Czy oceny wpływają w znacznym stopniu na studia?

Temat przeniesiony do archwium.
Cześć,
Zwracam się do Was z zapytaniem, ale najpierw pragnę zaznaczyć, że nie wpadłem tutaj teraz, nagle, aby tylko zadać pytanie, na które nie chce mi się poszukać odpowiedzi samodzielnie. To forum już przewertowałem chyba najdokładniej jak się dało, wszystkie wątki dotyczące studiów za granicą, a także trochę innych stron o takiej tematyce. I jeśli pod tym pytaniem mają się pojawić odpowiedzi wyłącznie typu "jak nie znasz odpowiedzi na tak błache pytania to wracaj do podstawówki" itp. Jeśli ten post to kolejny śmieć to proszę go usunąć a nie sypać niemiłymi słówkami. Piszę tak, gdyż taki już mam odruch na forach, ludzie są różni, a ja chcę zbędnych sytuacji zaoszczędzić.
Otóż jestem aktualnie w pierwszej klasie liceum. Od jakiegoś pół roku(tak, wiem, wcześnie się obudziłem...) zastanawiam się co po liceum. Ja zazwyczaj nie idę na łatwiznę i z uporem staram się osiągnąć jak nawięcej mogę, czasami ten upór naprawdę mnie irytuje, bo mógłbym odpuścić, aby było mi zwyczajnie lżej. Nieważne, nie piszę tutaj eseju na temat mojego charakteru. No i właśnie nie wykluczyłem możliwości starania się o dostanie na jakąś uczelnię za granicą. W grę wchodziłyby oczywiście wyłącznie kraje anglojęzyczne, bo poliglotą to ja nie jestem. Oczywiście na pierwszy ogień poszły Stany. Ale ja jestem zwyczajnie zbyt... głupi(nie wiem, jakby to inaczej nazwać). Do US nie mam co startować, bo aby tam się dostać, to trzeba być kosmicznie mądrym. I ja nawet wątpię w moje możliwości dostania się na studia w Wielkiej Brytanii. Problemem są moje oceny. Nawet słowo 'nierewelacyjne' to dla nich niezbyt trafne określenie. Moje oceny są tragiczne. Wynika to z tego, że pierwszą klasę sobie strasznie odpuściłem. Dodatkowo materiału było od groma, bo wielu przyznaje, że jest tego za dużo, by przerobić to w ciągu roku(przedmioty nie rozszerzeniowe oprócz polskiego, matmy, wf i religii odchodzą po pierwszej klasie). Zatem to spowoduje, że na świadectwo spojrzeć aż nie będę mógł. Oczywiście w drugiej i trzeciej klasie będę się starał zmobilizować i oceny podciągnąć, ale nie wszystko dane mi będzie poprawić.. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja, do jakiej doprowadziłem, jest fatalna.
Zatem czekam teraz, na najprawdopodobniej gorzkie słowa. Powiedzcie mi, czy jeśli na świadectwie pojawiają się słabe oceny, to jest to jak gwóźdź do trumny i nie dostanę się na studia w Wielkiej Brytanii? Są może jakieś szanse i nie warto się poddawać?
Z góry dziękuję, jeśli ktomuś chciało się to przeczytać i jeśli ktoś odpowie na moje pytanie. Nie mam z kim o tym porozmawiać, a na tym forum jest trochę specy w tych sprawach :)
Cytat: Misguided_Ghost
Otóż jestem aktualnie w pierwszej klasie liceum. Od jakiegoś pół roku(tak, wiem, wcześnie się obudziłem...)

Nie no, nie jest tak źle. Dobry czas.

Cytat:
Zatem czekam teraz, na najprawdopodobniej gorzkie słowa. Powiedzcie mi, czy jeśli na świadectwie pojawiają się słabe oceny, to jest to jak gwóźdź do trumny i nie dostanę się na studia w Wielkiej Brytanii? Są może jakieś szanse i nie warto się poddawać?

