Ja bym powiedziała, że masz większe szanse w państowowej szkole (w renomowanym liceum pewnie nie, ale w jakiejś podstawówce to czemu nie...). Konkurencja jest przecież mniejsza. Chętnych mało no i trzeba mieć uprawnienia. Jeśli Ty je masz, to formalnie chyba możesz pracować (podejrzewam że masz więcej informacji na ten temat).
Do szkoły językowej możesz iść spokojnie. To nie jest placówka podlegająca oświacie, tylko zwykła firma, więc liczy się przede wszystkim znajomość języka. Ale konkurencja też większa, bo wielu studentów filologii dorabia w ten sposób, poza tym jest moda na native speakerów.
Mimo wszystko daradzałabym Ci jako pierwszą pracę zawód lektora w szkole językowej. Wydaje mi się... mniej zobowiązująca? Nie wiem, ale w większośći lektorzy to ludzie młodzi i często się zmieniają xD Będziesz miała najprawdopodbniej większą elastyczność jeśli chodzi o czas pracy.
Grupy są mniejsza i co najważniejsze - możesz uczyć różnych ludzi na różnych poziomach.
A w szkołach państwowych dzieci są różne... Trzeba mieć dużo cierpliwośći. Nawet nie będąc wychowawcą będziesz musiała tłumaczyć rodzicom, że to nie Twoja wina, że ich dziecko nie chce się uczyć :\ Wiesz, jak komuś się nie podoba szkoła językowa to ją po prostu zmienia i tyle. Ale jak nie odpowiada mu naczyciel w szkole to idzie i się kłóci... I jak trawisz na mniej zdolną klasę to będziesz robić cały rok: ,,What's your name? My name is...". Znam takie przypadki...
Oczywiście w szkołach językowych też jest teraz dużo dzieci zapisanych przez swoich rodziców, bo wszyscy teraz chodzą na takie zajęcia, chociaż nie każdemu chce się uczyć. Dorośli też często dostają kasę na kurs z firmy w celu dokształcania się a nie zawsze mają na to w rzeczywistości ochotę. Ale mimo wszystko nie jest to samo co w szkole państwowej.