Rzucić studia w Polsce?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich!
Chciałabym opisać moją sytuację i plan, oraz prosić o poradę w kwestii ewentualnych dalszych kroków.
Mam 20 lat i obecnie studiuję w Polsce ochronę środowiska w języku angielskim (3 semestr). Moim marzeniem zawsze było studiować w Anglii, jednak dopiero w tym roku postanowiłam wcielić to w życie. Moja sytuacja na uczelni jest trochę nieciekawa, ponieważ mam już 13 punktów ECTS długu z dwóch poprzednich semestrów, więc trzeci robię awansem i dostałam możliwość zrobienia tylko 6 na 30 punktów w tym semestrze, co zresztą przeważyło o mojej decyzji. Chciałabym zrezygnować z tych studiów i od września rozpocząć studia w Anglii na podobnym kierunku (undergraduate rzecz jasna).
Zarejestrowałam się wczoraj w UCAS, w grudniu chcę zdawać IELTS (żeby do stycznia otrzymać wyniki) i w maju poprawiać maturę z chemii, matematyki i chyba wezmę jakiś dodatkowy przedmiot, może biologię, albo geografię na rozszerzeniu. Generalnie moje wyniki maturalne to: pol pis podst 70%, pol ust 80%, mat pis podst 64%, ang podst pis 100%, ang ustn podst 100%, ang rozsz pis 70%, ang rozsz ustn 90% no i chemia podstawy 28% (wstyd ;) ).
Mam generalnie kilka pytań, bo plany planami, ale nie wiem, czy to ma sens i mi się uda.
Czy ten mój dług punktowy jest jakąś ogromną przeszkodą w studiowaniu w Anglii? Rozumiem, że muszę o tym wspominać, tak? Czy ze względu na słabą średnią na obecnych studiach jestem jakoś przekreślona z góry, czy jest sens się starać? A może jednak doświadczenie w studiowaniu w języku angielskim działa w mojej sytuacji na plus?
Bardzo bym prosiła o poradę, bo nie wiem co mam robić. Chciałam za 2-3 tygodnie zabrać papiery z uczelni i w styczniu polecieć do Anglii do pracy, żeby sobie odłożyć już jakieś pieniądze (chociaż i tak będę się starać o pożyczkę studencką).
Oczywiście jest jeszcze opcja skończyć tutaj inżyniera (niestety zajmie mi to rok dłużej, już teraz to wiem, patrząc na sytuację punktową) i dopiero na magistra polecieć do Anglii (to miałam już zaplanowane w momencie kiedy szłam na studia w Polsce), ale najzwyczajniej nie odpowiada mi to, nie chcę kończyć studiów w Polsce, tylko zacząć od nowa tam. Sama się dziwię, że wolę mieć dwa lata w plecy i zacząć od nowa wszystko w Anglii za kupę kasy, niż mieć tylko rok do tyłu w Polsce i studiować za darmo (no dobra, prawie, ale i tak koszt o wiele niższy niż w Anglii).
Dodatkowo moja sytuacja finansowa uległa pogorszeniu w tym roku, ponieważ moja Mama zarabia dużo mniej niż rok temu, a Tata dzisiaj wraca do Polski po 6 latach pracy w Anglii, więc też już mi nie pomaga finansowo, a moje własne oszczędności z wakacyjnej pracy w Anglii nie wystarczą na pokrycie kosztów życia i płacenia za dług punktowy z poprzedniego semestru (uprzedzam, że do pracy iść nie mogę - mamy zakaz pracy w trakcie studiów poparty umową którą sami podpisywaliśmy)
Co o tym myślicie? Czy jest sens się w ogóle starać?
Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedzi :)
Hej,

Ja z tego co napisałaś, widzę kilka prostych rozwiązań.

Przerwać natychmiast studia ;) Jako, że z finansów UK możesz dostać na 3+1 rok. Za każdy rok nauki, odejmują Ci jeden z dofinansowania. Jest kwestia, obecnego roku... Ale to już Twoje sumienie i ewentualne ryzyko.

Zakuwać do egzamów z IELTSa i Matury. Podjąć pracę w UK. Zbierać kasę. Nie wiem jaki kierunek obstawiasz, ale teoretycznie, nie powinnaś mieć problemu podjąć pracę part-time, w czasie nauki full-time. Natomiast albo nie napisałaś, albo nie wyłapałem, czy chcesz zacząć naukę od nowa, czy kontynuować, to co rozbabrałaś (pięknie tu pasuje, hehe) w Polsce. Wychodzę z założenia, że mówimy o nowych studiach.