Taka epopeja by zadać takie pytanie? O ile nie chcesz aplikować na medycynę na absolutne TOP, odpowiedź brzmi: NIE. Najważniejsza jest matura. Nie oceny ze szkoły. Niektórzy w aplikacji w ogóle nie podają swoich ocen ze świadectwa szkolnego, ja to polecam, bo niektóre uczelnie się o nie upominają. Zamiast się biczować, że łolabogamisięniechciałouczyć, to od przyszłego roku narzuć sobie dyscyplinę i się ucz - a teraz w wakacje możesz nadrobić braki jeśli masz z tych przedmiotów, które chcesz zdawać na maturze. Proste. I najważniejsze, to zmień stosunek do siebie i swoich możliwości, bo jak przyjdzie Ci napisać personal statement i napiszesz go w podobnym tonie, w jakim napisałeś tego posta (czyli: "ojej, ja taki maluczki i głupiutki, na pewno się nie dostanę... PRAWDA?" i tego typu jojczenie) to ZAPEWNIAM CIĘ, że się nie dostaniesz na studia. I to nie Twoje oceny będą tego powodem, tylko Twoje podejście. Musisz trochę uwierzyć w siebie i zrozumieć, że na studia dostają się normalni ludzie, a nie naukowe cyborgi; co więcej, wiele uniwerków wychodzi z założenia, że takich idealnych cyborgów NIE CHCĄ i bardzo interesuje je to, że robisz coś poza szkołą, że masz fajne zainteresowania, że się udzielasz i tak dalej. Oczywiście, oceny z matury muszą być dobre, ale nie przejmuj się aż tak tymi ocenami. Szczególnie, że jesteś teraz dopiero w pierwszej klasie. Dodam jeszcze, że jak dobrze do tego podejdziesz, to nawet z tych swoich ocen możesz zrobić plus - napomknąć w PS, że bardzo Ci zależało na studiach, UK było dla Ciebie motywacją, pokazujesz, że zrobiłeś super progres i jesteś w stanie przez to osiągnąć wiele. Nie ma nic straconego. Najważniejsze, to teraz myśl nad tym, co chcesz studiować, gdzie i jakie przedmioty musisz zdawać na maturze, do jakich się najbardziej przyłożyć, czy z czegoś musisz załatać dziury w wiedzy.

No, przyganiał kocioł garnkowi, a sama wysmarowałam epopeję.
Twoje wynurzenia sprowadzaja się do pytania: czy w rekrutacji liczą się oceny inne niż wyniki matury.
mam wrażenie, że temat był poruszany na forum, a poza tym możesz wyrywkowo sprawdzić wymagania rekrutacyjne na różnych uni i się zorientowac, nie?
mg- mogę, ale przecież jestem na etapie zastanawiania się, czy nie porywam się z motyką na słońce. Ciężko byłoby mi szukać czegoś, na co się wcale nie zdecydowałem. Temat był poruszany, ale trochę odbiegało to od mojej sytuacji. Albo ktoś miał same dwójki, bo "mu się nie chce uczyć" i z marszu poradzono mu, że jak mu się nie chce uczyć to niech zapomni o studiowaniu, albo z kolei ktoś obudził się w trzeciej klasie i co on może zrobić... Ja czasu trochę mam, a też nie same dwóje w końcu :)
Oliwkowa-oliwka- dziękuję za odpowiedź. Tak, wiem, że piszę epopeje jak Sienkiewicz, ale tak już mam. Swoją drogą to chyba świadczy o mnie lepiej, niż jakbym miał napisał tylko "mówić mi tutaj, czy oceny się liczą".
I zdaję sobie sprawę z tego, że moje podejście do siebie jest... w zasadzie w ogóle go nie ma. Pracuję nad tym.
Czuję po prostu, że leżę z tymi ocenami, bo oczywiście to, co mogę, w następnej klasie poprawię, ale niektóre zostaną przepisane z pierwszej klasy, a teraz nie dam rady tego nadrobić.
Tak, czy inaczej, dzięki za odpowiedź ;)
oceny się nie liczą, ale słabe oceny = niedostateczna wiedza = wątpliwy świetny wynik na maturze
Cytat: Misguided_Ghost
Ciężko byłoby mi szukać czegoś, na co się wcale nie zdecydowałem. T

