Praktyki w szkole

Temat przeniesiony do archwium.
Czy mógłby mi ktoś napisać jak zalatwia się formalniości zwiazane z praktykami? Czy praktyki rozpoczynają się w pażdzierniku cz y we wrzesniu?
zalezy od uczelni. na uł są we wrzesniu i trwaja miesiac. nalezalo znalezc sobie podstawowke lub gimnazjum, zaniesc do szkoly papiery z uczelni, dac do wypelnienia przyszlej prowadzacej praktyki (nauczycielowi ang) a nastepnie wypelnioy dokument zaniesc na uczelnie. w pozniejszym terminie nalezalo doniesc plan praktyk a w miedzyczasie odebrac dziennik praktyk.
a czy takiego prowadzącego praktyk można sobie samemu wybrać (jeśli zna się nauczycieli z angielskiego w szkole do której idzie się na praktyki), czy to np. dyrektor decyduje ktorego mi przydzielić? Aha, i czy często się zdarza, że w jakiejś szkole nie przyjmuja na praktyki????
Dzięki. A nie słyszałaś może jak jest gdzi indziej?
Przepraszam a u Ciebie tez są we wrzesniu?
na ukknja to jest tak:
1 rok luty-obserwacje w podstawowce (20h)
2 rok wrzesien-obserwacje w gimnazjum (20h)-jestem w trakcie
2 rok luty-obserwacje w lo (tez chyba 20h-nie pamietam)
3 rok chyba wrzesien-praktyki wlasciwe (tylko nie pamietam czy sp gim czy lo chyba 60h)
a co do papierkow to ukknja ma podpisane umowy ze szkolami w wawie (wszystkimi szczeblami) i oni wysylaja do mentora (nauczyciela prowadzacego praktyki) wszystkie dokumenty, studenci sa zobowiazani do odebrrania tylko kart praktyk i kart metodycznych na ktorych maja strescic wybrane lekcje, wczesniej studenci deklaruja gdzie preferowaliby jezdzic i sa przydzialani do odpowiednich szkol w grupach 4osobowych (na obs w sp byly w mojej szkole 3 grupy, teraz sa 2)
tak wiec jest luz tzn jeszcze zalezy do jakich szkol sie trafi, ta w ktorej ja obserwuje jest prywatna i katolicka, dzieciaki ogolnie w porzadku, czesc z adhd, full hajsu co widac po ciuchach, poza tym skoro dziecko jest w tak drogiej szkole to wiadomo ze starzy dziani, ale ja jestem bardzo zadowolona, w tej szkole pracuje niesamowity czlowiek ktory coraz bardziej przekonuje mnie do tego zawodu :) i juz nie boje sie praktyk ktorych kiedys tak bardzo chcialam uniknac :)
My mieliśmy praktyki automatycznie załatwiane przez uczelnię. Przez cały drugi rok było tzw nauczanie indywidualne, czyli każdy z nas dostawał dzieciaka, i trzeba było raz w tygodniu do niego jeździć i mu pomagać z pracami domowymi itp. Na trzecim roku cały wrzesień były obserwacje i prowadzenie przez nas lekcji. W sumie z tego wszystkiego miało wyjść przynajmniej 150godz.
Zauważyłam, że na państwowych uczelniach jest strasznie mało praktyk (w sensie godzinowym). Ja w PWSH (Gdynia) miałam łącznie (drugi i trzeci rok) 150h w tym 30 hospitacji i 120 prowadzeń, tymczasem w SP w której teraz ucze jest praktykantka (studiuje polonistyke) która ma do wyrobienia 20h hospitacji i 20 prowadzeń, szok
Prowadziłaś 120godz? Ale to 40 to coś niemożliwe. 150 to chyba taki stndard jest.
No niestety a wlaściwie stety bo wiele sie nauczyłam. W praktyce wygladalo to tak:
2. rok - 30h hospitacji + 60 prow.
3. rok - 60h prow.
Tak mieliśmy ułóżony plan że jeden dzien w tyg. był wolny własnie na praktyki, chociaz w czasie sesji uczylismy wiecej by wyrobić te godziny.
heh to niezle... u mnie jest wyraznie napisane ze minimalnie 150 h musze wyrobic przez 3 lata studiow
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Szkoły językowe