A ja uwazam, że Twoja opinia jest niekonstruktywna i przeklamana.
Patrzysz z punktu 1-go roku, ja jestem na 3-cim (wlasnie 2-gi zlecial w grupie 17 osob, a znow zapewne ktos odpadnie) i mam inne spojrzenie. Nas jest teraz 17, moze i bylo 30 ale ludzie nie zdaja, zachodza w ciaze, albo maja problemy finansowe lub w pracy i rezygnuja. Czy gdyby chodzilo tylko i wylacznie o pieniadze to by wyrzucali najgorszych? Jakos osoba, ktora walczy do ostatniej szansy dostaje kolokwia i egzaminy na takim samym poziomie jak na poczatku i nie ma umiluj sie. Poziom jest jak wszedzie, niektorzy wykladowcy wymagaja wiecej, inni mniej.
Fakt, sa wykladowcy ktorym sie nie chce uczyc, ale jest ich malo i to od razu widac jak sie chce spac na lekcjach. Ale wiekszosc wykladowcow jest energiczna i probuje przekazac wiedze w sposob fajny. Sa to tez studia zaoczne, wiec wiekszosc pracy trzeba wlozyc w domu, zajecia 2 razy w miesiacu to troche malo zeby sie nauczyc jezyka, wykladowcy sa po to zeby pomoc w problemach, ktore nie moglismy przezwyciezyc w domu i zeby naprowadzac.
Co do speakingu to rozmawiasz w parach albo w grupie kilku osob, wiec co to za problem. A jak dyskusja jest ogolna, to przeciez nikt Ci nie broni zabrac glosu, a to wykladowca zawsze w koncu szuka osob jak nikogo chetnego nie ma. Nie zauwazylem zeby sie nie chcialo, przeciez material jest realizowany i uczymy sie z tych samych materialow jak na uniwerkach.
Jak mozesz mowic, ze nauka sie nie liczy? Nie rozdaja tam ocen pozytywnych za darmo.