Czy jest sens się starać? Na pewno większy niż zadawać tego typu pytania.

Mastera możesz mieć problem sfinansować. Poza tym Master na Wyspach z tego co słyszałem, działa trochę na innych zasadach ideowych niż w PL. Z tego co gdzieś wyczytałem, przy nostryfikacji dyplomu magistra w UK, otrzymuje się Bachelor degree. Podstawą do podjęcia pracy w zawodzie jest przeważnie BA/BSc, zaś Master jest dla osób, które chcą rozwijać karierę naukową w tym kierunku, nie zaś wybitnie z myślą o zwykłej pracy w zawodzie. Ale myślę, że ktoś z forumowiczów musi to potwierdzić, bo nie daję za to głowy. Oliwko, popraw mnie proszę, jeśli jestem w błędzie. Będę Ci wdzięczny.

Nie znam się na długach punktowych obecnego systemu edukacyjnego w Polsce, ale na logikę co ma piernik...

Nie podejmę za Ciebie też decyzji o czym informować a o czym nie. Weź pod uwagę tylko, że musisz ewentualnie zapełnić powstałą lukę w czasie, sensownie ją wytłumaczyć i przedstawić najlepiej jako Twoją zaletę, a nie fakt działający na Twoją niekorzyść. Pamiętaj, że wiele zajęć to kwestia interpretacji. Możesz tylko siedzieć w domu i zbijać bąki, lub celowo i z rozwagą zrezygnować ze studiów celem zakuwania do IELTSa i poprawki Matury, a w dalszej konsekwencji studiów w UK...

Czy warto studiować w UK? Pewnie, gdybym nie miał takich planów, mnie by tu nie było... Aj, wyłapałem, hehe, chcesz od nowa zacząć. Dużo zależy na pewno od tego, co chcesz robić dalej po studiach. Jak wracać do PL, to wydaję mi się to niepotrzebną komplikacją. Jeśli masz zamiar zostać na Wyspach i tam się osiedlić, to wydaje mi się, że ten Twój inżynierek z Polski może mało tamtych obchodzić ;D Ale wszystko jest kwestią przedstawienia w odpowiednim świetle i wymuszenie konkretnej interpretacji. Dużo też zależy od Twoich aspiracji i oczekiwań.

Z tego co piszesz, wyczuwam, że jesteś mocno zdeterminowana. Zastanów się jednak, co jest Twoim problemem na obecnych studiach. Miej na uwadze, że skoro tutaj masz problemy, tam mogą być nie mniejsze...

Hej ;)
Dziękuję za odpowiedź ;)
Z tymi punktami to chyba nie jest tak łatwo i nie powinnam tego do końca olewać, bo jest to ujednolicenie wprowadzone przez Unię Europejską i ma za zadanie ujednolicenie sposobu studiowania w Europie (za wikipedią), aczkolwiek muszę się wczytać jak to będzie wyglądało w mojej sytuacji ;) Podejrzewam, że oni sami to wyłapią w swoim systemie, muszę przeszukać gruntownie internet w tym temacie i zwyczajnie zapytać kogoś na interesującej mnie uczelni ;)
Tak, mam zamiar zostać na Wyspach, zresztą poszłam na studia w języku angielskim, żeby sobie trochę ułatwić sprawę i za darmo mieć i inżyniera i angielski, a następnie wyjechać, aczkolwiek gdzieś tak właśnie w połowie roku zaczęłam sobie zdawać sprawę, że w Anglii będę mogła sobie tym podetrzeć tyłek ;)
A co było problemem? Złe zagospodarowanie czasem ;) Gdyby tylko można było go cofnąć... ;)
Dziękuję bardzo za odpowiedź, naprawdę mi pomogła! :)
Punkty ects są po to, żeby student mógł kontynuowac naukę na innej uczelni: przydadzą się po pierwsze, jeżeli planujesz przenieść się na II rok do Anglii, ale nie wiem, czy to jest możliwe.
Jeżeli - jak piszesz - chcesz wziąc udział w rekrutacj ina I rok, być może będzie możliwe uznanie niektórych kursów i przepisanie ocen na podstawie polskich ectsów.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi ;) Trochę z innej beczki teraz. Ponieważ moja edukacja w Anglii nie będzie miała racji bytu bez pożyczki, to mam jedno pytanie, albo nawet prośbę o potwierdzenie, czy podana niżej informacja jest wiarygodna (znalazłam ją na stronie studiawanglii.pl): "Pożyczka na czesne tzw."Tuition Fee Loan" jest przyznawana KAŻDEMU STUDENTOWI Z UNII EUROPEJSKIEJ jednak NIE możesz mieć ukończonych innych studiów! Każdy zaliczony rok studiów to Ł9000 mniej pożyczki :-("
Trochę dla mnie dziwnie to brzmi, bo ukończenie roku studiów a ukończenie całych studiów, to wiadomo - dwie różne sprawy.