To na co liczyłeś? Że ktoś powie, że np. na geologii w Manchester liczy się tlyko matura, a Ty mu na to dwa akapity, że geologii nie będziesz studiowac na pewno? Napisałem, na jakie pytanie chcesz uzyskać odpowiedź, i napisałe, jak możesz zrobić wstępny rekonesans, ale Tobie się nie chce sprawdzać, bo nie będziesz czegoś studiował?
Może faktycznie nie powinieneś. Umiejętnośc wyszukiwania informacji liczy się w życiu bardziej niż ocena z przedmiotu kończącego się po pierwszej klasie.
Cytat: zielonosiwy
oceny się nie liczą, ale słabe oceny = niedostateczna wiedza = wątpliwy świetny wynik na maturze

ale to zależy, z czego te złe oceny są - czy z przedmiotów, które Ci w ogóle nie leżą (i są pojedyncze), za to masz świetnie z 2-3 przedmiotów, na których Ci zależy, czy jest masakra po całej linii. z mojego doświadczenia wynika, że przygotowanie do matury to i tak w 80% praca samodzielna, a nie oceny i nauka w szkole. trzeba dużo w domu ćwiczyć, rozwiązywać arkuszy i tak dalej. nie jesteś w stanie na lekcji 40 minutowej przerobić tyle, co sam w domu.
no, ale tak ogólnie - jeżeli masz słabe oceny z polskiego, to szansa, że zdasz dobrze maturę jest mniejsza, niż gdybyś miał dobre oceny. System oceniania w szkole jednak weryfikuje twoją wiedzę.
Cytat: zielonosiwy
no, ale tak ogólnie - jeżeli masz słabe oceny z polskiego, to szansa, że zdasz dobrze maturę jest mniejsza, niż gdybyś miał dobre oceny. System oceniania w szkole jednak weryfikuje twoją wiedzę.

zdecydowanie sprzeciw :) nauczyciele potrafią być różni, jedni są mniej, inni bardziej wymagający. w liceum miałam strasznie wymagającą polonistkę, jej trójkowicze i czwórkowicze dawali radę napisać maturę rozszerzoną na 80-90%. tak samo z języków, czwórka na świadectwie - z rozszerzenia 95%. oceny w szkole w dużej mierze mało mają związku z wiedzą i z maturą. pomyśl, w liceach nadal panuje kretyńska maniera dawania jedynek za nie wzięcie podręcznika, jeśli zapomnisz kilka razy lub nie odrobisz zadania, oceny lecą w dół. na maturze liczy się wiedza i trochę szczęścia.
@oli-oli

