Studentko filologii,
Bez kontaktu z żywym językiem naprawdę trudno będzie Ci się go nauczyć. Z drugiej strony nie należy wymagać użwania slangu czy języka potocznego przez non-native teachers na uczelni, gdyż niektóre wyrażenia w ustach obcokrajowca brzmią co najmniej śmiesznie. Co innego bierna znajomość takiego słownictwa.
Co możesz zrobić?
-Słuchaj radia. Najlepiej programów rozrywkowych (polecam Eddiego Izzarda) - on mówi baaardzo potocznym językiem i wielu rzeczy można się nauczyć w ten sposób.
-Powchodź sobie na czaty zagraniczne. Stamtąd nauczysz się skrótowców, chociaż już i tak większość młodych ludzi w Polsce pisze WTF albo BTW itd.
-Postaraj się poznać jakąś pen-pal. Wbrew pozorom nie jest to jedynie rozrywka dla dzieci; ja w ten sposób koresponduję z wieloma ludźmi zza granicy i ciągle się uczę nowych zwrotów (ostatnio - Australian English:p)
-Czytaj wpsółczesne książki czy czasopisma/gazety (może niekoniecznie pisane po angielsku przez Polaków)
-Rozmawiaj po angielsku ze znajomymi z uczelni (przynosi ZNAKOMITE rezultaty, o ile tylko nie powtarza się czyichś błędów)
-Popytaj znajomych, czy nie mają jakiś wtyków za granicą, żebyś jednak mogła chociaż na trochę wyjechać z kraju i porozmawiać na miejscu: w antykwariatach pracują mili ludzie, którzy są szczęśliwi, że ktoś chce z nimi pogadac:) itp.
-Wsłuchuj się w piosenki, szukaj w google czy gdzieś indziej niezrozumiałych zwrotów. Niezłym wyjściem, choć kosztownym, jest zaopatrzenie się w słownik slangu (trzeba się jednak liczyć z tym, że słownictwo pojawia się równie szybko jak znika)
-Oglądaj seriale (np 'Przyjaciół'). Nie ma przekleństw, za to jest idiomatyczny Amerykański, a poza tym jest fajny :)
I pamiętaj - sam wyjazd do Anglii o niczym nie świadczy. W pubach, a już zwłaszcza w Londynie, rzadko kiedy pracują rodowici Anglicy posługujący się 'bezbłędnym' RP; zwykle trafia się na cudzoziemców a ostatnio najczęściej na Polaków. Nie mieszka się też z reguły w pokojach z dostępem do internetu (BBC) czy telewizora, więc może dojść do sytuacji, w której po 2 tygodniowym pobycie w Anglii człowiek stwierdza, iż więcej umiał będąc w kraju (gdzie ma dostęp do radia itp).
Jako przyszła nauczycielka (nie wiem jakie masz plany;P) skup się na płynności i dokładności w tym, co mówisz i nie oglądaj się na innych, którzy nauczyli się w Anglii 4 czy 5 nieformalnych zwrotów i po powrocie do kraju użyją ich jedynie do pokazania własnej wyższości.
Pozdrawiam i życzę sukcesów ! :)