Poniżej załączam artykuł z dzisiejszej Gazety Wyborczej o końcu szkoły WSC stowarzyszonej w PASE przy ul. Widok w Warszawie.
SZKOLA WYPCHNIĘTA NA ULICĘ. (Artykuł z Gazety Wyborczej z 07.04.2006)
Ochroniarze zastąpili wczoraj drogę idącym na zajęcia w szkole przy ul. Widok. Właściciel budynku nagle postanowił ją usunąć.
Małgorzata Zubik – autor.
To jest horror, trudno uwierzyć, że coś takiego dzieje się w środku miasta – mówi Miłosz Fryckowski, dyrektor i współwłaściciel Warsaw Study Center. Przepychanki w szkole językowej, która mieści się w budynku przy ul. Widok, trwają od kilku dni. Wczoraj właściciel lokalu firma Cefarm ostatecznie się jej pozbyłą.
Dlaczego? – Żadnych wyjaśnień w tej chwili nie będzie – mówi Piotr Fidorz z zarządu spółki. Cefarm uważa, że szkoła zajmuje lokal bezumownie. Warsaw Study Center wynajęło lokal w maju zeszłego roku. Z umowy wynika, że najem miał trwać do grudnia z możliwością przedłużenia. Cefarm miał w tym czasie przygotować lokal i odsprzedać szkole. Ustalono cenę – blisko 1,6 mln zł. Czynsz miał być zaliczony na poczet zapłaty za lokal.
Oczywiste było, że będziemy wynajmować lokal aż do podpisania umowy sprzedaży – tłumaczy dyrektor Fryckowski. – Nie placilibyśmy za remont prawie 800 tyś. zł, gdybyśmy nie mieli stać się właścicielami. Gdy zaczęliśmy pytać o transakcję, zaczęły się problemy. Cefarm podniósł cenę z 5,24 tyś. zł do 6 tyś. zł za metr kw.
Negocjacje nie skończyły się sukcesem. Cefarm nakazał szkole opuścić lokal do końca marca. Zdaniem firmy umowa najmu nie obowiązuje. By to rozstrzygnąć, Warsaw Study Center złożyło pod koniec marca pozew do sądu.
Cefarm nie czekał na proces i usunął szkołę. Pracownikom udało się wynieść z lokalu bazę danych studentów. Jest ich ok. 400. Są zawiadamiani o zawieszeniu lekcji. – To nasi klienci, zrekompensujemy im utracone zajęcia – zapewnia Miłosz Fryckowski.