wymagający nauczyciele to jedno, ale autor wątku sam przyznaje, że się nie przykładał. O takich przypadkach, myślę, pisał zielonosiwy
to są wyjątki, Oliwka, jeżeli klasówkę z romantyzmu napiszesz na dwóje, to nie oszukujmy się, twoja wiedza z tej epoki literackiej nie jest za wysoka. Nie znam takiej szkoły w której za brak podręcznika jest jedynka, zwykle jest tak, że są trzy nieprzygotowania :)
nie chciałabym się za bardzo wdawać w dyskusję, bo nie o tym jest temat wątku i robi się powoli śmietnik... powiem tylko, ja osobiście chodziłam do dwóch różnych liceów i zauważyłam kolosalne różnice pomiędzy systemami oceniania, oceną nauczyciela czy dany błąd np. w wypracowaniu jest karygodny czy nie, wiem ile umiałam w jednym liceum, a ile w drugim i wiem, jak różne były moje oceny. moim zdaniem oceny w szkole to żaden wyznacznik wiedzy i wyniku na maturze. w drugą stronę to też może działać: najlepszym uczniom (pod względem ocen w szkole) też zdarzy się gorszy dzień, ogromny stres na maturze i można popisać głupoty. tak samo wykucie charakterystycznych dzieł i poglądów danej epoki i dostanie z tego piątki nie oznacza, że świetnie poradzisz sobie z tą epoką na rozszerzeniu z polskiego, bo niestety możesz dostać wypracowanie i kompletnie nie złapać co do czego, z jakiej epoki i gdzie są jakie elementy i co do czego porównać. no ale ludzi tyle opinii, moja jest taka, że oceny a matura to nie jest czarno biała sprawa. pozdrawiam :)
nie robi się śmietnik, ten wątek aż promienieje merytoryką (żeby użyć słowa wymyślonego przez prof. Glińskiego) :)
mg- Nie zrozumieliśmy się, ale ja nawet nie zamierzam się Tobie tłumaczyć. Jeśli przeczytałeś mój pierwszy post, to wiesz, o co prosiłem- aby nie pisać zbędnych komentarzy typu "były już takie wątki" lub "poszukaj sobie, a jak nie potrafisz, to nawet nie myśl o studiach". To nic nie wnosi, a poza tym, to dodałem, ze wszystko, co potrafiłem- znalazłem, a czego nie- pytam. Koniec tematu.
Co do tego oceniania to zgodzę się z oliwkową-oliwką(i wcale nie dlatego, by się w jakiś sposób tłumaczyć). W liceum taki standardowy "pan profesor" potrafi mieć wymagania nie wiadomo skąd i w ogóle w jakim celu. I u mnie są również i tacy, którzy za brak podręcznika postawią jedynkę(!)
Ja osobiście mam polonistkę, która zaraz po tym, gdy przyszliśmy do pierwszej klasy liceum, zrobiła nam rozprawkę i oceniała ją wedle kryteriów maturalnych.. zatem wiedza niekoniecznie może przekładać się na oceny, jakie mamy.
Wracając do ocen, to akurat z przedmiotów, jakie będę miał rozszerzone od drugiej klasy, aż tak źle nie jest, bo z trzech na cztery będę miał 4, a z czwartego 5. Z polaka i matmy w tym roku raczej trzy, choć wychodzi nawet cztery, ale niestety na ostateczny wynik rzutuje także semestr pierwszy(co jest kolejnym błędem, bo w końcu jeśli ktoś się w drugim semestrze poprawił, to przecież oznacza to, że ostatecznie tą wiedzę ma..).. Oczywiście nie wiem, czy na maturze nie będę zdawał czegoś, czego nie mam w programie rozszerzeń, bo nie wiem, na jakie studia się zdecyduję. Teraz dopiero zacznę szukać. Eh.. tak to jest, jak się myśli po czynie. Polak mądry po szkodzie.
daj spokój z tym biczowaniem się i powiedz lepiej, co chcesz zdawać na tej maturze i na jakie mniej-więcej studia chcesz iść, czy coś językowego, 'humanistycznego', czy jakieś ścisłe/inżynieryjne czy jakiś biol-chem.
"mg- Nie zrozumieliśmy się, ale ja nawet nie zamierzam się Tobie tłumaczyć. Jeśli przeczytałeś mój pierwszy post, to wiesz, o co prosiłem- aby nie pisać zbędnych komentarzy typu "były już takie wątki" lub "poszukaj sobie, a jak nie potrafisz, to nawet nie myśl o studiach". To nic nie wnosi, a poza tym, to dodałem, ze wszystko, co potrafiłem- znalazłem, a czego nie- pytam. Koniec tematu."

Nie dopuszczasz myśli, że się mylisz. Nie chcesz szukać konkretnych wymagań na konkretnych uniwersytetach, nie szukaj. Faktycznie, koniec tematu.
Nie chciałem szukać wymagań dla konkretnych uniwersytetów, bo uważałem, że taką ogólną i sprawdzoną informację otrzymam od Was. Tragedia. Nie chcę tutaj kłótni, bo nie po to założyłem ten wątek.
Rozszerzony mam niemiecki i angielski w cyklu trzyletnim, a w cyklu dwuletnim(od drugiej klasy) mam do wyboru bloki: hist-wos, geo-wos lub mat-geo, z czego ja wybieram geo-wos, chyba że zdarzy się jakiś cud i wybiorę inny. Zamierzam zdawać wszystkie cztery te przedmioty, ale z racji tego, że nie wybrałem póki co uniwersytetu, a już w ogóle kierunku, to to może ulec zmianie. Teraz, że tak powiem, intensywnie wezmę się za zastanowienie, jaki kierunek wybrać, aczkolwiek z góry mogę przekreślić nauki ścisłe, do tego kompletnie nie mam głowy. Zamierzam wziąć się też za podszkolenie angielskiego, póki co jestem na poziomie intermediate, co oczywiście jest za mało, ale angielski szybko wchodzi mi do głowy, więc zdążę. Myślę tylko w jakie książki się zaopatrzyć, ale tutaj na forum gdzieś na pewno znajdę jakieś polecane, ktoś już o to pytał.
I bez kłótni już mi tutaj :)
edytowany przez Misguided_Ghost: 13 maj 2014
"Nie chciałem szukać wymagań dla konkretnych uniwersytetów, bo uważałem, że taką ogólną i sprawdzoną informację otrzymam od Was. Tragedia. Nie chcę tutaj kłótni, bo nie po to założyłem ten wątek."

