Cytat: damian00dam
jakie przedmioty z matury się liczą, żeby dostać się do obojętnie jakiego Uni w Szkocji na jakiś dziennikarski kierunek, ile trzeba mieć % z matury
osobiście przestałam wierzyć w internetowo-szkolno-gazetowo-medialne bajki o otwartych studiach w wielkiej brytanii po 'zwykłej acz pięknie zdanej maturze' (tzn. nie międzynarodowej) nawet z niemałą znajomością j. angielskiego, potwierdzoną certyfikatami. możesz poszukać na stronach uniwersytetów (w samej stolicy jest edinburgh university, napier, heriot-watt, queen margaret uni). ze świecą szukać wymagań z polskiej matury (bo mało ich to tak naprawdę obchodzi, chyba że masz pokończone niewiadomo jakie kosmiczne szkoły poza zwykłym LO i wybitne osiągnięcia z danej dziedziny). Jest to spowodowane tym, że uni nie ma jak sprawdzić co obejmuje zwykła matura polska czy inny egzamin z jakiegokolwiek innego kraju poza UK i Irlandią. Jedynie matura międzynarodowa daje im możliwość porównania wyników uczniów i rekrutowania ich na tej podstawie - czyli sprawdzić, co Ty tak naprawdę umiesz. Dobrze wiem, jak to ładnie wygląda, jak wszędzie wszyscy piszą, że pod względem edukacji UE jest otwarta dla wszystkich, ale muszą, bo inaczej byłoby to rasistowskie i niepoprawne politycznie ^^.
Cytat: damian00dam
gdzie są takie kierunki jakie mnie interesują i jakieś podobne, ile trwają dziennikarskie
zwykle studia trwają cztery lata. gdzie są kierunki? pytaj google (np pod university scotland i na konkretnej stronie undergraduate studies - coś w ten deseń). Wiki przychodzi z pomocą: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Scottish_Universities
Cytat: damian00dam
Jeśli chodzi o kasę, to podobno na całe UK tylko w Szkocji można się ubiegać o to, żeby państwo płaciło za Ciebie studia, i co roku tak. czesne kosztują na cały rok 2500 funtów, jeżeli na rok nie zarabiam więcej niż 15000 funtów czy coś takiego... ;/
ale właśnie nie wiem, czy o to, żeby państwo pokrywało koszty, może się ubiegać każdy z Unii Europejskiej czy tylko ktoś kto zamieszkuje min. 3 lata UK?
Bo ja aktualnie mieszkam w Polsce i wyjazd tam planuje dopiero po zdaniu matury... wiem, że muszę mieć opanowany język, dlatego chcę tam najpierw pobyć rok, pozałatwiać wszystko, zarobić trochę kasy, przyzwyczaić się do klimatu etc i nauczyć oczywiście lepiej języka w otoczeniu anglojęzycznym ;) i po tym roku przystąpić do studiów..., ale nie po 3 raczej ;/
Troszkę sobie pomieszałeś/nie doczytałeś. Sprawa wygląda tak: czesne wynosi ok f2000 (w tym roku np na University of Edinburgh rok czesnego wynosił f1820). Jeśli jesteś z UE (a jesteś) to możesz się ubiegać o pokrycie czesnego przez tzw. SAAS (Student Awards Agency for Scotland) jak dostaniesz conditional lub unconditional offer ze swojej uczelni. SAAS pokryje maksymalnie 5 lat studiów w Twoim całym życiu. Opłata za czesne jest bezzwrotna. Dostajesz i koniec.
Co do f15 000 to chodzi o zwrot pożyczki studenckiej z SAAS - spłaca się ją "jak podatek", to jest procent dochodów zostanie Ci zabrany kiedy zaczniesz zarabiać 15000 lub więcej. o tą pożyczkę możesz się ubiegać tylko jeśli mieszkasz w Szkocji ponad 3 lata. Jest to pożyczka 'na życie' tzn. dostajesz kasę i możesz ją przeznaczyć na co chcesz, np wynajęcie mieszkania. Do tego jeszcze jest bursary czyli stypendium które jest bezzwrotne i zasady jego otrzymania są takie same jak w przypadku 'pożyczki na życie'. W tym roku pożyczka wynosiła max. f3212 rocznie a stypendium f2640.
Cytat:
chcę tam najpierw pobyć rok, pozałatwiać wszystko, zarobić trochę kasy, przyzwyczaić się do klimatu etc i nauczyć oczywiście lepiej języka w otoczeniu anglojęzycznym
Osobiście uważam to za dobry pomysł (sama tak właśnie zrobiłam) z tym, że jeśli faktycznie i z ręką na sercu chcesz się nauczyć angielskiego, to proponuję Ci w czasie tego pobytu zapisać się do college na angielski dla obcokrajowców. Nie dość, że będziesz miał dodatkowy papier językowy, to jeszcze faktycznie bedziesz przebywał w środowisku anglojęzycznym. Poza tym koledże oferują tzw careers service, gdzie możesz zasięgnąć rady nt studiów, kierunku który bedzie dla Ciebie najlepszy, pracy itd. Mówię to ze względu na to, że duża część Polaków wyjeżdżających na Wyspy robi tu sobie prywatną małą Polskę i przebywając wyłącznie w swoim towarzystwie i unikając języka, narzekają, że nie potrafią mówić po angielsku i w ogóle 'to nikt ich nie rozumie'. Uwierz, że osobiście znam osoby mieszkające w UK prawie 10 lat i nadal jedyne, co potrafią powiedzieć to 'jes noł fak'.
To co powiedziałam, dotyczy sytuacji 'na teraz'. Chodzi o to, że trwają 'ważne rozmowy' dot. oszczędzania kaski na edukacji, cięcia kosztów i tak dalej w związku z czym przepisy mogą się niedługo zmienić i sytuacja na 'po Twojej maturze' może finansowo wyglądać inaczej.
W razie pytań pisz śmiało, powodzenia.
edytowany przez Ericture: 26 wrz 2010