Hej. Ja właśnie studiuję w NKJA na UW. Jak na razie perspektywy mam niezłe - pracuję, daję korki i jak na początek jest ok. A co będzie po wejściu do UE, tego największy mędrcy nie wiedzą ;) Przyznaję, że obawiam się, że nastąpi inwazja Angoli i ja z tym swoim 'marnym' angielskim będe się mogła wypchać, a w tym momencie angielski jest jedyną rzeczą, jaką umiem. Ale na razie staram się o tym nie myśleć. Zanim sytuacja zrobi się kiepska, i Ty, i ja, zdążymy się ustawić na rynku - na to liczę. Jeśli masz jakieś pytania odnośnie studiów, to skrobnij: [email]