Wazne, zeby uczniowie nie byli w stanie "zagiac cie" z czegos, co akurat przerabiasz na zajeciach, bo to faktycznie klopotliwe dla obu stron. Dlatego sprawdz, jakie slowka/ wyrazenia w materialach na dana lekcje moga sprawic im trudnosci i jak je wyjasnic - to juz pol sukcesu.
A co do pytan nie zwiazanych z lekcja, na ktore akurat nie znasz odpowiedzi, coz, najlepiej przyznac wprost, ze a) nie spotkalas sie z tym slowkiem lub b) nie zastanawialas sie nad tym problemem, ale sprawdzisz przy najblizszej okazji (wazne: zapisz i sprawdz!!! Nawet na miejscu, jesli masz pod reka materialy, nie ma w tym nic zlego ani zenujacego - nauczyciel tez czlowiek;-)).
Odradzalabym zgadywanki, jesli naprawde nie masz pojecia lub tez proby "odwrocenia uwagi od naszej niewiedzy" - malo skuteczne i nieprofesjonalne.
Mozesz oczywiscie zaryzykowac odpowiedz, jesli masz jakiekolwiek skojarzenia, ale od razu zaznacz, ze nie jestes do konca pewna, a nie chcialabys wprowadzc ludzi w blad, dlatego wrocisz do tego pozniej - to naprawde lepsze niz rzucanie odpowiedzi w ciemno tylko po to, zeby na nastepnej lekcji ktos przyniosl ci slownik i wytknal, ze nie masz racji.
Po co sciemniac i robic sobie niepotrzebne klopoty?
(A co do problemow typu "akwarystyka", zgadzam sie z kolega - zawsze mozesz podac slowo zblizone znaczeniowo, ale wyjasnij im, ze to synonim, a slowo wlasciwe podasz im pozniej.)
Anyway, glowa do gory, nie ma sie czego bac - jezyka uczymy sie przez cale zycie a dzieki tego typu pytaniom mamy tez okazje poszerzyc wlasna wiedze. Powodzenia w nauczaniu!