SPOSÓB NA USTNY EGZAMIN Z ANGOLA???

Temat przeniesiony do archwium.
Cześć drodzy Forumowicze!!! Mam nadziejÄ™, że znacie jakieÅ› skuteczne metody nauki – przygotowania siÄ™ do egzaminów ustnych z jÄ™zyka angielskiego na wyższÄ… uczelnie (poziom uniwersytecki). LiczÄ™ na ciekawe i w miarÄ™ szczegółowe porady – to dla mnie BARDZO WAÅ»NE. Może ktoÅ› pokusi siÄ™ o napisanie jak sam siÄ™ do tego przygotowuje/przygotowywaÅ‚ i z jakim rezultatem. Z góry dziÄ™ki:)
Hmm... fajne pytanie. przede wszystkim wydaje mi sie, ze na poczatek musisz wyrobic sobie wlasne zdanie na typowe \"ogolnospoleczne\" tematy. wiem, ze to moze brzmi glupio, ale nie kazdy potrafi sie okreslic czy jest za czy przeciw np. eutanazji i dlaczego :) warto wiec najpierw zastanowic sie \"po polsku\" jaki jest twoj poglad, zeby pozniej wiedziec co powiedziec po angielsku.
na kazdym egzaminie sa pewne szablonowe zagadnienia typu ww eutanazja, kara smierci, tolerancja, czasem jakies chore tamty typu energia jadrowa.
warto wiedziec ogolnie cos na ten temat, przygotowac sobie po 5 ciekawych slowek, moze idiomow, to kazdego z takich zagadnien i pozostaje juz tylko zdac egzamin :]
Dziś zdawałam ustny na Univ Szczecinskim na fil ang. Popieram powyższy post. Tematy często bywają rzeczywiście bardzo rozległe i zahaczają o sprawy \"życiowe\", aktualne. Warto umieć się wypowiedzieć na temat polityki (bardzo ogólnie), tolerancji, komunikacji, mediów, internetu, sytuacji na świecie - aktualne konfilty, kontrowersyjne sprawy - po prostu rzeczy z pierwszych stron gazet.

Dzis np. zapytano mnie m. in. co sądzę o poglądzie iż osobom ładniejszym, bardziej atrakcyjnym fizycznie łatwiej jest zdobyc dobra pracę i są chętniej zatrudniani. Z kolei moja koleżanke zapytano o zimną wojnę. Dlatego też w zależnosci od tego, gdzie chcesz zdawać - dowiedz się czy są zagadanienia z kultury. Mozna później niepotrzebnie się zdenerwować i zazwalić. A pytania te są naprwdę ogólne, bez jakiś kosmicznych szczegółów. Pare słów o jakimś monarsze, o systemie politycznym czy najsławniejszych pisarzach.

Polecam też gadanie do siebie :) Bardzo pomaga, ćwiczę regularnie ;) Co do stosowania wyszukanego słownictwa, idiomów... moim zdaniem nie warto, gdyż możesz za bardzo sie supiać na tym, gdzie wcisnąc jakieś bajeranckie okreslenie, a nie na tym, co naprawdę mówisz. Jestem za tym, aby jak najmniej zmieniać swój naturalny sposób wypowiadania się.
popieram...bardziej punktuja fluency niz sophisticated language...po prostu trzeba caly czas nawijac...co dla mnie jest OGROMNYM problemem;]...ustne sa bardziej na imagination;p
Dokładnie. Jescze do tego jak się trafi na jakies przyzwoite pytanie [lub jescze lepiej, na swojego konika], na które możemy duzo poweidziec - lepiej nawijać. W końcu komisja nam podziękuje, często bez zadawania kolejnych pytań. Ja tak dzisiaj miałam ;)
idz na zywca i paplaj ile wlezie nawet nie na temat
Zgadzam sie z przedmowcami - gadanie do siebie w obcym jezyku bardzo pomaga i pozwala sie przyzwyczaic do myslenia w obcym jezyku. prawda jest tez, ze warto miec swoje zdanie na mozliwie duzo tematow - wg mnie najgorsze co mozna zrobic, to wciskac komisji banaly, ktore ci ludzie slyszeli tysiace razy. czasem lepiej powiedziec cos kontrowersyjnego - to zwieksza szanse na zostanie zapamietanym.
poza tym:
1. przede wszystkim systematycznosc - codziennie minimum 30 minut na nauke. poza tym zazwyczaj robie tak, ze w tygodniu ucze sie nowych slowek czy zwrotow, a w weekend powtarzam.
2. nie gardze zadnym (no prawie zadnym;]) slowkiem - co sie tylko da zapisuje do specjanych zeszytow. mam juz calkiem spora kolekcje :)
3. jezeli mieszkasz w duzym miescie, to warto poszukac bibilioteki, ktora wypozycza obcojezyczne ksiazki i czasopisma (np. we Wroclawiu w biliotece na Rynku jest mnostwo ksiazek, gazet i czasopism, a pracujace tam panie zawsze cos doradza). zawsze mozna sie wesprzec tak zdobytymi informacjami i zaimponowac komisji.