Załozyłeś ten wątek, żeby się dowiedzieć, czy oceny z pierwszej klasy liceum liczą się w rekrutacji na wyższe uczelnie za granicą. Nie znalazłeś takich informacji na całym forum. Nie przyszło Ci do głowy, żenie ma takich ogólnych informacji i że każdy uniwersytet może ustalać swoje reguły? Niestety, to mozna sprawdzić tylko, przeszukując zasady rekrutacji na konkretne uniwersytety. Ty nie chcesz tego zrobić, bo może w przyszłosci nie bedziesz chciał studiować tych kierunków, które akurat przeszukasz? Czekasz, aż ktoś napisze: nie na żadnym kierunku nie liczą się oceny z pierwszej klasy? Albo: miałem trójkę z biologii w pierwszej klasie i przez to tlyko czwórkę na świadectwie trzeciej klasy i zabrakło mi 5 punktów na Oksfordzie? Przeczytaj to, co napisałem: każdy uniwersytet może mieć trochę odmienne zasady i to, co napisze osoba z konktetnego kierunku, nie musi mieć zastosowania do innego kierunku. Porównaj sobie chociażby ten sam kierunek na różnych polskich uniwersytetach, choć zapewne tego też nie będzie Ci się chciało zrobić. No to czekaj, aż ktoś trafi dokładnie w to, co chcesz studiówac, i powie Ci, że w całym UK ocena z III klasy jest najwazniejsza/nie liczy się zupelnie w rekrutacji. Czekaj sobie.
I nie używaj, proszę, słowa 'tragedia'. Ktoś Ci umarł przez ten wątek?
Cytat: mg
No to czekaj, aż ktoś trafi dokładnie w to, co chcesz studiówac, i powie Ci, że w całym UK ocena z III klasy jest najwazniejsza/nie liczy się zupelnie w rekrutacji. Czekaj sobie.
I nie używaj, proszę, słowa 'tragedia'.

Popieram.
Cytat: Misguided_Ghost
Nie chciałem szukać wymagań dla konkretnych uniwersytetów, bo uważałem, że taką ogólną i sprawdzoną informację otrzymam od Was. Tragedia. Nie chcę tutaj kłótni, bo nie po to założyłem ten wątek.
Rozszerzony mam niemiecki i angielski w cyklu trzyletnim, a w cyklu dwuletnim(od drugiej klasy) mam do wyboru bloki: hist-wos, geo-wos lub mat-geo, z czego ja wybieram geo-wos, chyba że zdarzy się jakiś cud i wybiorę inny. Zamierzam zdawać wszystkie cztery te przedmioty, ale z racji tego, że nie wybrałem póki co uniwersytetu, a już w ogóle kierunku, to to może ulec zmianie. Teraz, że tak powiem, intensywnie wezmę się za zastanowienie, jaki kierunek wybrać, aczkolwiek z góry mogę przekreślić nauki ścisłe, do tego kompletnie nie mam głowy. Zamierzam wziąć się też za podszkolenie angielskiego, póki co jestem na poziomie intermediate, co oczywiście jest za mało, ale angielski szybko wchodzi mi do głowy, więc zdążę. Myślę tylko w jakie książki się zaopatrzyć, ale tutaj na forum gdzieś na pewno znajdę jakieś polecane, ktoś już o to pytał.
I bez kłótni już mi tutaj :)

Powoli się decyduj na te przedmioty, bo musisz się skupić na maturach. Skup się najlepiej na 3 rozszerzeniach, bo zwykle tyle wymagają uczelnie, ale jakie, to już zależy od kierunku i uczelni. przeglądnij oferty uniwersytetów, może Ci coś wpadnie w oko, bo zdarzają się takie, których w Polsce nie ma.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa