... HMMM... znam ta szkole od kilku lat kiedy byla 3 letnia i teraz kiedy jest 2letnia... znam ja tez troche od srodka... kiedys byla moim marzeniem teraz jest moim rozczarowaniem... gdyby nie to ze mam ja oplacona i ze tam sa SMACZNE rodzynki w tym ciescie...
to ja sam bym sie wypisal i wolal zainwestowac te pieniadze w osobiste konsultacje z dobrymi tlumaczami chocby i tymi ktorzy tam ucza (godni polecenia p.Żebrowski-tlumaczenia pisemne na polski, p.Reisner-tlumaczenia pisemne na angielski, pani ... tlumaczenia handlowe,... kiedys pracowal tu jeszcze jeden super tlumacz anglista ale zrezygnowal (domyslacie sie dlaczego?) dodatkowo przydaloby sie jeszcze w kilka ksiazeka dla tlumaczy ktore sie tutaj prawie pomija.
Jak chcesz tlumaczyc w UE - to dobrze trafiles (ale moj kolega po anglistyce tez tlumaczy w UE wiec nie ma reguly raczej) choc nie wiem jak jest z tlumaczeniami konfer. w UE moze po STIJO latwiej... w koncu p. dyrektor tam (UE) pracuje...
ale mozna tez cwiczyc tlum. konf. udzielajac charytatywnych tlumaczen- swietna praktyka! osobiscie dalo mi to wiecej niz po STIJO... ktore ma wiele wad i kilka zalet... to moja zawiedziona opinia ale widze ze tez sa studenci ktorzy wypowiedzieliby sie o wiele przychylniej .... moze dlatego ze sa mlodsi, mniej wymagajacy, nie po NKJO -przez to nie zauwazaja brakow dydaktycznych zionacych w niektorych miejscach jak dziury w serze szwajcarskim...
pozdrawiam wszystkich anglistow, szczegolnie studentow STIJO i absolwentow tej elitarnej uczelni i wszystkich prawdziwych pasjonatow angielskiego ktorzy przy polowie nakladow pienieznych i czasowych nauczyliby sie tyle samo a nawet wiecej...(oj odwazne stwierdzenie ale to nie pomylka-jestem o tym przekonany)
see yaaaaaaaaaaa...........................................................