Dla przypomnienia: jestem obecnie na drugim roku w Polsce (ostatnie 3 tygodnie), więc czy powinnam się liczyć z nieprzyznaniem mi tej pożyczki na opłacenie jednego całego roku w Anglii?
edytowany przez mirabelion: 30 paź 2012
Nie mogę edytować poprzedniego wpisu, więc wklejam tutaj informację znalezioną na gov.uk:
Generally, you’ll only get student finance if you’re doing your first higher education qualification. However, you may still get it if, for example:

- you change course
- you leave your course but decide to start again


Cóż, nie wspominają nic o tym tutaj, ale przeanalizowałam jeszcze raz Wasze wpisy i widziałam, że wyderek pisałeś o tym też w swojej wypowiedzi. Mógłbyś rozwinąć, albo chociaż rozwiać moje wątpliwości? ;)

Czesc,
W moim wypadku bylo tak, ze pozyczka mi nie przyslugiwala, poniewaz zaliczylam juz 3 lata studiow w Polsce. A obliczyli to w ten sposob: 3 (lata zaliczone) – 2 (lata do zrobienia) = 0 (wiadomo, ze = -1, ale to rownanie jest po to, zeby pokazac jak to dziala).
Z mojego doswiadczenia wynika, ze pozyczke mozez dostac tylko na rok (przy studiach dwuletniech, zakladajac ze chcesz je zrobic od poczatku), bo jeden rok juz w Polsce zaliczylas, a wiec zostanie Ci on odjety: 2-1=1 . Na temat przeniesienia sie (czyli kontynuacji juz rozpoczetej nauki) do Anglii nic nie wiem, wiec sie nie wypowiem.

Co do tych dwoch punktow, to beda to moje przemyslenia na temat jak to z jest w ponizszych wypadkach, i nie sa one poparte zadnym tekstem zrodlowym:
- you change course – (sadze, ze to dotyczy tych osob, ktore chca zmienic studia. I wtedy te pieniadze sa przenoszone na na inny “course” aby pokryc ta “druga pozyczke”, ale wlasnie na zasadzie ze jezeli juz cos jest zaliczone, no to jest zaliczone I do ciebie nalezy poradzenie sobie z “kosztem pomylki”, ze sie tak wyraze)
- you leave your course but decide to start again (to chyba wtedy, gdy z jakichs powodow przerywasz studia, a potem powracasz na nie (te same studia i uczelnia) zaczynajac tam, gdzie przerwalas. A pozyczka przez czas takiej przerwy jest prawdopodobnie “oczekujaca” na powrot studenta na uczelnie.
Sprobuj sie zorientowac, czy nie da sie kontynuowac twoich studiow na jakiejs angielskiej uczelni, bo tak szczerze mowiac, to uwazam ze jezeli bedziesz chciala zaczac od poczatku, to oni odejma Ci ten jeden rok.

Cytat:
Dla przypomnienia: jestem obecnie na drugim roku w Polsce (ostatnie 3 tygodnie), więc czy powinnam się liczyć z nieprzyznaniem mi tej pożyczki na opłacenie jednego całego roku w Anglii?

3 tygodnie – czyli to znaczy, ze po tych 3 tygodniach zaliczysz 2-gi rok I bedziesz na trzecim? Jezeli tak, to wg. mnie juz w ogole nie ma na co liczyc. Chyba najlepiej by bylo, gdyby istniala mozliwosc przeniesienia sie.
Hm, tylko że w moim przypadku ja chcę zacząć od nowa - undergraduate. Domyślam się, że na pewno mi obetną jeden rok z pożyczki, tylko się boję że drugi też. Z tymi trzema tygodniami chodzi o to, że za trzy tygodnie przerywam studia i biorę papiery z uczelni, czyli drugi rok nie będzie skończony (albo będzie?) O przeniesieniu raczej nie myślę, bo wyniki nie są zadowalające, szczególnie z matury, dlartego chcę ją poprawiać ;)
Tygrys, Twoje kalkulacje są dla mnie wręcz zadziwiające. Możesz podać mi na czym bazowałaś/eś?
Z chęcią bym się zapoznał, z jakąś ważną częścią, którą najwyraźniej przeoczyłem.. Przeglądałem kupę legislacji, żeby się dowiedzieć jak to u nich działa, a patrz, cholerka, same głupoty tam pisali. Jeszcze wiele muszę się nauczyć. Możesz podać mi link do informacji, na których się opierałaś przy swoich obliczeniach? Z góry serdecznie dziękuję ;)

