Hej
Pytanie kieruje do osob ktore wiedza cos wiecej o Szkocji i pomoga rozwiac moje watpliwosci :)
Po dwoch latach nauki w Londynie (koncze wlasnie A Levels) zaaplikowalam do 3 uni w Szkocji i 2 w Londynie (City i Kings). Wlasnie dostalam negatywna odpowiedz z Kingsa, co troche 'podcielo mi skrzydla', dodatkowo moja oferta z City jest dosc wysoka (AAA) wiec moja przyszlosc w Londynie stoi pod znakiem zapytania.
Juz tlumacze o co mi chodzi. W trakcie aplikacji, bylam przekonana ze chce wyjechac do Szkocji na sto procent. Poczatkowo w ogole nie rozwazalam studiowania w Londynie, ale jedyne co mna kierowalo to kwestia pozyczki. Teraz dochodze do wniosku (troche pozno, wiem) ze pieniadze to nie jest najwazniejsza kwestia i wole juz miec te £30k dlugu niz spedzic 3lata zycia w jakies zimej, deszczowej i ponurej krainie (to moja aktualna wizja Szkocji) z dala od przyjaciol i siostry. Mysl o kolejnej przeprowadzce i zaczynanie wszystkiego od nowa troche mnie przeraza.
I tu pojawiaja sie moje pytania do osob ktore studiuja/ studiowaly w Szkocji. Czy lato rzeczywiscie trwa tylko dwa tygodnie a tak to ciagle pada deszcz/sypie snieg? Czy akcent jest nie do zrozumienia a ludzie sa niemili? Zartuje oczywiscie :)
Chce tylko poznac wasze opinie i doswiadczenia, zeby nabrac pewnosci co do mojej decyzji.
Dodam tylko ze za tydzien lece pierwszy raz do Szkocji, jeszcze nigdy tam nie bylam -.-
Dziekuje za pomoc :)