Studia w Szkocji - wahania.

Temat przeniesiony do archwium.
Po kilku dniach starannego przeglądania zarówno tego forum, jak i reszty Internetu, zebrałam się, aby tutaj napisać. Wiem, że podobne wątki już istnieją, pozwoliłam sobie założyć nowy, bo coś czuję, że pomimo szczerych chęci zwięzłego pisania i tak wyjdzie małe wypracowanko. :)
W skrócie - proszę o pomoc (ciężko powiedzieć odpowiedzi, raczej wsparcie, opinię itp.) osoby, które w jakikolwiek bezpośredni sposób są związane ze studiami w Szkocji.

Otóż właśnie skończyłam liceum. O studiach w UK po raz pierwszy zaczęłam myśleć jesienią, jakoś jednak ten plan porzuciłam. Niemniej jednak, czułam, że jeśli przyjadę tu na wakacje (po raz kolejny jestem tutaj Summer Au Pair) z planowanych studiów (już aplikowałam w PL) może nic nie wyjść. Cóż, UK uzależnia... :) Przechodząc do rzeczy - 9 lipca mam wyniki rekrutacji z Uniwerku Wrocławskiego (tylko tam składałam). Jeśli się nie dostanę - sprawa prosta. Zostaję i martwię się o przyszłość za rok. Jeśli się uda...Tak, jestem bliska rzucenia studiów jeszcze przed ich oficjalnym rozpoczęciem. Planem B jest bowiem 'operkowanie' przez rok, by później poprawić maturę i aplikować już tutaj (w sumie w odwrotnej kolejności ;p). Wybór to oczywiście Szkocja (kasa...), konkretnie to: Queen Margaret University (dwa kierunki), Edinburgh Napier University i Glasgow Caledonian University (QMU zdecydowanie priorytetem, pozostałe dwa zależą od wymagań, jakie bym dostała). I tutaj rodzi się masa pytań i wątpliwości...

1) Nie ulegam trochę stereotypom o studiach za granicą? Żaden z tych uniwerków nie jest w żadnym większym rankingu, więc ciężko porównać mi je do naszego UWr-u. Mimo wszystko chyba pod tym względem zawsze UK będzie przodowała niż Wrocław, prawda? Tym bardziej, że szczerze mówiąc nigdy nie byłam szczególnie uzdolniona pod względem językowym, jakoś dopiero po rozpoczęciu LO angielski stał się dla mnie punktem honorowym, a przecież po 3/4 latach studiów musiałabym już mówić płynnie, więc to jest wręcz ogroooomny plus studiów tutaj.

2) Tutaj najważniejszy problem - kasa, kasa, kasa. Wiem, że na pytanie czy dam radę się utrzymać usłyszę odpowiedź "to zależy od Twojego trybu życia", ale błagam, niech ktoś to doprecyzuje. Z natury nie imprezuję, nie szaleję, nie mam potrzeby stołowania się w restauracjach. Oczywiste jest, że wszystko robiłabym po jak najniższych kosztach. Sprawdzałam na gumtree orientacyjnie ceny pokoi, ale przedział cenowy jest tak duży, że nie mam pojęcia do czego się odnieść! Na pomoc od rodziny ciężko liczyć, mogłabym dostawać mniej więcej tyle, co na studia w PL, ale po podzieleniu przez 5 wyjdzie jakieś £100, zawsze coś, ale przecież nie mogę polegać na takiej sumie. Oszczędności będą kręciły się około £3000, co na jeden rok byłoby wsparciem, ale co z pozostałymi 2/3? Naprawdę z pracą teraz jest aż tak ciężko?
Wiem, że będzie ciężko z nauką w obcym języku, wiem nawet, że mogę się w ogóle nie dostać, ale powiem szczerze, że pomimo wszystkich wahań, robiąc bilans zalet i wad studiów poza PL, tylko kwestia utrzymania się tutaj jakoś mnie napawa prawdziwym strachem...

3) Tak dla pewności - gap year pomiędzy LO a studiami nie wyklucza mnie z tego całego SAAS?

4) Myślicie, że rok przerwy w nauce wpłynie jakoś na opinię uczelni? Zawsze w PS bycie Au Pair można by ubrać jakoś w słowa, które podkreślą ambicję, samorozwój, no wiecie... :) Z drugiej strony nie jest to wolontariat w Afryce, a tutaj ten program jest wręcz oklepany, także może w ogóle nie ma sensu o nim wspominać (choć tu już troszkę wybiegłam w przyszłość...).

Wyniki rekrutacji za nieco ponad tydzień, a moja głowa pęka od myślenia. Chylę czoło przed każdym, kto poświęci parę minut na przeczytanie tego postu, za każdą opinię (najlepiej z doświadczenia ;)) będę jeszcze bardziej wdzięczna.

+ może trochę prywata, ale jeśli oliwkowa-oliwko trafisz na ten post, to niezależnie czy odpowiesz, BARDZO dziękuję Ci za wszystkie dotychczasowe odpowiedzi w innych wątkach, które naprawdę są bardzo pomocne! :)
Cytat:
1) Nie ulegam trochę stereotypom o studiach za granicą? Żaden z tych uniwerków nie jest w żadnym większym rankingu, więc ciężko porównać mi je do naszego UWr-u. Mimo wszystko chyba pod tym względem zawsze UK będzie przodowała niż Wrocław, prawda? Tym bardziej, że szczerze mówiąc nigdy nie byłam szczególnie uzdolniona pod względem językowym, jakoś dopiero po rozpoczęciu LO angielski stał się dla mnie punktem honorowym, a przecież po 3/4 latach studiów musiałabym już mówić płynnie, więc to jest wręcz ogroooomny plus studiów tutaj.

Dlatego, że te uniwerki które wybrałaś nie są żadnymi wybitnymi, ba, Napier to raczej taka troszkę słabizna - nie dziwota, że nie świecą w rankingach. Jeśli chcesz faktycznie poprawiać maturę i startować tutaj na studia, to przyłóż się i celuj w lepsze uczelnie - wtedy na sto procent będzie to lepsze rozwiązanie niż UWr. Co zdawałaś na maturze i jakie masz wyniki?


2) Tutaj najważniejszy problem - kasa, kasa, kasa. Wiem, że na pytanie czy dam radę się utrzymać usłyszę odpowiedź "to zależy od Twojego trybu życia", ale błagam, niech ktoś to doprecyzuje.
Ale nie da się doprecyzować, nawet jeśli pod uwagę bierzesz sam koszt jedzenia: jeden kupuje ze średniej półki warzywa, mięso, owoce, a inny je chleb z dżemem marki Tesco i makaron z keczupem. Skoro jesteś tutaj jako au pair to jakim cudem masz problem z zorientowaniem się, jakie są ceny w sklepach? Dokładne ceny produktów żywnościowych, środków czystości znajdziesz na stronie TESCO lub ASDA. Ceny kosmetyków (pielęgnacja/kolorówka) znajdziesz na stronie np. Boots, Superdrug.
Tak samo to, ile godzin będziesz mogła pracować zależy gdzie i jak trudny kierunek wybierzesz.

Cytat:
Sprawdzałam na gumtree orientacyjnie ceny pokoi, ale przedział cenowy jest tak duży, że nie mam pojęcia do czego się odnieść! Na pomoc od rodziny ciężko liczyć, mogłabym dostawać mniej więcej tyle, co na studia w PL, ale po podzieleniu przez 5 wyjdzie jakieś £100, zawsze coś, ale przecież nie mogę polegać na takiej sumie. Oszczędności będą kręciły się około £3000, co na jeden rok byłoby wsparciem, ale co z pozostałymi 2/3?

No to musisz troszkę uśrednić, tak samo nie mam pojęcia, jaki standard Ci odpowiada - popatrz na mapki, zobacz jakie są adresy, pogoogluj w jakiej dzielnicy jest dane mieszkanie (dzielnica droższa vs menelnia), jak daleko będziesz mieszkać od uniwersytetu i czy np. będziesz musiała (i ile) płacić za transport. Możesz na przykład wybrać tańsze mieszkanie dalej od uniwerku i zainwestować w rower i już w cenie masz siłownię :P. Również upewnij się, czy podana cena to cena z wliczonymi rachunkami czy nie.

Cytat:
Naprawdę z pracą teraz jest aż tak ciężko?

Zależy w jakim mieście, gdzie szukasz pracy i co masz w CV. I od szczęścia. I od tego, kiedy szukasz pracy. Ale powinnaś coś znaleźć. Jeśli byłaś/jesteś au pair w Szkocji to na pewno będzie Ci łatwiej, bo będziesz mieć jakieś kontakty, znajomych, tak jest zawsze łatwiej popytać czy ktoś gdzieś o jakiejś pracy słyszał zamiast tak jak ludzie przyjeżdżają w ciemno i nie znają nikogo.

Cytat:
3) Tak dla pewności - gap year pomiędzy LO a studiami nie wyklucza mnie z tego całego SAAS?

Nie, absolutnie nie.

Cytat:
4) Myślicie, że rok przerwy w nauce wpłynie jakoś na opinię uczelni? Zawsze w PS bycie Au Pair można by ubrać jakoś w słowa, które podkreślą ambicję, samorozwój, no wiecie... :) Z drugiej strony nie jest to wolontariat w Afryce, a tutaj ten program jest wręcz oklepany, także może w ogóle nie ma sensu o nim wspominać (choć tu już troszkę wybiegłam w przyszłość...).

Wszystko zależy od tego, jak to ubierzesz w słowa, w UK mnóstwo ludzi bierze gap year. Jeśli napiszesz, że to doświadczenie nauczyło Cię X, Y, Z, to tylko na plus. To nic, że oklepany.

Cytat:
+ może trochę prywata, ale jeśli oliwkowa-oliwko trafisz na ten post, to niezależnie czy odpowiesz, BARDZO dziękuję Ci za wszystkie dotychczasowe odpowiedzi w innych wątkach, które naprawdę są bardzo pomocne! :)

Piszę i piszę tego posta, a tu taka niespodzianka na końcu :P Polecam się.
Dzięki za szybką odpowiedź!
Więc po kolei...

Cytat:
Dlatego, że te uniwerki które wybrałaś nie są żadnymi wybitnymi, ba, Napier to raczej taka troszkę słabizna - nie dziwota, że nie świecą w rankingach.
Podobna sytuacja ma miejsce z UWr-em (ok, trzeci uniwerek w PL, ale mówię rzecz jasna o szerszych rankingach). Bo uniwerki mogą (nie muszą) okazać się słabe w UK, ale wciąż lepsze niż nasze. Tutaj właśnie nie mogę znaleźć punktu odniesienia.

Cytat:
Jeśli chcesz faktycznie poprawiać maturę i startować tutaj na studia, to przyłóż się i celuj w lepsze uczelnie - wtedy na sto procent będzie to lepsze rozwiązanie niż UWr.
Właśnie tutaj jest jeszcze inna sprawa - przejrzałam prawdopodobnie wszystkie strony szkockich uni i tylko na tych trzech znalazłam odpowiadające mi kierunki (coś w stronę mediów, public relations). Więc to nawet nie jest bezpośrednio kwestia matury. Wyniki z dwóch rozszerzeń (wiem, mój błąd, nie wzięłam trzeciego) 70-80%, przy czym angielski na pewno wyciągnęłabym w przyszłym roku wyżej. Poprawiając maturę na pewno wzięłabym też wspomniane trzecie rozszerzenie, ale tutaj w sumie nie jestem w stanie przewidzieć wyniku (wos ma straaszne wahania poziomów z roku na rok, ale orientacyjnie 50% powinnam przekroczyć).

Mój błąd, nie dopisałam - NIE jestem Au Pair w Szkocji, a na obrzeżach Londynu. Stad też nie wszystkie ceny da się porównać, a wspomnianych przez Ciebie znajomości też nie będę tam miała. Praca - przyznam szczerze, że CV nie błyszczę, liczyłam jednak, na takie stereotypowe prace dla Polaków, jakieś kelnerowanie czy coś.
Oczywiście nie czekam na to, że ktoś mi poda co do funta miesięczne/tygodniowe wydatki. Chodzi o wsparcie z doświadczenia czy rzeczywiście byłabym w stanie utrzymać się SAMA. Po prostu nie uśmiecha mi się rzucanie studiów po roku, bo nie wyrabiam z kasą. A tego się boję.
Cytat:
Właśnie tutaj jest jeszcze inna sprawa - przejrzałam prawdopodobnie wszystkie strony szkockich uni i tylko na tych trzech znalazłam odpowiadające mi kierunki (coś w stronę mediów, public relations). Więc to nawet nie jest bezpośrednio kwestia matury. Wyniki z dwóch rozszerzeń (wiem, mój błąd, nie wzięłam trzeciego) 70-80%, przy czym angielski na pewno wyciągnęłabym w przyszłym roku wyżej. Poprawiając maturę na pewno wzięłabym też wspomniane trzecie rozszerzenie, ale tutaj w sumie nie jestem w stanie przewidzieć wyniku (wos ma straaszne wahania poziomów z roku na rok, ale orientacyjnie 50% powinnam przekroczyć).

WOS jest faktycznie nieprzewidywalny, może coś innego weź? ;) Z takimi wynikami uważam, że powinnaś uderzyć na trochę lepsze unis niż wymieniłaś, może nie top-top, ale zdecydowanie szkoda marnować takiej matury na napier czy byłą szkołę gotowania (QMU) :P

Cytat:
Oczywiście nie czekam na to, że ktoś mi poda co do funta miesięczne/tygodniowe wydatki. Chodzi o wsparcie z doświadczenia czy rzeczywiście byłabym w stanie utrzymać się SAMA. Po prostu nie uśmiecha mi się rzucanie studiów po roku, bo nie wyrabiam z kasą. A tego się boję.