4. warto jest zrezygnowac z paru wypadow do klubu i mniej palic, a zaoszczedzone pieniadze wydac na konwersacje u nativa :) mnie takie lekcje bardzo pomogly - poprawilam wymowe i nauczylam sie pilnowac, zeby nie robic glupich bledow gramatycznych.
5. a jezeli jestes bardzo zdesperowany, to warto uruchomic wszelkie mozliwe kontakty i znalezc kogos, kto wyklada na uczelni, o ktorej marzysz. np. moja kolezanka z klasy marzyla na o anglistyce na UWr i przez rok chodzila na korepetycje do jakiegos wykladowcy stamtad, robila z nim testy, przerabiala najpopularniejsze tematy itp. i, mimo ze orlem z angielskiego nie jest (ledwo 4 na ustnej maturze), to zdala egzamin wstepny. oczywiscie sporo ja to kosztowalo - zarowno czasu, jak i pieniedzy. ale czego sie nie robi, by spelnic marzenia, prawda?
zycze powodzenia.
Jak tak sobie czytam co napisaliście do tej pory to wszystko tak pięknie wygląda! Trzeba zebrać informacje poduczyć się ich (wszystko da się zrobić) Ale szkopuł w tym, że po 8 czy 9 letniej nauce języka angielskiego w szkole podstawowej i średniej - tu ukłon (aż do samej ziemi!) w stronę grona pedagogicznego - stwierdzam, że NIE MOGĘ SIĘ POCHWALIĆ pożądaną na egzaminach płynnością językową. Zastanawiam się jak wyrobić sobie tą trudną sztukę biegłej komunikacji w języku angielskim. Niestety, wszelkie wyjazdy do krajów anglojęzycznych odpadają ze względu na moje finanse. Rozumiem, że mówienie do siebie jest dobra metodą jak na początek, ale przynajmniej ja tak mam , że nie dostrzegam własnych błędów podczas mówienia. Poza tym nei jest to dla mnie sytuacja stresowa ale gdy mam komuś coś opowiadać po angielsku zaczynają się schody. Co robić??? Ubolewam nad tym, że nie znam żadnego Native Speakera, który mógłby poprawiać moje językowe wpadki... W tej sytuacji pozostaje mi się do was zwrócić! Mam nadzieję, że znajdziemy zloty środek...
cos mi sie jeszcze przypomnialo - mialam kiedys w liceum takie cwiczenie, w trakcie ktorego losowalismy temat na wypowiedz, mielismy chwile na przygotowanie sie, potem trzeba bylo mowic i mowic, podczas gdy wszystko bylo nagrywane na magnetofon. A potem kazdy przesluchiwal swoje nagranie, zeby wylapac wszystkie bledy gramatyczne, w wymowie i uslyszec ile razy powiedzial \"yyyyyyyyyy\" :) moze ta metoda poskutkuje?
Dzięki za porady ale czekam NA WIĘCEJ heheheh powoli wpadam w szał nauki!!!!! Pozdrawiam wszystkich piszcie o swoich przygotowaniach do egzaminów ustnych :) Thank U!!
No to ja tez dodam cos od Siebie, jesli juz jestesmy w kregu tematu \"egzamin ustny z Ang\".Przygotowywalem sie do niego baardzo dlugo(rozne sposoby) i osiagnalem to co chcialem( fil.ang:D).Najpierw musze Cie uspokoic.Jesli chodzi o ustny na studia, to pamietaj.Musisz wykazac sie niezla umiejetnoscia poslugiwania sie jezykiem.Nie mysl,ze masz tam wejsc i przeanalizowac konflikt w Iraku, stosujac odpowiednie slownictwo, pozostajac w barierach formalnej wymowy itp. - NIE NIE NIE!