Mirabelion, generalnie ważnym rozróżnieniem jest kto finansował te studia. Jeśli były one finansowane przez rząd, np. studia dzienne, to każdy rok studiów (nawet ledwo zaczętych) odlicza się od puli 3+1 (w wypadku 3-letnich undergraduate). Tzn. na studia 3-letnie przysługują Ci 4 lata ewentualnej pożyczki i od tej liczby odejmujesz każdy rok studiów. Natomiast jeśli sama opłacałaś studia, czyli jakieś płatne zaoczne, pełne dofinansowanie nadal Ci przysługuje, jednak będzie to wymagało wytłumaczenia odpowiedniej instytucji (tej od pożyczek), że sama opłacałaś studia, tym samym nie były one finansowane przez żadne instytucje rządowe.
Aha, bym zapomniał. Istnieją też kierunki , na które prawie zawsze przysługuje Ci pożyczka. Są to kierunki promowane przez UK. Jednak nie pamiętam co to były za jakie. Coś mi chodzi po głowie, że jakieś nauczycielskie m. in. tam były. Ale to już bym musiał poszukać, na specjalne życzenie i za dobrą kawę ;-)

Cytat:
Tygrys, Twoje kalkulacje są dla mnie wręcz zadziwiające. Możesz podać mi na czym bazowałaś/eś?

Bazowalam na obliczeniach, ktore wyslalo mi w liscie “body” zarzadzajace finansami studenckimi dla studentow ubiegajacych sie o pomoc na studia w UK (to bylo dawno temu i nie pamietam juz, jak ta instytucja sie nazywa, chyba Student Finance wlasnie, ale Wy na pewno wiecie skoro jestescie na biezaco). I tak na prawde to tylko oni moga dac Ci mirabelion odpowiedz na Twoje pytania, nikt inny.
Nie jestem w stanie powiedziec jak beda sie zapatrywac na ten drugi rok. Ja widze tu 3 logiczne rozwiazania - co nie znaczy, ze tak na pewno bedzie ;)
A mianowicie :
- policza ten 2-gi rok jako rok “przebyty” na uczelni, a zatem odejma go rowniez
- policza tylko to, co zaliczylas, i byc moze w tym wypadku zlicza uzyskane przez Ciebie punkty
ECTS, I na tej podstawie oblicza, ile jeszcze moga Ci pozyczyc
- nie uznaja tego roku jako rok zaliczony jezeli nie zostal ukonczony, i wtedy przyznaja Ci pozyczke na pokrycie 1 roku czesnego
Musisz do nich koniecznie napisac jak najszybciej z tymi wszystkimi pytaniami, zebys wiedziala co na Ciebie czeka, bo odlozenie 6 tysiecy funtow to nie jest takie hop siup, i moze Ci to zabrac znacznie wiecej czasu niz myslisz, a szkoda by bylo przerywac studia z powodow finansowych.
Powodzenia!
Moi Drodzy, po cóż te nerwy? ;) Cały czas myślę o tej sytuacji i powoli dochodzę do wniosku, że najbezpieczniejszą opcją w moim przypadku będzie po prostu podjąć się studiów zaocznych. Koszt podobny i tylko rok dłużej. Bez żadnego kombinowania z kredytami i tak dalej ;)
a co do students loan. Czy jeżeli zasabotuje mój drugi rok i celowo go nie zaliczę to czy jest szansa aby policzono mi 2 lata możliwości spłaty studiów przez students loan zamiast 1? Czy mimo wszystko policzą mi 2 lata studiów? Ostrzę pazury na studia artystyczne, stąd to pytanie. Tak się zastanawiam czy jest JAKAKOLWIEK możliwość (możliwa do wykonania) opłacenia sobie studiów...? Pomoże mi ktoś?
tak, jeśli chodzi o brak problemu z tuition fees (nic więcej) - zamiast Anglii wybrać Szkocję.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa