Ale mi lyso..

Temat przeniesiony do archwium.
Wiecie co?

Lyso mi.. Wczoraj rozmawialam z kolezanka ktora siedzi w Uk dwa lata pracujac w pubie.

Ja natomiast studiuje anglistyke w POlsce.

Zakladam ze chciala mnie sprawdzic i zapytala o pare rzeczy z angielskiego.

Np. czy mowi sie happy with czy happy about? Czy mowi sie It is important for you czy important to you?

Ja wiedzialam ze sie mowi happy with ale nie wiedzialam ze sie mowi happy about. Co do drugiego pytania tez nie umialam jej udzielic odpowiedzi.

Zapytala mnie ejszcze co znaczy: shut yourself away. I znowu porazka.. Tez nie wiedzialam. Zapytala mnie co znaczy corny. I znowu porazka.

Jestem zalamana. Czuje sie jak gowno. Mam swiadomosc ze jestem niczym ejzeli chodzi o anglistyke i nigdy nie bede w tym dobra.. Jestem po prostu Panna Nikt...
pleonazmy:( oksymorony:(.....a z jezykiem trzeba sie osluchac, powpieram kolezanke....rzucam z reszta studia:)
Wszystko przyjdzie z czasem. Nieużywany język to martwy język. Jeżeli czyta się dużo książek po angielsku zasób słówek ma się spory, ale najlepiej nauczać innych angielskiego wtedy samemu dużo się zyskuje.

cheers
Ale to oczywiste, ze ona przebywajac w uk, nawet bardzo krotki okres czasu, bedzie znala troszke lepiej zastosowanie pewnych zwrotow slow i ich znaczenie. Poza tym studenci anglistyki to nie rodowici brytyjczycy, wiec nie oczekujmy, ze beda wszechwiedzacy w zakresie angielskiego. (i wiem ze twoja kolezanka tez nie jest brytyjka, ale wsrod brytyjczykow przebywa 24/7)
No przyznam ze z tym "happy with i "happy about" to troche obciach, ale "corny" i "shut oneself away" to zwroty codzienne, nieoficjalne. Moze zapytasz ja co znaczy 'voyeurism' albo 'protectionism' i zobaczymy co powie,
ja tak przez pierwsze dni pobytu w UK nie wiedziałam co to jest piss off ;) I wszyscy się dziwili jak ja mogę tego nie znać :D
Gohhh.. Wiec nie tylko ja tak mam?

Czy powinnam miec jeszcze nadzieje ze nie jestem nikim i cos tam potrafie?

Wiecie.. To jest dobijajace jak na studiach sie zakuwa jak nie wiem co a taka osoba z Uk pokazuje ci ze jestes nikim i ze gowno tam wiesz i ze ona oczywiscie( bo siedzi w UK) to jest the best i wszytsko lepiej wie.

Gohhh.. Normalnie ta sytuacja z ta moja kolezanka to mi dala troszke do myslenia. I naprawde zastanawiam sie czy ja za malo sie ucze czy o co chodzi..
Widze, ze nie tylko ja mam takie przygody. Po roku anglistyki zdarza mi sie czasami bezradnie rozkladac rece, kiedy ktos probuje mnie przetestowac i rzuca jakims slowkiem. Licze, ze z czasem nie bedzie juz mnie tak prosto zagiac. Ale niestety, prawda jest taka, ze na anglistyce jest bardzo malo praktycznej nauki angielskiego w porownaniu z innymi przedmiotami.
Ja jestem w uk trzy lata. Mam duzo znajomych co przyjechali po anglistykach tutaj do Anglii. I musze niestety stwierdzic ze ich English speaking skill jest po prostu rubbish!

Tak wiec kolezanko zal mi ciebie ze w Polsce tyle zakuwasz a nadal jestes ciemna.Moze lepiej zrobisz jak tu przyjedziesz?

Pozdrowienia z Uk!
Twój nick pasuje do wypowiedzi ;)
Nie od dzisiaj wiadomo, że jak ktoś żyje w target community to szybciej i łatwiej nauczy się języka. I co? ma jechać do UK, pracować w barze czy hotelu i zostać tam już na zawsze, bo w PL bez wykształcenia za wiele się nie zdziała? Ja dziękuję, postoję.
Studentko filologii,
Bez kontaktu z żywym językiem naprawdę trudno będzie Ci się go nauczyć. Z drugiej strony nie należy wymagać użwania slangu czy języka potocznego przez non-native teachers na uczelni, gdyż niektóre wyrażenia w ustach obcokrajowca brzmią co najmniej śmiesznie. Co innego bierna znajomość takiego słownictwa.
Co możesz zrobić?
-Słuchaj radia. Najlepiej programów rozrywkowych (polecam Eddiego Izzarda) - on mówi baaardzo potocznym językiem i wielu rzeczy można się nauczyć w ten sposób.
-Powchodź sobie na czaty zagraniczne. Stamtąd nauczysz się skrótowców, chociaż już i tak większość młodych ludzi w Polsce pisze WTF albo BTW itd.
-Postaraj się poznać jakąś pen-pal. Wbrew pozorom nie jest to jedynie rozrywka dla dzieci; ja w ten sposób koresponduję z wieloma ludźmi zza granicy i ciągle się uczę nowych zwrotów (ostatnio - Australian English:p)
-Czytaj wpsółczesne książki czy czasopisma/gazety (może niekoniecznie pisane po angielsku przez Polaków)
-Rozmawiaj po angielsku ze znajomymi z uczelni (przynosi ZNAKOMITE rezultaty, o ile tylko nie powtarza się czyichś błędów)
-Popytaj znajomych, czy nie mają jakiś wtyków za granicą, żebyś jednak mogła chociaż na trochę wyjechać z kraju i porozmawiać na miejscu: w antykwariatach pracują mili ludzie, którzy są szczęśliwi, że ktoś chce z nimi pogadac:) itp.
-Wsłuchuj się w piosenki, szukaj w google czy gdzieś indziej niezrozumiałych zwrotów. Niezłym wyjściem, choć kosztownym, jest zaopatrzenie się w słownik slangu (trzeba się jednak liczyć z tym, że słownictwo pojawia się równie szybko jak znika)
-Oglądaj seriale (np 'Przyjaciół'). Nie ma przekleństw, za to jest idiomatyczny Amerykański, a poza tym jest fajny :)

I pamiętaj - sam wyjazd do Anglii o niczym nie świadczy. W pubach, a już zwłaszcza w Londynie, rzadko kiedy pracują rodowici Anglicy posługujący się 'bezbłędnym' RP; zwykle trafia się na cudzoziemców a ostatnio najczęściej na Polaków. Nie mieszka się też z reguły w pokojach z dostępem do internetu (BBC) czy telewizora, więc może dojść do sytuacji, w której po 2 tygodniowym pobycie w Anglii człowiek stwierdza, iż więcej umiał będąc w kraju (gdzie ma dostęp do radia itp).

Jako przyszła nauczycielka (nie wiem jakie masz plany;P) skup się na płynności i dokładności w tym, co mówisz i nie oglądaj się na innych, którzy nauczyli się w Anglii 4 czy 5 nieformalnych zwrotów i po powrocie do kraju użyją ich jedynie do pokazania własnej wyższości.

Pozdrawiam i życzę sukcesów ! :)
Dzieki Agus serdecznie.

Ja wlasnie jestem w Anglii. Przyjechalam do wakacje w ramach programu au pair.Ale niestety jestem u Szkotow :/

By the way, gdzie mozna posluchac angielskiego radia?
Cos tutaj nie rozumie - "Ja wlasnie jestem w Anglii...By the way, gdzie mozna posluchac angielskiego radia?"
Jak jestes w Anglii to przeciez tam sa stacje, gdzie mowia po angielsku. (czy po prostu tutaj cos nie zrozumialam.)
hej! spokojnie...nawet mnie zdarzyło się zagiąć mojego Pana od speakingu na jednym słówku kiedyś! i to gościa, który potrafi każdą swoją wypowiedź ukwiecić najfajniejszymi idiomami, frazalami, że aż głowa boli i chce się choć w połowie tak kiedyś wymiatać mową z wysp jak on! no ale ja znałam jedno słowo, którego on nie znał, a on zna tysiące, których ja nie znam( jak komuś się coś takiego zdarzyło, to wie, jaka dumna z siebie byłam!! eheh) no i potraktuj tę sprawę tak samo. Twojej koleżance zdarzyło się znać 4 czy 5 wyrażeń, których nie znałaś, a ty byś mogła ją zagiąć na setkach słów. I zapewne, gdybyście obie znalazły się w tym pubie, wypadłabyś o niebo lepiej, studiując anglistykę, także NO WORRY. a ciekawską koleżankę odeślij do słownika :D:D
Jestem w Anglii ale mysle o radiu w Polsce Terri!

Tutaj to chyba oczywiste ze radyjo jest :)
bbc.co.uk - za darmo możesz słuchać całymi dniami wszystkich stacji; najbardziej polecam bbc5 gdzie jest stosunkowo mało obcokrajowców (news) i programy rozrywkowe. Jak nie lubisz radia, to są jeszcze filmy, DVD, ścieżki dźwiękowe, seriale itp. Poza tym studiując filologię ma pewno masz kontakt z native speakers - przecież z nimi można pogadać także po zajęciach. Naprawdę nie widzę problemu.

Terri - nie wszędzie jest dostęp do radia w Anglii (chociaż u host family na pewno jest). Będąc w Londynie przez 2 tygodnie nie miałam ani radia ani tv (pojechałam zwiedzać) i przez ostatnie 3 dni zmuszona byłam przerzucić się na polski bo już nie mogłam słuchać samej siebie: błąd na błędzie, fatalna wymowa. Jadąc autobusem nawet nie miałam dostępu do angielskiego bo większość pasażerów to byli Polacy, Arabowie, Rosjanie i inni.

Można sobie jednak poradzić. Trzeba jednak pamiętać o tym, że najważniejsza jest systematyczna nauka. Niech sobie będą ludzie, którzy mówią : "Ja jestem w uk trzy lata. Mam duzo znajomych co przyjechali po anglistykach tutaj do Anglii. I musze niestety stwierdzic ze ich English speaking skill jest po prostu rubbish". Człowiek człowiekowi nierówny. Są i tacy, którzy w Anglii siedzą 5 lat a obracając się w dzielnicach pełnych cudzoziemców język znają na poziomie 'dzień dobry, poprosić bilet do autobus'.
Tez tak mysle - sluchanie bbc, ogladanie filmow, rozmowa z nativami itp to najlepsze sposoby.
Jak ktos jest w UK - to zawsze mozna zaczynac rozmowy - w sklepie, w supermarkecie, wszedzie.
A co do wpisu albo tego twierdzenia "Ja jestem w uk trzy lata. Mam duzo znajomych co przyjechali po anglistykach tutaj do Anglii. I musze niestety stwierdzic ze ich English speaking skill jest po prostu rubbish" - to przypuszczam, ze osoba ktora to pisala umie ang. na stopniu native speakera. Wysmiewanie sie z drugiego czlowieka, ktory moze nie mial szansy byc w UK albo duzo rozmawiac z natiwami - to samo za siebie mowi.
- madry czlowiek nigdy nie powie 'your speaking skills are rubbish' - lepiej 'potrzebujesz jeszcze troszeczke pracy nad tym'.
Dzieki Agus za namiary na radio angielskie.
Dzieki Agus za namiary na radio angielskie.
http://www.radiofeeds.co.uk/
do wyboru do koloru :) mozesz sluchac za pomocą różnych programów, nawet winamp
Super dzieki dziewczyny za wszelskie odpowiedzi i linki na radio.

Myslalam ze sluchanie radia w Polsce po angielsku jest niemozliwe!

Aha, a czy te radia to audycje ktora leca w tym samym czasie w Anglii czy to jest ponagrywane?
Jak włączysz 'listen live' to słuchasz na żywo. Np o 17:00 włączasz wiadomości i słyszysz 'It's 16:00..'. Są też programy nagrane ('listen again'). Wejdź na stronę bbc to zobaczysz jak to wygląda.
Rozumiem git :)

Kurcze wiecie co?.. Jestem ta au pairka i musze powiedziec ze troszke sie nawet nauczylam mowic:) Boje sie tylko ze zapomne wszytsko jak wroce do Polski na studia ;/
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Matura