Ci ludzie ( w komisjach) zdaja sobie sprawe jak wyglada nauka w ogolniakach i nie beda oczekiwac nie wiadomo czego.A teraz ostrzegam przed najwiekszym bledem.Wiele osob mysli ,ze jesli podczas jego/jej speecha nie bedzie chwili ciszy, bo on ten czas zajmie potokiem slow, to zdobedzie sobie serca drogiej komisji - NIE!Uwierz mi ale jesli ludzie wychodza z takiego zalozenia, to robia mnostwo bledow.( zaczynasz sie powtarzac, wymyslac nagle kolejne opinie - > to automatycznie zajmuje Ci czesc myslenie i gubisz sie w grammar , konczac na odpowiednim akcencie).Przed wszystki rozsadek i zasada \" It is quality that counts rather than quantity\"Zgadzam sie z przedmowcami jesli chodzi o \"gadanie do siebie\" jako sposob na ulepszenie wlansego speakingu.Czesto sie bowiem zdarza,ze mowiac do siebie wieczorem siegniemy po slownik, azeby odnalezc jakis zwrot,czy slowo( Pamietajmy ,ze kazdy mowiacy w swoim ojczystym jezyku uzywa okreslonej liczby slow,ktora konsekwentnie powtarza.Jesli np. czesto uzywasz jakiegos zwrotu , to znajdz go w slowniku a da Ci to wieksza swobode).Kolejnym punktem jest posiadanie opini na rozne tematy - to jest bardzo istotne.Jesli zaczniesz sie krecic w \"zeznaniach\" , to komisja to wykorzysta osmieszajac Cie i ublizajac twojemu IQ.No i jeszcze ostatnia zasada(ale jakze istotna) - \" The simpler , the better\".Chodzi mi o to ,ze mialem okazje rozmawiac przed examami z wieloma osobami,ktorzy np nauczaja Angielskiego i zauwazylem pewna tendencje.Oni mowia bardzo prosto.Tego samego oczekuje sie od Ciebei na examie - nie pakuj sie w nic trudnego, bo...zle to sie skonczy.Ogolniki i tak jak powiedzialem - im prosciej tym lepiej:)Zasada numer \"ostatni\".Jesli chcesz lepiej mowic to ....mow i sluchaj,kiedy tylko sie da: gadaj do Siebie, w LO, przez Internet itd TO samo ze sluchaniem.Zapamietujemy wtedy wiele rzeczy, gdzies sie one zakodowuja w naszej pamieci(np. Ja po wielu latach nauki i sluchania lektorow ...z latwoscia( nie zrozum mnie zle) przeprowadzilbym lekcje angielskiego.Znam po prostu milion zwrotow,ktore mozna uzyc w czasie takiej lekcji - to jest dowod na to ,ze warto sluchac i ,ze wiele sie wynosi.)
Tutaj zakoncze moja troche przydluga wypowiewdz.
Powodzenia!
Hej Jajus dopiero dizs zagladam na Forum ale dzięki za przemyślany wpis!!! Szczerze mówiąc moje doświadczenie odnośnie egzaminów ustnych z języka angielskeigo ogranicza się jedynie do ustnej części FCE (ta poszła mi najsłabiej z całego egzaminu) oraz nieszceśnego egzaminu wtsępnego na Uniwersytet Wr. Cóż chyba zrobiłem jakiś kardylnalny błąd, gdyż Nativespeaker praktycznei sie do mnie nie odzywał (a temat krązył wokół porówania szans kariery zawodowej kobiet i mężczyzn), pozatym 2. egzaminatorem była Polka i on asię mnei odopytywała, przytakiwala moiwłaże to prawdopodobne co mówię, rzyznam sie, że kręciłem i zbyt mało byłem rzygotowany ale zaskoczeniem było to, że dostałem ocenę 2.0 (liczyłęm na 3.0) Nieiwem czy coś było źle nie tak nie bardzo wiem czy moje słownictwo było zbyt banalne czy nie uargumentowałem swojej wypowiedzi... Liczę na kolejne sugestie odnośnie egzaminu ustnego OK Jajus??? Papapap pozdro
Cześć to znowu ja muszę przyznać, że wypróbowałem zaproponowane sposoby na ustnego angola i zauważyłem pewien IMPROVEMENT ale czekam z niecierpliwoscią na dalsze pomysły na to jak sobie poradzić z takim egzaminem...
CZy moze ktoś z Was mi polecić KURSY KONWERSACYJNE WE Wrocku?? Czy istnieją takie gdzie uczą wykładowcy/egzaminatorzy z Uniwersytetu Wrocławskiego??? Odpiszcie proszę to dla mnie bardzo ważne!
DorzucE tez cos od siebie :) Ja na przyklad duzo czytalam no i oczywiscie rozmawialam sama ze soba.A czytalam rozne artykuly, fragmenty ksiazek i nawet repetytorioum z angielskiego ( czasami sie przydaje,bo tematy w nim zawarte czesto i gesto pojawiaja sie na egzaminach ).Trzeba miec po prostu caly czas kontakt z zywym jezykiem.
Nie wspominajac oczywsicie o mowieniu do siebie co wieczor :)
A 3 dni przed ustnym znajomi zgodzili sie rozmawiac ze mna ,ale tylko po angielsku.Sama to wymyslilam ,chociaz na poczatku bylo mi troche ciezko ( tzn.po jakiejs godzinie juz mi sie znudzilo,ale oni mi nie pozwalali mowic po polsku, w ogole mnie wtedy nie sluchali).I to mi najbardziej pomoglo.Na egzamin ustny weszla na swiezo,z biegu i nie mialam zadnych problemoww mowieniu tego co mysle.Znajomym jestesm do tej pory wdzieczna za cierpliwosc ( chociaz to nie tylko ja sie uczylam :) ) i za poswiecenie ( troche sie na nas ludzie dziwnie na chodniku patrzyli ,jak tak zasuwalismy po angielsku).
W kazdym razie ten ostatni sposob najbardziej polecam-kilka dni przed exam przebywajcie tylko z osobami,ktore tez umieja ten jezyk ,a najlepiej to z nativ :)
Pozdrawiam i zycze powodzenia tym , ktorych tez czeka ustny z angielskiego
Temat przeniesiony do archwium.