!! Bankructwa szkol jezykowych !!

Temat przeniesiony do archwium.
Polecam ponizyszy artykul! Jak wynika, zla polityka prowadzona przez szkoly jezykowe, a do tego brak szacunku wobec kursanta doprowadza do plajty szkoly! Oby innych to nie spotkalo, uwazajcie wiec, do jakiej szkoly sie wpisujecie!!


Szkoła językowa The American Academy of English zbankrutowała

Joanna Jałowiec 23-[tel], ostatnia aktualizacja 23-[tel]:30

W poniedziałek zlikwidowano, działającą od kilku lat w Krakowie, szkołę językową - The American Academy of English. Z dnia na dzień pracę stracili lektorzy i native speakerzy, a kursanci bez słowa wyjaśnienia odeszli sprzed zamkniętych drzwi szkoły.

Zamknięte na kłódkę drzwi, głuchy telefon i brak jakiejkolwiek informacji - tak wyglądał koniec działalności oddziału The American Academy of English w Krakowie. W tym samym czasie zamknięto również centralę AAE w Katowicach oraz pozostałe oddziały firmy - w Sosnowcu, Bytomiu, Łodzi, Warszawie i Wrocławiu. Na kursy w kamienicy przy ul. Sławkowskiej 10, gdzie mieściła się krakowska siedziba szkoły, uczęszczało blisko 150 osób. Większość z nich zapłaciła z góry za rok nauki.

- Postąpiono z nami strasznie. Bez słowa wyjaśnienia zamknięto nam drzwi przed nosem - skarżą się kursanci. - Denerwujemy się, że stracimy wpłacone wcześniej pieniądze!

Akademia już od ponad roku miała poważne problemy finansowe, pensje dla pracowników wypłacała z opóźnieniem lub... wcale. Na odzyskanie pieniędzy lektorzy nie mają w zasadzie żadnych szans, bo szkoła ogłosiła bankructwo. W jeszcze gorszej sytuacji znaleźli się native speakerzy z Stanów Zjednoczonych. Większość z nich nie miała pozwolenia na pracę i z dnia na dzień została pozbawiona środków do życia.

Dla byłych studentów AAE mamy jednak dobrą wiadomość. Szkoła językowa EMPiK (Rynek Główny 5) chce przyjąć wszystkie poszkodowane osoby. - Wystarczy zgłosić się do nas z dowodem wpłaty za kurs w AAE - mówi Klaudia Kukuła, dyrektor szkoły EMPiK. - Po teście i rozmowie z lektorem kursanci zostaną przydzieleni do odpowiednich grup. Ci, którzy zapłacili za rok, będą się uczyć bezpłatnie. Pozostali zapłacą tyle samo co w AAE.
no i dobrze, że zbankrutowali, chodziłam tam kiedys na kurs i był native, który zupełnie nie wiedział, jak zabrać się za nauczanie, jak się go pytało dlaczego taką forme się stosuje, a nie inną, to mówił, że tak się mówi i już, a na dodatek jako osoba był nieco prymitywny z tymi swoimi rubasznymi dowcipami o sexie i pedałach.
mówił nam, że nie mógł znaleźć pracy w Stanach, a poza tym nie chciało mu się pracować to kolega mu powiedział, że można za friko jeździć po swiecie i za to trzeba tylko pogadać po angielsku i robić lekcje, że są dziwni ludzie w innych krajach, którzy cię uwielbiają, bo znasz angielski i za to dostaje się pracę, nie trzeba nawet mieć wyższego wykształcenia.

a jeszcze niedawno aae robiła kursy dla stewardess dla ryanair,
od 1 dziewczyny brali 1800 euro chyba i trwał miesiąc, nawet to im nie pomogło?
czy ten native mial inicjaly BK?
nie, on miał inicjały MS,
ale jak pytasz, to widzę, że takich tam było więcej,
nic dziwnego więc, że zbankrutowali,
a na jakim kursie byłaś?i jak długo z tym nativem wytrzymałaś?

moim zdaniem, to nauczyciel powinien mieć więcej kultury osobistej,
a tam sciągali jakiś przypadkowych chętnych spod budki z piwem do wyjazdu nieudaczników i
dawali nam ich jako nauczycieli.
to że ktoś zna język nie znaczy, że umie go nauczać, prawda?
Obawiam sie, ze w innych szkolach moze byc podobnie! Ludzie, za co sie tyle placi, jesli szkola nie traktuje powaznie kursanta???
Jesli juz o bankructwach, to pracowałem w szkole ktora wynajmowala nauczycieli do szkół państwowych. Czysty zysk. Kasujesz gmine za godzinki, zatrudniasz belfrow na zlecenie lub 1/8 etatu... a jednak zbankrutowali i pieniazkow nie chcieli placic. Dopiero przez sad i komornika sie udalo odzyskac ciezko zarobione pieniadze.

Szkola w legnicy, ciekawe czy ktos ich zna???
czy to czasem nie było ok lublin centrum języków obcych czy cos podobnego w nazwie?

mi powiedzieli, że jak pracodawca każe, to lektor ma spać w kartonie na dworcu, żeby nie musieli aby dowozić do pracy, bo to kosztuje.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Nauka języka