To w takim razie raczej nie patrz na drogi Edynburg, tylko tańsze miasto. Glasgow też może być dość drogie. Może Dundee? Ciężko mi mówić o innych miastach, ale w Dundee z mieszkaniem raczej powinnaś zmieścić się w f3[tel]miesięcznie, ceny produktów jak mówiłam, możesz spokojnie policzyć. Szczerze mówiąc ja całkowicie samodzielnego mieszkania sobie nie wyobrażam, no ale to też zależy ile masz zajęć na uczelni, bo to się różni między kierunkami... Nawet na moim uni jakieś polityczne kierunki miały w tym roku 1-2 moduły, gdzie ja miałam 4 na semestr, ogrom pracy (zaliczeń, prac pisemnych) był nie do porównania... Poza tym wiesz, niektóre studia mają to do siebie (np moje :/), że musisz mieć dobre oceny czy bardzo dobre, żeby osiągnąć wysoką klasę dyplomu i móc później robić jakiegoś postgrada - inni zakładają, że na undergradzie kończą przygodę ze studiami, chcą tylko zaliczyć na minimum i już. Więc sama rozumiesz, ciężko mi powiedzieć. Jeśli dasz radę pracować te 20h w tygodniu + pomoc rodziny to spoko, w mniejszym mieście dasz radę, ale myślę, że nie np. w Edynburgu.
Nastawiłam się na rozszerzony WOS, bo w sumie miałam go zdawać już w tym roku, ostatecznie zmieniłam na podstawę (i nigdy nie zrozumiem dlaczego). Inne przedmioty musiałabym praktycznie zaczynać od podstaw.
Tylko że chyba nie zwróciłaś uwagi na jedną rzecz, którą napisałam - naprawdę spędziłam trochę czasu przeglądając uniwersytety wg alfabetu i nawet nie miałam z czego odrzucać, bo jedynie te wspomniane wyżej oferowały interesujące mnie kierunki (tutaj straaasznie kusi Anglia, gdzie wybór wydaje się być znacznie szerszy).

Mogłabym Cię jeszcze troszkę pociągnąć za język, żebyś napisała dlaczego tak negatywnie oceniasz te uniwerki? Zdaje sobie sprawę, że nie najwyższa półka, choćby po wymaganiach, które wyjątkowo mnie nie przerażają, ale naprawdę nie są one warte zastanowienia się?
Cytat: monikan19
Nastawiłam się na rozszerzony WOS, bo w sumie miałam go zdawać już w tym roku, ostatecznie zmieniłam na podstawę (i nigdy nie zrozumiem dlaczego). Inne przedmioty musiałabym praktycznie zaczynać od podstaw.
Tylko że chyba nie zwróciłaś uwagi na jedną rzecz, którą napisałam - naprawdę spędziłam trochę czasu przeglądając uniwersytety wg alfabetu i nawet nie miałam z czego odrzucać, bo jedynie te wspomniane wyżej oferowały interesujące mnie kierunki (tutaj straaasznie kusi Anglia, gdzie wybór wydaje się być znacznie szerszy).

To może jednak Anglia? Ale rozumiem, koszta, ale w końcu masa ludzi bierze kredyt studencki.

Cytat:
Mogłabym Cię jeszcze troszkę pociągnąć za język, żebyś napisała dlaczego tak negatywnie oceniasz te uniwerki? Zdaje sobie sprawę, że nie najwyższa półka, choćby po wymaganiach, które wyjątkowo mnie nie przerażają, ale naprawdę nie są one warte zastanowienia się?

Napier nie mieści się nawet w pierwszej setce w UK. QMU ma bardzo niskie oceny, to naprawde nie są dobre uczelnie. Do tego obie są w Edynburgu, gdzie dojdą Ci wysokie koszta życia. Jeeeeszcze od biedy ten Caledonian... ale mówię, z tą maturą stać Cię na więcej. Zrobisz co uważasz, ale wg mnie bez sensu marnować Twoich naprawdę dobrych wynikiów z matury na takie uczelnie. Nie wiem co Ci doradzić. Albo przemyśl wybór kierunku albo obierz kierunek na Anglię. Albo faktycznie możesz się uprzeć na jeden z uni które wybrałaś - Twój wybór, ja tylko wyraziłam swoje zdanie :)
edytowany przez oliwkowa-oliwka: 02 lip 2014
W sumie dalej nie mam pojęcia co robić. Póki co czekam na wyniki rekrutacji z UWr. Dzięki jednak za odpowiedzi, zawsze dobrze poznać jedną opinię więcej, zwłaszcza osoby ogarniętej w temacie. :)
Temat przeniesiony do archwium.