Jeśli to WSL w Częstochowie, to tak jest, jak piszesz.
Studiowałam tam i ciągle im chodziło o kasę, nie o wiedzę, jaką chcą przekazać studentom. Pod pozorem zrobienia poziomu, oblewali na każdym kroku, żeby tylko płacić za poprawki, potem też komisy...
Żal mi straconego tam czasu i nerwów.