konstrukcje zadań.Wiem, że łatwo mi gadać, bo dostałam się z nową maturą (ale nie martw się, nie zabrałam Ci miejsca na UW;), bo w tamtym roku i inne miasto;)), ale u mnie na roku są ludzie ze starą maturą i twierdzą, że jak się chce to można, wystarczy się orientować w formie egzaminu i przygotować. A tak w ogóle, nie sądze, żeby nowomaturzyści składający papiery na renomowane anglistyki byli w jakiejś super komfortowej sytuacji, trzeba mieć lekką ręką ponad 90%, bo konkurencja jest naprwdę ogromna. Nie twierdzę, że matura z j.angielskiego jest trudna, bo nie jest, ale mieć od 90-100% na rozszerzonej trzeba jednak się przyłożyć, chociażby do tego, żeby nie zrobić literówek, albo nie pomylić się w kodowaniu odpowiedzi, bo tu i tam procent ucieka i po marzeniach;)